Zapowiedź 29. kolejki

Zapowiedź 29. kolejki

To już przedostatnia kolejka rozgrywek Energa Basket Ligi (w rundzie zasadniczej), więc to już niemal ostatni moment, żeby skorzystać trochę na zawodnikach połowy drużyn, które zakończą rywalizację przed play-off.

Nasza zabawa trwać będzie dalej (play-off to trzy dodatkowe kolejki), ale czyż nie ma chętnych na skorzystanie z usług punktodajnych gwiazd HydroTrucka Radom, Polskiego Cukru Pszczółki Startu Lublin czy choćby GTK Gliwice? W 29. kolejce Menedżera Energa Basket Ligi będzie można to jeszcze zrobić.

Od środy do niedzieli w tej kolejce rozegramy osiem meczów, ale wystąpią w niej zawodnicy 14 klubów. W tej kolejce nie zapunktują w ogóle zawodnicy dwóch klubów (Anwilu Włocławek i PGE Spójni Stargard), za to gracze dwóch ekip – Trefla Sopot i Polskiego Cukru Pszczółki Start Lublin – przyniosą punkty aż dwa razy.

Warto zwrócić uwagę, że podczas 29. kolejki rozegrany zostanie jeszcze jeden mecz: w niedzielę zagrają Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz i Anwil Włocławek. Będzie to jednak zaległe spotkanie z 19. kolejki i do tamtej kolejki w naszej grze jest wliczane.

Pamiętajcie, żeby składy na 29. kolejkę ustawić najpóźniej w środę 6 kwietnia 2022 roku do godziny 17.45!

Oto przegląd tego, co nas czeka w 29. kolejce Menedżera Energa Basket Ligi:
Enea Zastal BC Zielona Góra – Arged BM Stal Ostrów Wlkp. (środa 6 kwietnia)
Najciekawszy bez wątpienia mecz końcówki sezonu. Ale nie mogło być inaczej, skoro grają ze sobą mistrz i wicemistrz z poprzedniego sezonu. Zastal gra w ostatnich dwóch meczach o utrzymanie miejsca w czwórce i wygrana ze Stalą o tym przesądzi. Ostatni raz zielonogórzanie pokazali się na boisku 24 marca w wysoko wygranym meczu ze Startem, więc mieli czas się przygotować na mistrza. W tamtym spotkaniu świetnie wypadli rzucający Nemanja Nenadić (29 punktów), nowy w zespole niski skrzydłowy Devyn Marble (24 pkt.), ale także trafiający za trzy rzucający Devoe Joseph (23) i zazwyczaj niezawodny Dragan Apić (23). Wszyscy oni na pewno powinni być wiodącymi zawodnikami w spotkaniu ze Stalą, ale trzeba pamiętać, że Stal ostatnio mroziła wszystkich rywali. Wygrała dziewięć ostatnich meczów, a tylko w dwóch z nich różnica między zespołami była mniejsza niż 22 punkty. W ostatnim pogromie (ze Startem) 27 punktów zdobył rozgrywający Kobi Simmons, a 22 silny skrzydłowy Michael Young.

Asseco Arka Gdynia – Trefl Sopot (czwartek 7 kwietnia)
Derbowy mecz w Trójmieście zawsze wzbudza wiele emocji, nawet jeśli od rozstania Asseco z Treflem minęło już 13 lat. Tym razem obu klubów może zabraknąć w play-off, ale po zmianie trenera i wygranej w Dąbrowie Górniczej jeszcze cień szansy pojawił się dla Trefla. Trzeba pamiętać, że w zespole trenera Krzysztofa Roszyka nie ma już najlepszego strzelca Yannicka Frankego (wyjechał do Hiszpanii), a w meczu z MKS liderami byli środkowy Josh Sharma (aż 36 pkt.) i niski skrzydłowy Karol Gruszecki (21). Zwłaszcza postawa Sharmy wobec silnego środkowego Asseco Adama Hrycaniuka powinna być ciekawa. W ostatnim meczu gdynian (ze Spójnią) Hrycaniuk miał 17 punktów, tylko o dwa mniej niż najlepszy zawodnik drużyny – rozgrywający Novak Musić.

Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz – Polski Cukier Pszczółka Start Lublin (czwartek 7 kwietnia)
Astoria jest na prostej drodze do wielkiego sukcesu, jakim byłby awans do play-off, a mecz ze Startem jest kluczem otwierającym bramę na tę drogę. Wobec słabej obrony lublinian nie ma powodu wątpić, że znów – jak w ostatnim meczu w Radomiu – głównymi aktorami w teatrze trenera Artura Gronka powinni być rzucający Rod Camphor (36 pkt. z HydroTruckiem) oraz środkowy Klavs Cavars (28 w tamtym spotkaniu). Wobec grającej powoli ekipy rywala może też objawić się talent niskiego skrzydłowego Jakuba Nizioła (w Radomiu 24 pkt.). Kto zaimponuje w zespole z Lublina? Po ostatnim blamażu w meczu z GTK ratuje ich w naszej grze tylko to, że w tej kolejce punkty ich zawodników liczą się w dwóch meczach (później także w spotkaniu z Treflem). Może więc znów warto wrócić do Mike’a Scotta (24 pkt. z gliwiczanami)?

MKS Dąbrowa Górnicza – Legia Warszawa (piątek 8 kwietnia)
Zespół z Dąbrowy Górniczej próbuje się odgryzać rywalom w końcówce sezonu, w której walczy już tylko o honor (no i może trochę o utrzymanie 13. miejsca w końcowej tabeli). Atutów jednak po odejściach zawodników i kolejnych kontuzjach (nie grają ostatnio rozgrywający Caio Pacheco i rzucający Marcin Piechowicz) jest jednak coraz mniej. Najwięcej punktów w ostatnim meczu z Treflem uzyskał rozgrywający Adam Brenk (17), ale trudno go z czystym sercem rekomendować do drużyny na tę kolejkę. Z kolei Legia znakomicie wyglądała, kiedy rozbijała Kinga. Gwiazd w warszawskim zespole nie brakuje, skuteczni ze szczecinianami byli m.in. silny skrzydłowy Grzegorz Kulka (26 pkt.), rzucający Muhammad-Ali Abdur-Rahkman (25) i rzucający Robert Johnson (23), ale kto wie, czy z pozbawionymi wysokich graczy dąbrowianami kluczowym zawodnikiem nie będzie środkowy Dariusz Wyka (ostatnio niezłe 19 pkt.)?

GTK Gliwice – Grupa Sierleccy Czarni Słupsk (piątek 8 kwietnia)
Gliwiczanie wygrali w Lublinie i teraz to oni są krok przed HydroTruckiem w walce o utrzymanie w Energa Basket Lidze. Pokonanie liderów tabeli, którzy muszą wygrać oba pozostałe mecze, żeby utrzymać pozycję numer 1 w tabeli przed play-off, wydaje się być jednak trudnym zadaniem dla ekipy trenera Marosa Kovacika. Dobra gra trójki gwiazd GTK daje jednak jakieś szanse. W meczu w Lublinie rozgrywający Jabarie Hinds zdobył dla menedżerów 32 punkty, środkowy Kristijan Krajina 27, a silny skrzydłowy Filip Put 24. W nich nadzieja! Natomiast słupszczanie mieli ostatnio w Toruniu na pewno słabszy dzień, być może ich liderzy (Marek Klassen, Billy Garrett, a także Mikołaj Witliński) są już zmęczeni. Najlepiej w tamtym meczu zagrali rzucający Marcus Lewis (23 pkt.) i silny skrzydłowy Beau Beech (20).

Śląsk Wrocław – HydroTruck Radom (sobota 9 kwietnia)
Zespół z Wrocławia do meczu z HydroTruckiem przystąpi zaraz po powrocie z dalekiej podróży do Andory (mecz EuroPucharu), a w ostatnich tygodniach co chwila tracił graczy z powodu kontuzji czy chorób. W meczu ze Spójnią zabrakło nie tylko Travisa Trice’a, Aleksandra Dziewy, Ivana Ramljaka, Łukasza Kolendy i Martinsa Meiersa, ale także trenera Andreja Urlepa. Jakie będzie zestawienie na HydroTruck, trudno przewidzieć. Jakiekolwiek by jednak nie było, to są spore szanse, że dobry mecz zagra silny skrzydłowy Kerem Kanter (22 pkt. w Stargardzie). Ostatnie mecze są też bardzo udane dla rozgrywającego D’Mitrika Trice’a (16 pkt. ze Spójnią), ale tutaj chyba wszystko zależy od tego, czy będzie mógł zagrać brat. Przy Travisie to D’Mitrik nie jest tak skuteczny. W zespole z Radomia zapewne w tym meczu wróci do gry środkowy Filip Kraljević (trener HydroTrucka musi jednego obcokrajowca zostawić poza składem), a mimo słabego ostatniego meczu (tylko 4 pkt.) można liczyć w tej ekipie najbardziej na rzucającego Mike’a Davisa.

King Szczecin – Twarde Pierniki Toruń (niedziela 10 kwietnia)
Mecz ostatniej nadziei dla Kinga, który ostatni raz był poza ósemką w Energa Basket Lidze w 2017 roku, a teraz jest bardzo bliski odpadnięcia z walki o mistrzostwo już przed play-off. Ostatni mecz w Warszawie z Legią był mocno kompromitujący (porażka 30 punktami), a fatalnego wrażenia nie przykryli indywidualnymi występami rozgrywający Jay Threatt (22 pkt.) i niski skrzydłowy Malachi Richardson (18). W zespole ze Szczecina w tym meczu raczej nie wystąpi kontuzjowany rzucający Filip Matczak. Torunianie z kolei w ostatniej kolejce zapewnili sobie wreszcie awans do play-off, wygrywając – i to po raz drugi w sezonie! – z liderem tabeli ze Słupska. Znakomity w tym spotkaniu był zwłaszcza rozgrywający Roko Rogić (36 pkt.), który ostatnio jest niezawodny.

Trefl Sopot – Polski Cukier Pszczółka Start Lublin (niedziela 10 kwietnia)
Ten mecz będzie drugim w tej kolejce dla obu zespołów. Oba zagrają wcześniej w czwartek: Trefl w Gdyni, a Start – w Bydgoszczy.

Załóż klub
zaproś znajomych
wygrywaj nagrody!


ZAREJESTRUJ SIĘ