Zapowiedź 9. kolejki
W dziewiątej kolejce Menedżera Energa Basket Ligi znów w grze są wszystkie zespoły. Od czwartku do niedzieli rozegrane zostanie osiem meczów.
Nie zapomnijcie ustawić swoich składów najpóźniej w czwartek 28 października przed godziną 17.15, tuż przed rozpoczęciem pierwszego meczu kolejki!
Enea Zastal BC Zielona Góra – GTK Gliwice (czwartek 28 października)
Zastal grał ostatnio bardzo słabo, przegrywał w Energa Basket Lidze, ale także jest ciągle bez zwycięstwa w lidze regionalnej VTB. W czwartkowym meczu będzie jednak zdecydowanym faworytem. Pewniakami dla menedżerów są na pewno Dragan Apić (ostatnio w Toruniu 25 punktów) i Jarosław Zyskowski (17 pkt.). Obaj dostarczają punkty nawet w przegranych meczach. GTK ostatnio przegrało ze Startem i grało mocno nieskutecznie. Czy będzie trafiało do kosza wobec jednej z najsłabszych obron ligi (a taką ma Zastal)? Na pewno lepiej niż ostatnio zagra Matt Williams (ze Startem minus 3!), ale czy na stałe zwyżkę formy zaliczył środkowy Adam Ramstedt (26 pkt. z lublinianami)? Raczej stawialibyśmy na to, że dobry mecz zaliczą Jabarie Hinds i Roberts Stumbris…
Polski Cukier Pszczółka Start Lublin – PGE Spójnia Stargard (piątek 29 października)
Mecz dwóch drużyn, które grają ostatnio mało efektownie, ale jednak wygrały. Start po zmianie trenera zwyciężył w Gliwicach, mając dwóch najlepszych zawodników w Mateuszu Dziembie (zwyżka formy – 23 pkt.) i zwłaszcza środkowym Jimmim Taylorze (27 pkt.). Ciekawe, że u nowego trenera Tane Spaseva słabiej zagrał dotychczasowy lider Doron Lamb (tylko 11 pkt.). W Spójni w meczu z HydroTruckiem także bohaterowie byli niespodziewani. Mocno niepewne jest jednak, żeby wobec świetnej obrony Startu tak dobry mecz znów zagrali Justin Gray (25 pkt. z radomianami), a zwłaszcza Jake O’Brien (25 pkt.).
HydroTruck Radom – Asseco Arka Gdynia (piątek 29 października)
Największą zagadką tego meczu nie jest wcale to, czy w spotkaniu z najsłabszą drużyną Energa Basket Ligi w końcy HydroTruck wygra w domu, ale – czy zagra rzucający A.J. English, wciąż najlepszy strzelec ligi. Z dość tajemniczych powodów nie wystąpił w dwóch ostatnich spotkaniach radomian, wiadomo, że ma oferty z klubów europejskich (i zawartą w kontrakcie możliwość odejścia), ale wciąż jest w Radomiu. Jeśli pomoże zespołowi, to może znów na lepszą ścieżkę niż w Stargardzie wróci rozgrywający Anthony Ireland, który bez swojego kolegi ostatnio uzyskał 1 pkt. Poziom utrzymuje skrzydłowy HydroTrucka Mike Moore (ostatnio 27 pkt.). W Arce fatalny debiut zaliczył przechwycony ze Spójni Jacobi Boykins (minus 1 dla menedżerów), a nieco lepszy tylko drugi nowy gracz Anthony Durham (8 pkt.). W meczu z Czarnymi porażką nie był w zasadzie tylko Adrian Bogucki (17 pkt.).
Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz – Legia Warszawa (sobota 30 października)
Drużyna z Bydgoszczy pozbyła się dwóch zawodników (rozgrywającego Dominykasa Domarkasa i rzucającego Paula Jorgensena), nie dojechał jeszcze nowy rozgrywający Wes Washpun, a Astoria… sensacyjnie wygrała w Sopocie! Głównymi postaciami byli dotąd słabo punktujący skrzydłowi Alan Herndon (26 pkt.), Jakub Nizioł (25) i rozgrywający Andrzej Pluta (18). Przed meczem z Legią z zespołu odszedł także środkowy Markus Loncar, kto więc wie, co będzie? W warszawskim zespole w przegranym meczu w Ostrowie nieźle zagrał nowy rozgrywający (pozyskany ze Śląska) Strahinja Jovanović (13 pkt.), ale na podobnym poziomie punktowało wielu – najlepiej Dariusz Wyka (18). Trudno w Legii wyłowić punktowego lidera…
Śląsk Wrocław – Trefl Sopot (sobota 30 października)
Dwa zespołu grające w europejskich pucharach zmierzą się we Wrocławiu i powinien być to mecz na wysokim poziomie. Śląsk gra ostatnio wreszcie lepiej, a w wygranej różnicą 42 punktów w poprzedniej kolejce z MKS największy udział miało aż czterech zawodników, którzy dla menedżerów zdobyli 27 lub więcej punktów. Byli to Kerem Kanter (33), Kodi Justice (33), Jakub Karolak (31) i Aleksander Dziewa (27). Warto chyba postawić na Karolaka i Kantera, którzy wydają się wejść na wyższy poziom. W zespole Trefla w meczu z Astorią – niespodziewanie przegranym – nie zawiedli tylko liderzy: środkowy Josh Sharma (30 punktów) i rzucający Yannick Franke (22).
Twarde Pierniki Toruń – Arged BM Stal Ostrów Wlkp. (sobota 30 października)
Mecz jednej z dwóch największych sensacji tego sezonu z mistrzami Polski będzie jednym z ciekawszych wydarzeń tej kolejki. Torunianie zagrali ostatnio porywający mecz z Zastalem, w którym liderzy imponowali także zdobyczami dla naszych menedżerów. Aaron Cel zdobył aż 44 punktów, a Maurice Watson 36. Nie do pogardzenia były także osiągnięcia środkowego Trevora Thompsona (24 punkty) i rezerwowy rzucający Jahenns Manigat (20). Ostrowianie grają wąskim składem, więc można liczyć, że ich najważniejsi zawodnicy będą zdobywać sporo punktów. W ostatnim meczu z Legią byli to James Palmer (32 punkty), Michael Young (28), Denzel Andersson (23) i James Florence (22). Nie można zapomnieć także o Kobim Simmonsie i Treyu Drechselu, w tej szóstce należy szukać wzmocnień zespołu na tę kolejkę. Kontuzjowany jest Damian Kulig.
Anwil Włocławek – MKS Dąbrowa Górnicza (niedziela 31 października)
Włocławianie po serii zwycięstw przegrali dwa mecze z rzędu i na pewno będą chcieli się przełamać w spotkaniu ze słabym ostatnio zespołem MKS. Anwil w meczu z Kingiem po raz pierwszy od początku sezonu nie mógł liczyć na Jonaha Mathewsa (tylko 2 punkty), ale nie zawiedli pozostali liderzy Kyndall Dykes (27 punktów) i Luke Petrasek (19). W MKS w meczu we Wrocławiu – przegranym różnicą 42 punktów – nikt się nie wyróżnił, ale najważniejsze dla dąbrowian będzie, czy wreszcie zespół wzmocni zakontraktowany tydzień temu były zawodnik NBA Devyn Marble. W momencie tworzenia tej zapowiedzi, jego udział w niedzielnym meczu był niepewny.
Grupa Sierleccy Czarni Słupsk – King Szczecin (niedziela 31 października)
Sensacyjny samodzielny lider Energa Basket Ligi ze Słupska zagra mecz z drużyną ze Szczecina, która pod ręką nowego trenera Arkadiusza Miłoszewskiego jeszcze nie przegrała (w trzech spotkaniach). Słupszczanie w ostatniej kolejce znokautowali Asseco, ale np. wynik środkowego Mikołaja Witlińskiego (22 punkty) może być mylący. W meczu w Gdyni wyróżnili się także liderzy, Billy Garrett (25 punktów) i Marek Klassen (18). King gra niezbyt szerokim składem, ale we Włocławku mógł liczyć na swoich najważniejszych zawodników. Król przechwytów Sherron Dorsey-Walker zdobył aż 25 punktów, waleczny Filip Matczak 21, a najlepszy mecz w sezonie zagrał środkowy Djoko Salić, który jeszcze niedawno był blisko odejścia z zespołu. Tym razem wywalczył aż 24 punkty. Nawet słabsze nieco spotkanie Stacy Davisa i Jakuba Schenka (po 13 punktów) nie powinno nikogo zmylić. King może wygrywać, a wyżej wymieniona piątka może punktować na wysokim poziomie.