Zapowiedź 7. kolejki – mecz po meczu
Już niedługo przerwa w rozgrywkach Orlen Basket Ligi, tym ciekawiej będzie na pewno w 7. kolejce Menedżera! Rozegrane zostanie osiem spotkań, więc gracze wszystkich drużyn punktują normalnie. Gramy od czwartku do niedzieli.
Składy na 7. kolejkę trzeba ustawić do czwartku 14 listopada do godziny 17.15, gdyż pierwszy mecz tej kolejki rozpocznie się tego dnia 15 minut później.
Oto przegląd tego, co nas czeka w 7. kolejce Orlen Basket Ligi:
Energa Icon Sea Czarni Słupsk – Tauron GTK Gliwice (czwartek 14 listopada)
Po mało chwalebnej porażce w Wałbrzychu, Czarni wracają do punktu wyjścia, który – jak się wydawało – już dawno opuścili. Znów nie wiadomo, czy stać ich właściwie na dobrą grę, czy też zanurzą się w przeciętności. W nieładnym przegranym meczu w Wałbrzychu dobre statystyki notował tylko rozgrywający Alex Stein, który zdobył 28 punktów. 13 dorzucił niski skrzydłowy Justice Sueing. Ale i GTK nie ma łatwo – przegrało ostatnie dwa mecze i po świetnym starcie sezonu zostało już tylko wspomnienie. W ostatnim spotkaniu – przegranym z Dzikami – na dobrym poziomie zagrał właściwie tylko rozgrywający Mario Ihring, który miał 15 asyst i zdobył aż 21 pkt. Zawiedli dotychczasowi pozostali liderzy, środkowy Łukasz Frąckiewicz miał tylko 4 punkty, a rozgrywający Kacper Gordon skończył mecz z wynikiem -2.
AMW Arka Gdynia – Dziki Warszawa (piątek 15 listopada)
W Gdyni zmieniono trenera. Miejsce Artura Gronka zajął kompletnie anonimowy w Europie trener bez praktycznie żadnych osiągnięć – Macedończyk Nikola Vasilev. Zobaczymy, co zdziała w Gdyni, która grała nieźle, ale przegrywała. Dziki z kolei mają problemy z kontuzjami, ale mimo to ostatnio pokonały GTK na wyjeździe. To był kolejny bardzo dobry mecz środkowego warszawskiej drużyny Nicka McGlynna (31 pkt.), ale solidnie zagrali także rozgrywający Rickey McGill (21 pkt.) i niski skrzydłowy Janari Joessar (20 pkt.). W ostatnim meczu trenera Gronka w gdyńskim klubie najlepiej punktowali środkowy Stefan Djordjević (27 pkt.) i rozgrywający Jabril Durham (22 pkt.).
Zastal Zielona Góra – Śląsk Wrocław (piątek 15 listopada)
Zastal wygrał dwa ostatnie mecze, z GTK i w Gdyni, zwalniając z pracy trenera Arki, ale dopiero zwycięstwo ze Śląskiem byłoby sporą sensacją – i może też zmieniłoby trenera we Wrocławiu… Śląsk jednak wyglądał lepiej w meczu ligowym ze Startem (zwycięstwo) i w Lidze Mistrzów z włoską Reggianą (porażka), a przyjście ekscytującego rozgrywającego D.J. Coopera (zadebiutuje w Orlen Basket Lidze właśnie w piątek) powinno tylko ożywić wrocławian. W zespole Śląska w ostatnim meczu ligowym w Gdyni świetnie wypadł niski skrzydłowy Wesley Harris (36 pkt.), a dobry mecz miał także silny skrzydłowy Michał Kołodziej (24 pkt.). Wrocławianie – jeszcze bez Coopera, ale z debiutującym niskim skrzydłowym Adamem Waczyńskim (4 punkty) – pokonali Start, a najlepszych punktujących mieli w silnym skrzydłowym Ajdinie Penavie (26 pkt.) oraz rozgrywającym Jeremym Senglinie (23 pkt.).
Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wlkp. – Legia Warszawa (sobota 16 listopada)
Ostrowianie wciąż mają tylko jedno zwycięstwo w tym sezonie, ale coraz bliżej jest powrotu do zespołu środkowego Damiana Kuliga. W meczu z Legią powinien zadebiutować w naszej lidze były reprezentant Litwy Adas Juskevicius, który może być dobrym wzmocnieniem Stali. W ostatnim meczu w Toruniu rozgrywającego znacząco brakowało w Stali. Najwięcej punktów w tym meczu zdobyli rozgrywający Tyquan Rolon (24 pkt.) i silny skrzydłowy Tim Lambrecht (21 pkt.). Legii na razie wzmocnień nie ma, ale można pochwalić umiejętność wygrywania (u siebie) z solidnymi zespołami (Dziki, Spójnia) mimo wcale nie najlepszej gry. W meczu ze stargardzianami najlepszy na boisku w Legii był rozgrywający Andrzej Pluta (23 pkt.), a o tylko jeden punkt wyprzedził niskiego skrzydłowego Ojarsa Silinsa, który wreszcie punktował godnie (22 pkt.). W sobotę Łotysz zagra w hali i z przeciwnikiem, którego zna doskonale, wszak w dwóch ostatnich sezonach był zawodnikiem Stali.
Anwil Włocławek – Arriva Polski Cukier Toruń (sobota 16 listopada)
Po świetnym meczu w Sopocie włocławianie (choć mają poza składem kontuzjowanych rozgrywającego Luke Nelsona i środkowego Nicka Ongendę) na pewno będą faworytem w meczu z lokalnym rywalem z Torunia. Ale na torunian trzeba uważać, wszak ostatnio bardzo dobrze wyglądali w meczach w Stargardzie i ze Stalą u siebie. W meczu z ostrowianami aż czterech zawodników Arrivy miało 20 lub więcej punktów. Najlepiej z nich wypadł silny skrzydłowy Viktor Gaddefors (28 pkt.), ale niewiele gorzej zagrali rozgrywający Divine Myles (25 pkt.), niski skrzydłowy Wojciech Tomaszewski (22 pkt.) i rzucający Michael Ertel (20 pkt.). W zespole z Włocławka w meczu w Sopocie aż czterech zawodników miało więcej niż 20 punktów. 32 uzyskał niski skrzydłowy Ryan Taylor, 29 zdobył rzucający Michał Michalak, 26 pkt. miał rewelacyjny środkowy D.J. Funderburk, a 21 uzyskał solidny jak zwykle silny skrzydłowy Luke Petrasek.
MKS Dąbrowa Górnicza – Trefl Sopot (sobota 16 listopada)
MKS walczył jak mógł w ostatniej kolejce u siebie z wicemistrzem Polski ze Szczecina, a w kolejnym meczu też u siebie zagra z mistrzem z Sopotu. Ile tym razem punktów rzuci rozgrywający dąbrowian Souley Boum? W ostatnich trzech meczach Boum zdobywał co najmniej 32 punkty meczowe, a w ostatniej kolejce był najlepszym zawodnikiem całego Menedżera Orlen Basket Ligi (37 pkt.). W meczu z Kingiem nikt go za bardzo nie wspomógł – drugim najlepszym punktującym MKS był rzucający Aleksander Załucki (13 pkt.). W Treflu wciąż nie może dojść do zdrowia środkowy Geoffrey Groselle, co trochę torpeduje plany taktyczne trenera Żana Tabaka. W ostatnim meczu z Anwilem liderami sopocian byli rozgrywający: Jakub Schenk zdobył 29 pkt., a Tarik Phillip – 19. Aż 17 punktów zdobył Jarosław Zyskowski.
King Szczecin – Start Lublin (niedziela 17 listopada)
Zespół ze Szczecina zaprezentował się z jak najlepszej strony w meczu z MKS, mimo że jest już pewne, że co najmniej dwa miesiące nie będzie mógł grać lider Kinga Andy Mazurczak (kontuzja kolana). Do gry wrócił już rzucający Przemysław Żołnierewicz, a po pozyskaniu ze Śląska rzucającego Isaiaha Whiteheada szefowie klubu dość niespodziewanie nie wykorzystują opcji grania sześcioma zawodnikami zagranicznymi, więc wygląda na to, że w każdym meczu jeden z graczy zagranicznych Kinga będzie pauzował (w Dąbrowie był to niski skrzydłowy Kassim Nicholson). W meczu w Dąbrowie Górniczej rolę lidera przejął w Kingu środkowy Aleksander Dziewa (29 pkt.), a świetne mecze zanotowali także niski skrzydłowy Mateusz Kostrzewski (24 pkt.) i rzucający James Woodard (23 pkt.). Lublinianie nie zachwycili ostatnio w meczu we Wrocławiu, ale mieli przynajmniej świetnego lidera. 27 punktów uzyskał w tym meczu rozgrywający Manu Lecomte, przyćmiewając tym razem środkowego Ousmane Dramego (15 pkt.).
PGE Spójnia Stargard – Górnik Zamek Książ Wałbrzych (niedziela 17 listopada)
Jakże inaczej toczą się w tym sezonie losy obu tych drużyn… Spójnia – przecież rewelacja poprzedniego sezonu – na razie wygrała tylko dwa mecze ligowe, a także odpadła już w rywalizacji FIBA Europe Cup. Z kolei Górnik – jeszcze w poprzednim sezonie grający w pierwszej lidze – wygrywa wszystko, co się nawinie. W ostatniej kolejce po brzydkim meczu pokonani przez wałbrzyszan zostali koszykarze Czarnych. W tym meczu wysokich indywidualnych zdobyczy zawodników nie było. Dla Górnika niski skrzydłowy Maciej Bojanowski i środkowy Joshua Patton zdobyli po 17 pkt. W zespole Spójni w meczu w Warszawie wybijali się zwłaszcza dwaj zawodnicy obwodowi. Rozgrywający Ta’Lon Cooper zdobył 29 punktów, a rzucający Luther Muhammad uzyskał 24.