Zapowiedź 9. kolejki
Dziewiąta kolejka Energa Basket Ligi z uwagi na koronawirusa musiała ulec przemodelowaniu. W związku z przełożonymi meczami zawodnicy aż trzech ekip - Polski Cukier Toruń, Asseco Arka Gdynia i King Szczecin - punktują dwa razy, natomiast koszykarze trzech innych - PGE Spójnia Stargard, WKS Śląsk Wrocław i GTK Gliwice - ani razu.
Po kogo zatem warto sięgnąć z tych trzech drużyn, których zawodnicy mają szansę na podwójną zdobycz? W barwach Polskiego Cukru nie ma lepszego kandydata niż Damian Kulig, który stał się punktodajną maszyną, w ostatnich meczach zdobył 29 i 33 punkty. Nie lekceważylibyśmy także możliwości pozyskania Donovana Jacksona, który potrafi mieć sporo asyst, ale także świetnie punktuje i w naszej grze zdobył w ostatnich dwóch meczach łącznie 42 punkty.
W Asseco Arce Gdynia pewniakiem jest Przemysław Żołnierewicz, który miał w tym sezonie tylko jeden słabszy mecz. Dobre spotkania po kontuzji gra także Igor Wadowski, który może być ciekawą tanią opcją na kilkanaście punktów w meczu.
W Kingu Szczecin jest znakomity wybór wśród silnych skrzydłowych, których szczecinianie mają aż trzech. Coraz lepszy jest Michael Fakuade (w ostatnich meczach dał naszym menedżerom kolejno 19, 19 i 37 punktów), do formy po przeżyciach osobistych wraca Cleveland Melvin, a kontuzje powinien wyleczyć na czas Mateusz Bartosz, wicekról zbiórek naszej ligi. Do wyboru i do koloru na tej pozycji!
Składy na tę kolejkę ustawiamy do dzisiaj, do godziny 17.45!
Polski Cukier Toruń – Asseco Arka Gdynia (wtorek 13 października)
Od tego meczu rozgrywanego awansem z 10 kolejki rozpoczynamy walkę o punkty w tej rundzie. O godnych uwagi zawodnikach z Torunia i Gdyni było już wyżej, ale warto zaznaczyć, że cały zespół Polskiego Cukru gra bardzo ofensywnie i szybko (112 punktów z Astorią, 94 punkty z Zastalem), więc warto rozważyć większą uwagę na innych graczy Polskiego Cukru, gdyż pełno tam punktów, asyst i zbiórek. Kłopot we wtorek może być taki, że Asseco Arka ma jedną z najlepszych obron w lidze. Ciekawe, czy po słabszym meczu (0 punktów na boisku i 7 punktów w naszej grze) odbuduje się jeden z liderów Arki Krzysztof Szubarga.
Polpharma Starogard Gdański – Legia Warszawa (piątek 16 października)
Mimo że te zespoły są w różnych miejscach tabeli, to mecz między nimi powinien przynieść sporo radości naszym graczom. A to dlatego, że w Polpharmie też są zawodnicy, na których warto postawić, i to wcale nie ci, co wcześniej. Choćby James Washington (ostatnio dzięki 11 asystom aż 22 punkty) oraz Peter Olisemeka (ostatnio dzięki 13 zbiórkom aż 24 punkty). „Ci co wcześniej” to oczywiście nadal świetny strzelec Trevon Allen (dużo pudłował, ale przyniósł 14 punktów), a także Steven Haney, który ostatnio odniósł kontuzję, ale powinien być zdolny do gry. Z kolei w Legii świetnie zbiera statystyki Michał Sokołowski, który może odejść z warszawskiego klubu w każdej chwili, ale zapewne do piątku jeszcze będzie. Ostatnio zdobył 23 punkty w naszej grze. Przy słabszej dyspozycji nie będących w pełni zdrowia Justina Bibbinsa i Jakuba Karolaka, w meczu z Asseco Arką szaleli także inni (Jamel Morris, Grzegorz Kulka, Dariusz Wyka), ale kwestią wyczucia jest, czy tak będzie w tym tygodniu.
Enea Astoria Bydgoszcz – Trefl Sopot (sobota 17 października)
Oba te zespoły ostatnio wygrały wyraźnie i efektownie w Radomiu (Astoria na razie pauzowała w ósmej kolejce), więc można bezpośrednio porównać ich dorobki. Bydgoszczanie mieli w meczu z HydroTruckiem kilku znakomitych liderów – rozgrywającego Coreya Sandersa (30 punktów), środkowego Łukasza Frąckiewicza (23, głównie dzięki zbiórkom) i rzucającego Michała Chylińskiego (22), natomiast w Treflu punktowali w zasadzie wszyscy stali zawodnicy rotacji poza słabszym ostatnio Dariousem Motenem i nieobecnym z powodu kontuzji Witalijem Kowalenką (nie wiadomo, czy będzie mógł grać w sobotę). Kandydatów do składu w tej parze jest sporo, bo mecz powinien być szybki i otwarty dla wszystkich. Warto dodać, że w świetnej formie rzutowej jest najlepszy strzelec Trefla Karol Gruszecki.
Polski Cukier Toruń – Anwil Włocławek (niedziela 18 października)
Drugi w tym tygodniu mecz Polskiego Cukru Toruń i pierwszy po 15 dniach przerwy (z izolacją koronawirusową) mecz Anwilu Włocławek. To musi być wielka zagadka. Anwil niesamowicie mógł liczyć przed tą przerwą na Ivana Almeidę, ale nie wiadomo jak on przeszedł ten czas. Szukanie zawodników wśród torunian wydaje się więc bezpieczniejsze.
HydroTruck Radom – Zastal Enea BC Zielona Góra (niedziela 18 października)
Radomianie nie mają dobrych dni, mimo że wszyscy są zdrowi (poza Danielem Wallem), co w dzisiejszych czasach przecież najważniejsze. Słabo, a może nawet tragicznie, w ostatnich meczach wyglądali ich dostarczający wcześniej punktów liderzy – Nick Neal (10 pkt. łącznie w spotkaniach z Astorią i Treflem) oraz Dayon Griffin (łącznie -3 w tych meczach!). Jeden ze słabszych ataków w Energa Basket Lidze może mieć ogromne kłopoty z najlepszą obroną, więc trzeba założyć, że w tym spotkaniu punktować będą zawodnicy świetni w szybkim ataku. To co, Marcel Ponitka wraca do składów?
Pszczółka Start Lublin – King Szczecin (niedziela 18 października)
Nie wiadomo, czy w tym meczu zagra rozgrywający Startu Kamil Łączyński, który podczas spotkania w Gliwicach skręcił kostkę. Pierwsze rokowania były jednak takie, że powinien być zdolny do gry. Jego udział zmieni być może sytuację drogiego rozgrywającego lublinian Lestera Medforda, który w meczu z GTK z kolei wreszcie wyglądał tak dobrze, jak w przedsezonowych sparingach. Czy powtórzy to jednak w kolejnym spotkaniu? O znakomitych silnych skrzydłowych Kinga było już wcześniej, tu warto wspomnieć o tym, że na tle dobrych rywali na pozycji rozgrywającego bardzo lubi błysnąć Jakub Schenk, który ostatnio zaliczył dobre spotkanie w Starogardzie Gdańskim (19 pkt.).
Asseco Arka Gdynia – MKS Dąbrowa Górnicza (poniedziałek 19 października)
To drugi mecz gdynian w tej kolejce i są zdecydowanym faworytem starcia z MKS. Dąbrowianom powinien pomóc nowy rozgrywający, Litwin Vytenis Cizauskas, ale choć to gracz lepszy niż Andy Mazurczak (straci na pewno sporo minut), to raczej nie będzie to pierwszoplanowa gwiazda Energa Basket Ligi. Nadal opcjami numer jeden z MKS dla menedżerów pozostają Sacha Killeya-Jones i Lee Moore.
Arged BMSlam Stal Ostrów Wlkp. – King Szczecin (środa 21 października)
Ostrowianie nie grali ostatnio (mają po drodze jeszcze zagrać w niedzielę 18 października zaległy mecz z GTK Gliwice), a przerwa – jak pamiętamy - zaczęła się od choroby Jamesa Florence’a. Trudno przewidywać, jak będą wyglądali po koronawirusowym zamieszaniu, ale patrząc na to z punktu widzenia sportowego, to dużym pewniakiem w zespole Łukasza Majewskiego wydaje się być ostatnio Jakub Garbacz. W ostatnich pięciu występach tylko raz miał mniej niż 18 punktów w naszej grze.