Zapowiedź 23. kolejki

Zapowiedź 23. kolejki

Energa Basket Liga wciąż pędzi do przodu! Ledwie skończyła się kolejka numer 22, a już rozpoczynamy punktowanie w 23. kolejce. Pierwszy mecz już w środę, 20 stycznia.

Nie zapomnijcie ustawić swoich składów przed godziną 17:45

Trzeba pamiętać, że w tej kolejce liczy się dodatkowo poniedziałkowy (25 stycznia) mecz zaległy Enei Zastalu BC Zielona Góra z Treflem Sopot, więc dwa razy punktują zawodnicy tych właśnie dwóch klubów.

Enea Zastal BC Zielona Góra – Enea Astoria Bydgoszcz (środa 20 stycznia)
Niepewny jest udział w tym meczu ważnego gracza Zastalu Marcela Ponitki, który ma propozycję transferu do rosyjskiego klubu. Nawet bez niego faworytem w tym spotkaniu jest mistrz Polski, który ostatnio pokazał siłę i w meczu w EBL z MKS w Dąbrowie Górniczej, ale także na wyjeździe na Białoruś. Bydgoszczanie przegrali ostatnio z jednym z najsłabszych zespołów ligi u siebie, więc szanse na wygraną mają małe. Ale to w końcu oni w poprzednim sezonie wygrali w Zielonej Górze w efektownym stylu. Ciekawe, czy wobec twardej gry Zastalu formę utrzyma rozgrywający bydgoszczan Paulius Dambrauskas (ostatnio 20 pkt. w meczu z HydroTruckiem).

PGE Spójnia Stargard – Polski Cukier Toruń (piątek 22 stycznia)
Oba zespoły desperacko walczą o prawo gry w play-off i próbują robić transfery na ostatnią chwilę, żeby poprawić grę zespołu. W Spójni w każdej chwili mogą się pojawić nowi rozgrywający, więc status Jerome’a Dysona jest mocno niepewny. Na pewno nie będzie grał poważnie kontuzjowany Tomasz Śnieg, były gracz Polskiego Cukru. Torunianie wygrywając cokolwiek na wyjeździe (na razie mają bilans 0-11) bardzo zbliżą się do ósemki. Mają w składzie nowego skrzydłowego – Marko Ramljaka, ale jego udział w grze na razie pozostaje niewiadomą. Na pewno może oznaczać mniejsze minuty dla Bartosza Diduszki.

Trefl Sopot – HydroTruck Radom (piątek 22 stycznia)
Sopocianie mieli znów dłuższą przerwę przed tym meczem, spowodowaną koronawirusem, i wrócili do pracy na dwa dni przed spotkaniem z HydroTruckiem. Forma zespołu znów jest zagadką. W zespole z Radomia pewniakiem jest Jabarie Hinds, który w wygranym meczu w Bydgoszczy uzyskał 33 punkty. Niespodziewanie, dwa tygodnie po odsunięciu na chwilę od składu, świetnie zagrał też Dayon Griffin (32 pkt.), ale trudno przewidzieć, czy utrzyma formę na dłużej.

MKS Dąbrowa Górnicza – Anwil Włocławek (sobota 23 stycznia)
Anwil jest w kompletnej rozsypce i trudno po meczu we Wrocławiu, przegranym 30 punktami, określić, czy nawet taki lider punktowy jak Ivan Almeida jest w stanie pomóc zespołowi i dostarczyć punkty naszym menedżerom. We Wrocławiu zanotował tylko 8 punktów. Z kolei z MKS zespołowe granie i coraz lepsze trafianie za trzy punkty powodują, że opcji dla graczy jest coraz więcej. W meczu ze Spójnią oprócz tradycyjnie świetnych Lee Moore’a (27 pkt.) i Elijaha Wilsona (20) wystrzelił rozgrywający Andy Mazurczak (40 punktów!). Warto rozważyć wzmocnienia z Dąbrowy.

GTK Gliwice – Arged BMSlam Stal Ostrów Wlkp. (sobota 23 stycznia)
GTK fatalnie wyglądało ostatnio w Starogardzie, ale kilku graczy potrafiło wykręcić niezłe statystyki. Tayler Persons miał 32 punkty, a Terry Henderson 19. Czy powtórzą to w meczu ze Stalą? Ostrowianie ostatni mecz musieli przełożyć, więc nie grali przez dwa tygodnie. Na debiut po odejściu Armaniego Moore’a i Shawna Kinga czekają dwaj nowi zawodnicy: Trey Kell i Mark Ogden. Na ich statystyki chyba warto poczekać, choć zwłaszcza Kell zapowiada się na dobrego zawodnika.

Asseco Arka Gdynia – Legia Warszawa (sobota 23 stycznia)
Trudno uwierzyć, że jakiś przełom nastąpi w zespole z Gdyni, który przegrał już siedem meczów z rzędu. Do gry wrócił co prawda po kontuzji Mikołaj Witliński, ale za to słabo wypadł debiut nowego zawodnika z Chorwacji Karlo Vragovicia, który w meczu z Kingiem spudłował wszystkie rzuty i zanotował 2 punkty w naszej grze. Legia wygrała wyraźnie z Anwilem i wciąż może liczyć na swojego strzelca Jamela Morrisa (31 pkt.). Rewelacyjnie przeciwko obronie włocławian wypadli też Dariusz Wyka (28 pkt.) i Lester Medford (25). W Gdyni też mogą poszaleć.

Śląsk Wrocław – Pszczółka Start Lublin (niedziela 24 stycznia)
Wrocławianie zagrali kolejny znakomity mecz przeciwko Anwilowi, ale w niedzielę ze Startem będą mieli trudniejsze zadanie. Lublinianie mają wreszcie nowego centra, Devin Searcy zadebiutuje w EBL właśnie w niedzielę, we wtorkowym meczu w Lidze Mistrzów zdobył 4 punkty i miał 2 zbiórki. Nie powinien na razie zagrozić minutom Romana Szymańskiego. Lublinianie z powodu przełożenia meczu po raz ostatni grali w EBL 10 stycznia, więc mieli dużo czasu na przygotowania do tego meczu.

King Szczecin – Polpharma Starogard Gdański (niedziela 24 stycznia)
King ma bogaty skład, a ostatnio nie zagrał z powodu drobnego urazu Maciej Lampe i jego występ w spotkaniu z Polpharmą można uznać za niepewny. Nikt w Szczecinie nie będzie ryzykował, skoro do dyspozycji są liczni inni zawodnicy na pozycje podkoszowe. W meczu z Arką świetną formę i ważną rolę w zespole trenera Ramireza potwierdził Cleveland Melvin (28 punktów), a udanie wypadł powrót po kontuzji Michaela Fakuade (23). Kontuzji doznał też Dominik Wilczek i jego gra również jest niepewna. W Polpharmie życiowy mecz zagrał z GTK Trevon Allen (znakomite 44 punkty dla menedżerów), ale wobec obrony szczecinian może już aż tak nie poszaleć.

Enea Zastal BC Zielona Góra – Trefl Sopot (poniedziałek 25 stycznia)
Ważny mecz dla sopocian, którzy starają się zająć jak najwyższą pozycję przed play-off. Trzy dni wcześniej zagrają z MKS Dąbrowa Górnicza. Zastal z kolei będzie pięć dni po meczu z Astorią, ale w sobotę zagra jeszcze mecz ligi VTB.

Załóż klub
zaproś znajomych
wygrywaj nagrody!


ZAREJESTRUJ SIĘ