Zapowiedź 29. kolejki

Zapowiedź 29. kolejki

To już przedostatnia kolejka sezonu zasadniczego w Energa Basket Lidze, czyli także w Menedżerze EBL. Będzie to też jedna z najszybszych kolejek w sezonie – pierwsze mecze są we wtorek, a ostatnie w czwartek. Grają wszystkie zespoły, mamy pełne osiem par.

To ostatnia kolejka rundy zasadniczej, w której będą punktowali zawodnicy PGE Spójni Stargard i Argedu BMSlam Stali Ostrów Wlkp., bo te drużyny nie wystąpią w 30. kolejce. Ale to znaczenie będzie miało głównie później.

Nie zapomnijcie ustawić swoich składów na 29. kolejkę najpóźniej przed godziną 17.30!

Śląsk Wrocław – MKS Dąbrowa Górnicza (wtorek 16 marca)
Wrocławianie są na prostej drodze do drugiego miejsca po rundzie zasadniczej. Potrzebują dwóch zwycięstw w ostatnich meczach i będą to mieli zapewnione. MKS ma jeszcze teoretyczne szanse na play-off, ale już nie może sobie pozwolić na wpadki. W zespole z Wrocławia wciąż niepewna jest gra Bena McCauleya, ale w świetnej formie pod koszem jest Aleksander Dziewa (29 pkt. w meczu w Warszawie). W MKS wątpliwy jest występ leczącego kontuzję lidera Lee Moore’a, ale pod jego nieobecność niemal pewne jest, że dobre statystyki zbierze rozgrywający Andy Mazurczak (20 pkt. w przegranym meczu w Sopocie).

Polpharma Starogard Gdański – PGE Spójnia Stargard (wtorek 16 marca)
Polpharma już na pewno zajmie ostatnie 16. miejsce, ale w tym meczu można spodziewać się ambitnej walki, bo do Starogardu ze Spójnią przyjeżdża trener Marek Łukomski, który ten skład Polpharmy w większości budował, pracując w tym klubie na początku sezonu. Na pewno można się spodziewać dobrego meczu Trevona Allena, zwłaszcza że z Polpharmy odszedł już Steven Haney. W Spójni warto postawić na Baylee Steele’a, bo dla niego nie ma w Polpharmie godnego rywala pod koszem.

King Szczecin – HydroTruck Radom (środa 17 marca)
Szczecinianie walczą o jak najwyższą pozycję w play-off i są faworytem tego meczu, ale HydroTruck ostatnio wyspecjalizował się w niespodziewanych wygranych na wyjeździe. W zespole Kinga wciąż niepewny jest występ kontuzjowanego Macieja Lampego, a Michael Fakuade w momencie pisania tej zapowiedzi rozważał możliwość odejścia do klubu z drugiej ligi francuskiej. W ostatnim meczu szczecinian z GTK wszyscy (!) zawodnicy Kinga, którzy pojawili się na boisku (a było ich dziesięciu), zdobyli w naszej grze co najmniej 10 punktów – to dopiero wyczyn! Najlepszy był Fakuade (28), ale kolejny raz swoją klasę potwierdził też Mateusz Zębski (21 pkt.). W zespole z Radomia pewniakami dla naszych menedżerów są zupełnie niespodziewanie inni zawodnicy niż najlepszy strzelec EBL Jabarie Hinds (ostatnio w meczu z Anwilem 13 pkt.). Lepiej spisują się Łotysz Rolands Stumbris (24 pkt. z Anwilem) i Dayon Griffin (22).

Arged BMSlam Stal Ostrów Wlkp. – Enea Zastal BC Zielona Góra (środa 17 marca)
To mecz superważny dla Stali, gdyż wygrana daje szansę na miejsce w pierwszej trójce, czyli… uniknięcie starcia z Zastalem już w półfinale. To ostatni mecz ostrowian w rundzie zasadniczej, a po popisie gry ofensywnej w Bydgoszczy (109 punktów) spodziewamy się wielkiej chęci rewanżu na zielonogórzanach za dotkliwą porażkę w Pucharze Polski. Trzeba pamiętać, że z siedmiu zawodników zagranicznych w Stali jeden zawsze będzie pauzował, ale na pewno nie będą to Chris Smith (29 pkt. w Bydgoszczy) ani Denzel Andersson (24). Zastal może być w Ostrowie w trudnej sytuacji, bo zaledwie 24 godziny wcześniej gra u siebie mecz ligi VTB. Wobec kontuzji Nikosa Pappasa większa może być rola wszystkich trzech obwodowych zawodników – Łukasza Koszarka, Skylera Bowlina i Krisa Richarda.

GTK Gliwice – Legia Warszawa (środa 17 marca)
Gliwiczanie skompromitowali się w Szczecinie, gdzie przegrali różnicą 30 punktów i mieli aż 32 straty. Nic dziwnego, że w naszej grze nikt nie punktował zbyt dobrze (najwięcej punktów – 13 – miał Mario Delas), więc można się spodziewać chęci rewanżu w ostatnim meczu w sezonie we własnej hali. Nie wiadomo, czy w GTK zagra Jordon Varnado, który walczy z kontuzją. W Legii po porażce ze Śląskiem nie ma już miejsca na błędy, bo warszawiacy mogą dość łatwo po porażkach spaść nawet na czwarte miejsce. Fatalnie w ostatnim meczu wypadł lider Legii Jamel Morris (wynik -1), więc na pewno zagra tym razem lepiej.

Asseco Arka Gdynia – Anwil Włocławek (środa 17 marca)
Gdynianie mają przerwę związaną z koronawirusem, więc nie do końca wiadomo nawet, kto w środę będzie w stanie wyjść na boisko. Ostatnio wrócił na parkiet po długiej walce z kontuzją Krzysztof Szubarga, może więc on? Okazja dobra, bo to mecz z jego byłym klubem i byłym trenerem. W Anwilu gra już ponownie Kyndall Dykes, a na boisko w tym meczu może wrócić Shawn Jones, ale nawet z tymi gwiazdami EBL włocławianie mogą nie być faworytami w Gdyni. W ostatnim meczu w Radomiu dobrze statystycznie wypadł tylko Ivica Radić (19 pkt.).

Enea Astoria Bydgoszcz – Pszczółka Start Lublin (czwartek 18 marca)
Bydgoszczanie mają jeszcze iluzoryczne szanse na awans do play-off, ale przy braku kontuzjowanego (znowu!) Michała Chylińskiego muszą się przede wszystkim martwić o swoją obronę i o to, żeby w czwartek nie powtórzyli słabego meczu ze Stalą. W tamtym spotkaniu Corey Sanders, Jakub Nizioł i Tomislav Gabrić mieli więcej niż 20 punktów i na pewno zadowolili menedżerów, którzy mieli ich w składzie, ale nie ma gwarancji, że przeciwko Startowi – dobremu w obronie – to się powtórzy. W zespole z Lublina życiowy mecz w Toruniu zagrał Sharone Dorsey-Walker (33 punkty), ale wielu zawodników zawodziło (choćby Devin Searcy – wynik -6!). W meczu w Bydgoszczy spodziewalibyśmy się lepszego meczu Kamila Łączyńskiego (tylko 10 pkt. w Toruniu). Nie wiadomo, czy Startowi będzie mógł pomóc kontuzjowany ostatnio Martins Laksa.

Polski Cukier Toruń – Trefl Sopot (czwartek 18 marca)
Torunianie nie mają już w składzie Obiego Trottera, który dokończy sezon w drugiej lidze włoskiej. Świetnie go jednak w meczu ze Startem zastąpili Donovan Jackson (32 pkt.), a zwłaszcza wszechstronny Keyshawn Woods (37 pkt.). Aż trudno uwierzyć, że w tym samym meczu jeszcze jeden zawodnik Polskiego Cukru uzyskał więcej niż 30 pkt., a był to Damian Kulig (33). Trefl jest mocno nieobliczalny, ale wygrywając w Toruniu może pozostać w grze nawet o trzecie miejsce. Wciąż najlepiej punktującym ich zawodnikiem jest Nuni Omot (24 pkt. ostatnio z MKS), ale coraz ciekawiej prezentuje się też nowy rozgrywający Nikola Radicević. W meczu z dąbrowianami wykonywał skutecznie najważniejsze rzuty i uzyskał 17 pkt. W Treflu nadal nie zagra T.J. Haws.

Załóż klub
zaproś znajomych
wygrywaj nagrody!


ZAREJESTRUJ SIĘ