Zapowiedź 31. kolejki – para po parze
Witamy w play-off Orlen Basket Ligi! Nasza zabawa trwa dalej i przed pierwszymi meczami ćwierćfinałów (środa 14 maja) trzeba podjąć ważne decyzje co do składu.
Przede wszystkim – nieprzydatni będą już zawodnicy zespołów, które odpadły z rywalizacji. Ale też pamiętamy o tym, że w 31. kolejce – która obejmuje całe ćwierćfinały – liczą się wszystkie punkty uzyskane przez zawodnika, a nie średnie. Warto więc przewidywać, która z seri może potrwać dłużej.
Warto też pamiętać o "Dzikiej karcie", którą można użyć właśnie teraz, dzięki czemu można „wyczyścić” cały skład bez konieczności oddawania punktów na prowizje. Budżet zespołów pozostaje bez zmian, ale od teraz można mieć w składzie maksymalnie PO TRZECH zawodników z jednego klubu.
Nie zapomnijcie ustawić swoich składów na 31. kolejkę najpóźniej w środę 14 maja przed godziną 17.15!
Oto przegląd par w 31. kolejce Menedżera Orlen Basket Ligi, czyli w ćwierćfinale:
Anwil Włocławek (1) – Arriva Polski Cukier Toruń (9)
Dzięki play-in mamy czwarty w historii zespół, który w play-off zagra, mimo że był dziewiąty w rundzie zasadniczej. Wcześniejsze przypadki to Astoria Bydgoszcz w 2004 roku, Kotwica Kołobrzeg w 2008 i Stal Ostrów rok później. Co ciekawe, tylko Stal zdołała wygrać mecz (a dokładnie dwa) z numerem 1 w takiej serii – wtedy to było Asseco Prokom Sopot. Czy torunianie są w stanie do tego nawiązać?
Anwil liderował tabeli od niemal początku sezonu, choć niespodziewanie przegrał u siebie aż pięć meczów (w tym dwa z zespołami spoza play-off), a na wyjeździe pokonał go tylko… także nieobecny w play-off Śląsk. Włocławianie będą zdecydowanym faworytem i ta seria może być krótka. Warto pomyśleć jednak mimo wszystko o czołowych punktujących włocławian w tym sezonie jako o uzupełnieniu składu. Najwięcej punktów dla Anwilu zdobyli w naszej grze w dotychczasowych meczach silny skrzydłowy Luke Petrasek (531 pkt.) i rzucający Michał Michalak (526 pkt.), ale z powodu kontuzji kilka meczów stracił dobrze grający środkowy D.J. Funderburk (459 pkt.). W najważniejszych meczach sezonu nie zawodzi na ogół rozgrywający Kamil Łączyński (451 pkt. w sezonie zasadniczym), a solidnie powinni zagrać także rzucający Justin Turner (351 pkt.) i silny skrzydłowy Deane Williams (117 pkt. w 9 meczach). Nie wiadomo, czy zdrowy na ćwierćfinał będzie rozgrywający Luke Nelson (210 pkt. w 16 meczach).
W sensacyjnych zwycięzcach dwóch meczów w play-in z Torunia wyróżnia się dwóch zawodników – silny skrzydłowy Viktor Gaddefors (633 pkt. w dotychczasowych meczach) oraz rzucający Michael Ertel (648 pkt.). Z gry wykluczony jest niski skrzydłowy Wojciech Tomaszewski (237 pkt.), ale na uzupełnienie składu można wybrać innych ciekawych punktujących. 446 punktów zdobył dotąd rozgrywający Divine Myles, 332 miał niski skrzydłowy Grzegorz Kamiński, a 309 rzucający Dominik Wilczek. Torunianie mają też w składzie dwóch ciekawych środkowych. Krócej grał Barret Benson (285 pkt.), a dłużej Abdul-Malik Abu (349 pkt.).
W meczach rundy zasadniczej Anwil wygrał u siebie w listopadzie 83:66, a w Toruniu w marcu po dogrywce 97:89.
Trefl Sopot (2) – King Szczecin (7)
Mistrz i wicemistrz Polski spotykają się już na etapie ćwierćfinałów i co ciekawe, to jedyne dwa zespoły z zeszłorocznych półfinałów, które mają szansę na medal w tym roku. Śląsk Wrocław i Spójnia Stargard już bowiem odpadły z rywalizacji.
W zespole z Sopotu było w tym sezonie sporo zmian w składzie, ale można z łatwością wskazać zawodników, którzy – jeśli będą zdrowi, a obecnie są zdrowi – będą mieli najwięcej szans na punktowanie. W rundzie zasadniczej 572 pkt. zdobył rewelacyjny w tym sezonie rzucający Aaron Best, a 489 pkt. miał rozgrywający Jakub Schenk. Nieco krócej w zespole był rzucający Nick Johnson, ale w 18 występach zgromadził aż 361 pkt. Punktami i minutami przez cały sezon dzielą się środkowi Geoffrey Groselle (388) i Mikołaj Witliński (232), a zagadką na play-off pozostaje czy w ogóle i ile minut zagra silny skrzydłowy Jarosław Zyskowski (275 pkt. w rundzie zasadniczej). Zaskoczeniem w meczach z Kingiem może być niski skrzydłowy Keondre Kennedy, który dobrze wypadł w ostatnich kolejkach (223 pkt. w 17 meczach rundy zasadniczej).
W Kingu najwięcej punktów w rundzie zasadniczej zdobyli środkowy Aleksander Dziewa (464) i rzucający James Woodard (450), ale chyba dwaj inni zawodnicy powinni dominować punktowo w ćwierćfinale. Liderem na pewno jest rozgrywający Jovan Novak (383 pkt. w 18 meczach), a drugim najchętniejszym do punktowania rzucający Isaiah Whitehead (344 pkt.). Nie można zapomnieć, że weteranem ogranym w play-off jest silny skrzydłowy Tony Meier (365 pkt.), a duża rola w tej serii czeka niskiego skrzydłowego Mateusza Kostrzewskiego (256 pkt.).
W meczach rundy zasadniczej między tymi zespołami był niemal idealny remis. W Szczecinie w listopadzie Trefl wygrał 99:96, a w Sopocie w marcu lepszy był King 100:98. Te zespoły spotkały się także w półfinale Superpucharu Polski (King wygrał 83:76) oraz w ćwierćfinale Pucharu Polski (King wygrał 97:77).
PGE Start Lublin (3) – Energa Icon Sea Czarni Słupsk (6)
Spotkanie dwóch rewelacji tego sezonu, z który jedna – jak widać – będzie w półfinale. Start dopiero drugi raz w historii zagra w play-off. Poprzednio – w 2021 roku ugrał jedno spotkanie ze Stalą Ostrów (późniejszym mistrzem), ale teraz taka sytuacja byłaby niespodzianką. Warto dodać, że lublinianie w 2020 roku byli wicemistrzami Polski, ale wtedy tytuły przyznano w przerwanym sezonie bez rozgrywania play-off. Z kolei poprzednie medale Start zdobywał, kiedy jeszcze formuły play-off w Polsce nie odkryto.
Start ma w składzie wielu strzelców z dystansu, wśród których wyróżnia się na pewno rzucający Tevin Brown (390 pkt. w 22 meczach rundy zasadniczej). Jednak aż trzech innych zawodników lublinian zdobyło w 30 pierwszych meczach sezonu ponad 500 punktów. Najwięcej – 586 – uzyskał silny skrzydłowy Tyran de Lattibeaudiere, 533 miał środkowy Ousmane Drame, a 528 rzucający Courtney Ramey. Można się też nastawić na dobre wyniki rozgrywającego Manu Lecomte’a (382 pkt.), a pod nieobecność kontuzjowanego Jakuba Karolaka sporo minut gra też niski skrzydłowy C.J. Williams (306 pkt.).
Czarni mają dwóch zdecydowanych liderów grających na pozycji rozgrywającego. Alex Stein zdobył w rundzie zasadniczej 672 pkt., a Loren Jackson (opuścił trzy mecze) – 414. Świetnie uzupełnia ich także niski skrzydłowy Justice Sueing (422 pkt.). Na ćwierćfinał do gry wraca środkowy Szymon Tomczak (264 pkt.), który na pewno odegra dużą rolę. Można liczyć także na weterana Michała Nowakowskiego (324 pkt.), który w play-off powinien grać nawet lepiej niż dotąd.
W meczach rundy zasadniczej tej pary Start pokonał Czarnych w Lublinie w grudniu 83:77, a w rewanżu w Słupsku w kwietniu lepsi byli gospodarze 79:56.
Legia Warszawa (4) – Górnik Zamek Książ Wałbrzych (5)
Górnik wraca do play-off po 30 latach, ale przecież w latach 1985-1991 tylko raz był poza ósemką i pięć razy grał co najmniej w półfinale (był mistrzem w 1988 roku). Może więc w znakomitym sezonie ekipa trenera Andrzeja Adamka nawiąże do tych świetnych czasów, kiedy i on bywał na boisku w stroju Górnika?
Legia ma MVP rundy zasadniczej Orlen Basket Ligi, a ten tytuł zasłużenie zdobył rzucający Kameron McGusty, najlepszy strzelec ligi (średnio 19,0 pkt. na mecz), ale i świetny punktujący w naszej grze (645 pkt.). Bardzo solidnymi zawodnikami są też rozgrywający Andrzej Pluta (426 pkt.) i niski skrzydłowy Michał Kolenda (394 pkt.). Pewną zagadką może być, jak spisywać się w ćwierćfinale będą środkowy Mate Vucić (475 pkt.) i silny skrzydłowy Ojars Silins (406 pkt.), ale raczej ostatnio grali solidnie. Na uzupełnienie składu warto rozważyć także niskiego skrzydłowego Aleksę Radanova (162 pkt. w 13 meczach).
W Górniku skład nie zmienił się od pierwszej do ostatniej kolejki, kontuzji dłuższych także było niewiele, więc punktowanie zawodników pokazuje w zasadzie wszystko. 480 pkt. w rundzie zasadniczej zgromadził rewelacyjny środkowy Dariusz Wyka, a o trzy mniej rzucający Toddrick Gotcher. Ważną rolę spełniają też oczywiście kreatorzy na obwodzie, czyli rozgrywający Alterique Gilbert (417 pkt.) i rzucający Ike Smith (355 pkt.). Pod koszem skuteczny był też jako zmiennik środkowy Joshua Patton (354 pkt.). Ciekawe, jak w play-off zagra kolejny weteran silny skrzydłowy Janis Berzins (267 pkt.), który w końcówce sezonu zasadniczego grał dużo lepiej niż wcześniej.
W meczach w rundzie zasadniczej między tymi zespołami wygrywali goście. W Warszawie w grudniu było 91:81 dla Górnika, a w Wałbrzychu w kwietniu – 79:72 dla Legii. W meczu w ćwierćfinale Pucharu Polski Górnik wygrał z Legią 73:72.