Zapowiedź 25. kolejki
W 25. kolejce Menedżera Energa Basket Ligi rozegrane zostanie dziewięć spotkań, a więc zawodnicy dwóch klubów punktować będą aż dwa razy. Sprawa dotyczy graczy zespołów Trefla Sopot i Taurona GTK Gliwice, którzy w nadchodzących dniach rozegrają zaległy mecz z 20. kolejki. Warto więc tym razem stawiać na graczy tych zespołów.
Składy na 25. kolejkę trzeba ustawić do czwartku 30 marca do godziny 17.15.
Oto przegląd tego, co nas czeka w 25. kolejce Energa Basket Ligi:
BM Stal Ostrów Wlkp. – PGE Spójnia Stargard (czwartek 30 marca)
Ostrowska drużyna wzmocniła się przed decydującą fazą sezonu, w ekipie Stali w tym meczu powinni już zagrać Michał Michalak (w naszej grze jako rozgrywający) oraz środkowy Markus Loncar. Szczególnie ten pierwszy powinien mieć wpływ na wyniki zespołu. Ostrowianie w ostatnim tygodniu pauzowali, a wcześniej zagrali słaby mecz z Treflem, w którym dobrze zagrali tylko rozgrywający Aigars Skele (24 pkt.) i silny skrzydłowy Nemanja Djurisić (20). Obaj mogą nieco zmienić swoją pozycję w zespole po przyjściu nowych zawodników. Nie ma ich w Spójni, która na dodatek na razie musi sobie radzić bez kontuzjowanego silnego skrzydłowego Brody’ego Clarke’a. W ostatnim meczu w Słupsku stargardzianie zdobyli tylko 51 punktów i nikt nie był w stanie pomóc znacząco naszym menedżerom. Najwięcej – choć tylko 13 – punktów zdobył środkowy Ajdin Penava.
Legia Warszawa – Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz (piątek 31 marca)
Legia ostatnio gra bardzo dobrze i ofensywnie, warto jednak sprawdzić, jak zagra z powracającym do gry środkowym Geoffreyem Grosellem, który jest już zdrowy. Warszawski zespół pod jego nieobecność w ostatniej kolejce pokonał wyraźnie Start, a kolejne świetne mecze zagrali rzucający Billy Garrett (38 punktów) i silny skrzydłowy Aric Holman (31). Najlepszy występ w sezonie zaliczył także silny skrzydłowy Grzegorz Kulka (26 pkt.). Astoria z kolei była świetna w ostatnim meczu we Wrocławiu – ale tylko w pierwszej połowie. Mimo to pozostaje zespołem groźnym dla najlepszych. Swoje dobre występy z Wrocławia będą się starali przenieść do Warszawy zwłaszcza rzucający Daniel Szymkiewicz (24 pkt.) i niski skrzydłowy Myke Henry (19 pkt.).
Enea Zastal BC Zielona Góra – Suzuki Arka Gdynia (piątek 31 marca)
Zastal zaskoczył wszystkich, wygrywając w osłabieniu w Sopocie. Chorzy tamtego dnia zawodnicy (rozgrywający Sebastian Kowalczyk, silny skrzydłowy Aleksandar Zecević i środkowy Alen Hadzibegović) powinni wrócić do sił przed meczem z Arką. Na pewno będzie to ważne spotkanie dla wychowanka klubu z Gdyni, niskiego skrzydłowego Przemysława Żołnierewicza, który w Sopocie uzyskał 23 pkt. Jeszcze lepszy był trafiający seryjnie z dystansu rozgrywający Bryce Alford – 36 pkt. Gdynianie mają dwóch nowych zawodników w składzie, ale raczej rzucający Michał Lis, a zwłaszcza rozgrywający Iwo Olender nie będą odgrywać w Energa Basket Lidze wiodących ról. Arka ostatnio pauzowała, a we wcześniejszym meczu, minimalnie przegranym ze Spójnią, 23 punkty dla gdynian zdobył rozgrywający Novak Musić, a 21 – środkowy Adrian Bogucki.
Polski Cukier Start Lublin – Anwil Włocławek (sobota 1 kwietnia)
Kolejny mecz z serii „wygrać albo umrzeć” dla zespołu z Włocławka. Mimo dobrych występów w FIBA Europe Cup, a także wygranych ligowych z Piernikami i MKS, do wymarzonego ósmego miejsca jest jeszcze dość daleko. Dlatego dla Anwilu wygrana w Lublinie to konieczność. Włocławianie mają bogaty skład, ale warto przypomnieć, że w meczu z MKS najlepiej punktowali rzucający Lee Moore (25) i Victor Sanders (24), a także silny skrzydłowy Luke Petrasek (też 24 punkty). Start nikogo niczym nie zaskoczył w meczu wyjazdowym z Legią, a – jak to często w tym sezonie bywało – jedynym ambitnie grającym zawodnikiem okazał się rozgrywający Scoochie Smith, który uzyskał 23 punkty.
Śląsk Wrocław – Tauron GTK Gliwice (sobota 1 kwietnia)
Mistrzowie Polski w dobrym stylu uratowali się przed klęską w meczu z Astorią, bo kiedy tracili 60 punktów po dwóch kwartach, to nastroje nie były bojowe. W decydujących momentach prawdziwym liderem Śląska był rozgrywający Jeremiah Martin (37 punktów!), nieźle wspomagany przez silnego skrzydłowego Aleksandra Dziewę (23 pkt.). W zespole z Gliwic nic dobrego się nie dzieje w końcówce sezonu, ale jednopunktowa wygrana z Sokołem dała GTK trochę oddechu. W tym meczu fenomenalnie punktowali rozgrywający E.J. Rowland (39 pkt.) i niski skrzydłowy Malachi Richardson (31 pkt.).
Rawlplug Sokół Łańcut – Trefl Sopot (sobota 1 kwietnia)
Ekipa z Łańcuta potrzebuje jeszcze co najmniej jednej wygranej, żeby spać spokojnie i nie drżeć o utrzymanie. Z Treflem wygrać będzie trudno, ale może znów jakieś oryginalne pomysły trenera Marka Łukomskiego zaskoczą faworytów. W minimalnie przegranym meczu w Gliwicach dobrze grał rozgrywający Corey Sanders (28 pkt.), a jak zwykle wspomagał go pod tablicami środkowy Adam Kemp (19 pkt.). Trefl pokazał się niespodziewanie słabo w starciu z osłabionym Zastalem, a brak zwłaszcza walczącego z kontuzją Garretta Nevelsa był znaczący. Nie zagrał też jeszcze nowy rozgrywający sopocian Strahinja Jovanović, ale w sobotę powinien już wyjść na boisko. Drugi z nowych zawodników Trefla – silny skrzydłowy Darious Moten, w „ponownym debiucie” w Treflu był najlepszy w zespole – 18 punktów. O jeden mniej zdobył rozgrywający sopocian Andrzej Pluta.
King Szczecin – MKS Dąbrowa Górnicza (niedziela 2 kwietnia)
King w szokujących okolicznościach przegrał u siebie z mocno wciąż dołującym zespołem z Torunia, tracąc chyba szansę na najwyższe miejsce w tabeli. Wygrana z osłabionym MKS to teraz konieczność, zwłaszcza że w zespole ze Szczecina może zadebiutować z dawna wyglądany nowy zawodnik obwodowy, rzucający Alex Hamilton. Kiedyś był on krótko zawodnikiem MKS, więc debiut wypada mu idealnie. W zespole Kinga w meczu z Piernikami świetny był rozgrywający Andy Mazurczak (37 pkt.), ale więcej pozytywów nie było. Zresztą podobnie w ekipie MKS, która grając bez środkowych (Ousmane Drame jest kontuzjowany, a Martin Krampelj odszedł z klubu i gra we Włoszech) wyraźnie przegrał we Włocławku. Najlepiej w tamtym meczu wypadł silny skrzydłowy Jarosław Mokros (17 pkt.), który z konieczności musi teraz grać na centrze.
Arriva Twarde Pierniki Toruń – Grupa Sierleccy Czarni Słupsk (poniedziałek 3 kwietnia)
Torunianie po sensacyjnej wygranej w Szczecinie chcą jeszcze nawiązać walkę o utrzymanie, ale żeby to zrobić muszą wygrać także poniedziałkowy mecz z najlepiej broniącą w lidze drużyną ze Słupska. Ciekawe, czy popisy punktowe ze Szczecina (101 zdobytych punktów i to mimo dyskwalifikacji w trakcie meczu rozgrywającego Sterlinga Gibbsa) uda się w takich warunkach powtórzyć? W meczu z Kingiem najlepiej wypadli rozgrywający Tayler Persons (24 pkt.), środkowy Joey Brunk (23) i niespodziewanie niski skrzydłowy Bartosz Diduszko (22). Ekipa ze Słupska swój ostatni mecz wygrała rzucając tylko 68 punktów, ale rywalowi (Spójni) pozwoliła na tylko 51. Najlepiej w tamtym spotkaniu wypadli rozgrywający Jakub Schenk i silny skrzydłowy David DiLeo – zdobyli po 23 pkt.
Trefl Sopot – Tauron GTK Gliwice (środa 5 kwietnia)
Te drużyny w tej kolejce rozegrają już swoje pierwsze mecze wcześniej, a dokładnie w sobotę: Trefl w Łańcucie, a GTK we Wrocławiu.