Zapowiedź 5. kolejki - mecz po meczu
W piątek tym razem w Orlen Basket Lidze będzie tylko jeden mecz – i to wieczorny! – ale to nie zmienia faktu, że właśnie znów w piątek rozpoczynamy piątą kolejkę koszykarskich emocji, choć de facto jest to kolejka czwarta.
W tej kolejce nie ma żadnych meczów przełożonych, więc odbywa się w niej osiem meczów i zawodnicy wszystkich drużyn punktują normalnie. Ostatni mecz – tym razem w niedzielę 26 października, kiedy zresztą odbędą się aż cztery spotkania.
Składy na 5. kolejkę trzeba ustawić już najpóźniej 24 października do godziny 20.00, gdyż pierwszy mecz tej kolejki rozpocznie się tego dnia 15 minut później.
Oto przegląd tego, co nas czeka w 5. kolejce Orlen Basket Ligi:
Miasto Szkła Krosno – Arriva Lotto Twarde Pierniki Toruń (piątek 24 października)
Beniaminek szuka pierwszego zwycięstwa po powrocie do Orlen Basket Ligi i chyba lepszej okazji teraz mieć nie może, gdyż ekipa z Torunia też nic nie wygrała i wyglądała dość słabo. Obie te drużyny były bliskie pokonania zespołu z Lublina, ale jednak przegrały - Miasto Szkła jednym punktem, a Pierniki po dogrywce. W zespole z Krosna coraz lepiej powinien grać nowy rozgrywający Maurice Watson, kilka lat temu przez kilka miesięcy gwiazda torunian. W debiucie przeciwko Treflowi zdobył 5 punktów, a najwięcej dla krośnian wtedy zdobyli środkowy Terrell Brown-Soares (23) i inny rozgrywający Javontae Hopkins (19). W meczu Arrivy w Lublinie 20 pkt. zdobył rozgrywający Noah Thomasson, a po 18 mieli środkowy Damian Kulig i rzucający Arik Smith.
Energa Czarni Słupsk – PGE Start Lublin (sobota 25 października)
Słupszczanie dotąd słabo wypadają na wyjazdach, ale mecze w Hali Gryfia to jednak inna historia. Ten mecz jest też ciekawym rewanżem za tegoroczne ćwierćfinały, które po dobrej walce wygrał Start, co później wylansowało go do finału. Trudno wskazać faworyta tego meczu. Lublinianie w ostatnim meczu z drużyną z Torunia otrzymali aż 30 punktów od rozgrywającego Elijaha Hawkinsa oraz rzucającego Jordana Wrighta. 25 punktów miał najlepszy strzelec Orlen Basket Ligi po trzech kolejkach – niski skrzydłowy Startu Tevin Mack. W zespole ze Słupska w meczu z Legią solidnie wypadł chyba tylko niski skrzydłowy Donovan Ivory (16 pkt.), a 12 pkt. zdobył tym razem rozgrywający Aigars Skele.
Śląsk Wrocław – AMW Arka Gdynia (sobota 25 października)
Byłby to prawdziwy mecz na szczycie, gdyby nie to, że wrocławianie – grający w najlepszym towarzystwie w EuroPucharze – w Orlen Basket Lidze na razie są daleko od górnych stref tabeli. Co prawda ostatnio wygrali wreszcie – w Gliwicach, ale prawdziwe testy właśnie przed nimi. Są zresztą ostatnim zespołem ligi, który jeszcze nie grał u siebie. Gdynianie za to idą jak burza i nie przegrali jeszcze w tym sezonie. W meczu w Zielonej Górze znów mieli wielu liderów, a najlepiej punktowali rozgrywający Kamil Łączyński i niski skrzydłowy Jakub Garbacz (po 18 pkt.) oraz mający o punkt mniej rzucający Mike Okauru i silny skrzydłowy Einaras Tubutis. W zespole Śląska z powodu choroby niepewny jest udział w meczu z Arką rzucającego Issufa Sanona, natomiast do gry wrócił już środkowy Ajdin Penava. W ostatnim ligowym meczu z GTK 33 pkt. zdobył środkowy Stefan Djordjević, a 30 miał niski skrzydłowy Noah Kirkwood.
Legia Warszawa – Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wlkp. (sobota 25 października)
Wielkim faworytem tego meczu będą mistrzowie Polski, którzy są liderem tabeli Orlen Basket Ligi, wciąż niepokonanym, a przecież w środę wygrali też wreszcie w Lidze Mistrzów i to na wyjeździe. Stal na razie w tym sezonie nie ma się czym pochwalić, a ostatni mecz – w Szczecinie – był może nawet ich najgorszym. W tym spotkaniu tylko rozgrywający Trenton Gibson (14 pkt.) i niski skrzydłowy Daniel Gołębiowski (13 pkt.) zagrali w miarę przyzwoicie. Dla Legii w meczu z Czarnymi najlepiej punktowali rozgrywający Andrzej Pluta (21 pkt.) i silny skrzydłowy Ojars Silins (20 pkt.).
Anwil Włocławek – King Szczecin (niedziela 26 października)
Włocławianie dali się już raz w tym sezonie zaskoczyć u siebie Arce, ale mają bilans 2-1, a pierwszy wyjazd dopiero przed nimi w kolejnym tygodniu (mecz z Legią). Czy King jest w stanie dorównać Anwilowi na wyjeździe? Na razie gra w kratkę, świetny był ostatnio ze Stalą, ale fatalny wcześniej w Słupsku. W ostatnim meczu nie zagrał rozgrywający Jovan Novak, ale zapewne wystąpi we Włocławku. Przeciwko Stali po 29 punktów mieli rozgrywający Jeremy Roach i rzucający Przemysław Żołnierewicz, a 28 pkt. uzyskał środkowy Nemanja Popović. Włocławianie w meczu z MKS mieli aż czterech zawodników z co najmniej 20 punktami. Najwięcej zdobyli silny skrzydłowy Isaiah Mucius (28) i środkowy Mate Vucić (24).
Energa Trefl Sopot – Górnik Zamek Książ Wałbrzych (niedziela 26 października)
Trefl jest wiceliderem, ale gra bardzo przekonująco, a na dodatek w środę stał się pierwszym polskim zespołem koszykarskim, który wygrał w Azerbejdżanie (w rozgrywkach FIBA Europe Cup). Styl i jakość gry są na razie bez zarzutu. Górnik jest także niepokonany w Orlen Basket Lidze, choć trzy mecze wygrał łącznie różnicą zaledwie 11 punktów. To też trzeba potrafić! W zespole z Wałbrzycha w meczu z Dzikami 26 punktów zdobył rzucający Ike Smith, a 16 miał środkowy Barret Benson. W świetnym meczu Trefla w Krośnie aż 9 zawodników z Sopotu miało co najmniej 10 punktów. Najwięcej zanotowali rzucający Paul Scruggs (23) i silny skrzydłowy Mindaugas Kacinas (22).
Zastal Zielona Góra – MKS Dąbrowa Górnicza (niedziela 26 października)
Zastal nie może się rozpędzić w tym sezonie. Ostatnio przegrał z Arką i choć niespodzianką nie da się tego nazwać, to druga przegrana we własnej hali w Zielonej Górze nie może się podobać. Okazją do odbicia się w dobrym kierunku będzie mecz z MKS, który nie pokazał wielkiej koszykówki ostatnio we Włocławku. W tym spotkaniu 16 pkt. dla dąbrowian uzyskał środkowy Adrian Bogucki, a po 14 mieli rozgrywający Ron Curry i rzucający Luther Muhammad. W ostatnim meczu Zastalu z Arką znakomicie wypadli polscy liderzy rozgrywający Andy Mazurczak (21 pkt.), a nade wszystko silny skrzydłowy Jakub Szumert (24 pkt.).
Tauron GTK Gliwice – Dziki Warszawa (niedziela 26 października)
Gliwiczanie mają problemy z wygrywaniem (a dokładniej mają zero zwycięstw), ale także ze składem. Po dołączeniu do zespołu rzucającego Michaela Oguine (w debiucie ze Śląskiem 12 pkt.), który grał w GTK już w poprzednim sezonie, miało dojść do stabilizacji, ale niestety kontuzji doznał silny skrzydłowy Jaiden Delaire (20 pkt. ze Śląskiem), którego w składzie w meczu z Dzikami zastąpi silny skrzydłowy Dominik Grudziński, z którym pożegnała się Legia. Dziki też nie mogą być zadowolone. Co prawda wygrały w meczu Ligi Północnej w Anglii, ale w Orlen Basket Lidze mają tylko jedno zwycięstwo. W meczu z Górnikiem tylko rozgrywający Dontay Caruthers (26 pkt.) i środkowy Łukasz Frąckiewicz (14 pkt.) uzyskali co najmniej 10 punktów. W meczu ze Śląskiem 16 punktów zdobył dla GTK rozgrywający Rashun Davis.