Kogo do składu? SILNI SKRZYDŁOWI
Na pozycji silnego skrzydłowego w nowym sezonie Energa Basket Ligi nie brakuje uznanych zawodników. Dość powiedzieć, że można wybrać do składu na tej pozycji aż trzech reprezentantów Polski z czwartej drużyny Europy!
Tymi dwoma kadrowiczami w naszej grze na pozycji „czwórki” są oczywiście Jarosław Zyskowski z Trefla Sopot (3,6 mln), Aleksander Dziewa ze Śląska Wrocław (3,3 mln) i Aaron Cel z Twardych Pierników Toruń (cena 3,2 mln). Z całą trójką wiązały się dylematy przed tym sezonem. W sprawie Zyskowskiego i Dziewy te dylematy dotyczyły pozycji, na której powinni być notowani w naszej grze.
Zyskowski często grywał dotąd na pozycji niskiego skrzydłowego, ale w reprezentacji i chyba także w Treflu będzie raczej „czwórką”. Stąd też nasza decyzja, żeby umieścić go w tym gronie. Klasy „Zyzia” nie trzeba podkreślać, ma za sobą świetny sezon w Zastalu, a w Treflu spotka się z doskonale sobie znanym trenerem Żanem Tabakiem, który w niego mocno wierzy.
Z kolei Dziewa bardzo dużo czasu spędza na pozycji środkowego i trudno rozstrzygnąć, czy powinien być w naszej grze zawodnikiem na tej pozycji, czy też silnym skrzydłowym. Ostatecznie w związku z obecnością w składzie Śląska dwóch pełnoprawnych środkowych (Artsioma Parachouskiego i Szymona Tomczaka), zdecydowaliśmy się na pozostawienie Dziewy na „czwórce”.
Natomiast Cel miał znakomite poprzednie rozgrywki, kiedy był jednym z liderów naszej zabawy, ale ma już 35 lat i jest pytanie, czy jest w stanie grać na tak wysokim poziomie jak dotąd. Z tych dylematów wynika nieco obniżona cena zawodnika, a więc także okazja, żeby go pozyskać tańszym kosztem.
Najwyżej wycenianym zawodnikiem na tej pozycji jest jednak kto inny. 3,8 mln trzeba wyłożyć, żeby pozyskać Conora Morgana ze Śląska Wrocław. Kanadyjczyk był wyróżniającym się zawodnikiem w lidze hiszpańskiego w czterech ostatnich sezonach, a więc także w Śląsku powinien być godnym następcą Kerema Kantera. Na pewno nie będzie zbierał tak dobrze, ale powinien zdobywać więcej punktów zwłaszcza po rzutach za trzy.
3,6 mln kosztuje w naszej grze drugi ze skrzydłowych Trefla Rolands Freimanis. Łotysz podobnie jak Zyskowski grał u trenera Tabaka w Zastalu, więc w Sopocie powinien być jednym z liderów, dużo grającym także na pozycji środkowego, co tylko powiększa szansę na dobre wyniki w punktacji Menedżera.
Ze znanych już w Energa Basket Lidze zawodników mamy na liście także Nemanję Djurisicia i Luke’a Petraska (obaj po 3,4 mln). Czarnogórzec kiedyś imponował w mocnym Zastalu, teraz przyjeżdża odbudować karierę w Stali Ostrów. Petrasek pozostał w Anwilu, w którym był jednym z liderów w poprzednim sezonie. Obaj to bardzo mocne opcje do pierwszej piątki.
Z nowych graczy w Polsce szczególnie ciekawie wydają się prezentować David DiLeo z Grupy Sierleccy Czarnych Słupsk (3,5 mln), który wydaje się być godnym następcą Beau Beecha, oraz Ben Simons z Enei Abramczyk Astorii Bydgoszcz (3,3 mln), który powinien być liderem swojego zespołu.
Sparingi wskazują, że z nieco tańszych zawodników warto zwrócić uwagę na Tony’ego Meiera z Kinga Szczecin (2,6 mln), który po zmianie klubu (grał w Zastalu) ma ogromne zaufanie od trenera Arkadiusza Miłoszewskiego, a także na Janisa Berzinsa z Legii Warszawa (2,7 mln), który zapewne otrzyma w mocnym zespole sporo minut.
Polscy zawodnicy zawsze są zagadką, ale tym bardziej kilku z nich wygląda intrygująco. W zespole beniaminka z Łańcuta jest np. Filip Struski (2,0 mln), który może grać spore minuty. Tylko 2,0 mln kosztuje też pozyskanie Grzegorza Kulki z Legii Warszawa, którego wycenę obniżył fakt, że wraca do gry po ciężkiej kontuzji. A może rewelacją będzie Jan Wójcik (1,6 mln), który po transferze ze Śląska do Zastalu ciekawie prezentował się w sparingach? Albo Jakub Urbaniak (do niedawno korzystający z nazwiska Coulibaly, 1,6 mln), który zagra w Treflu Sopot, a ma za sobą już treningi z reprezentacją Polski Igora Milicicia.
Jeśli mielibyśmy kogoś polecić na tanie uzupełnienie składu, które może cokolwiek przynieść, to do sprawdzenia jest 20-latek Filip Siewruk z BM Stali Ostrów Wlkp. (1,0 mln), który w sparingach miał swoje szanse na pokazanie dobrej gry.