Zapowiedź 2. kolejki Menedżera EBL

Zapowiedź 2. kolejki Menedżera EBL

W drugiej kolejce Energa Basket Ligi i tym samym Menedżera Energa Basket Ligi mamy aż dziewięć meczów. Podwójnie punktują tym razem zawodnicy Enei Zastalu BC Zielona Góra i MKS Dąbrowa Górnicza, którzy rozegrają pierwszy mecz tej kolejki – w środę 8 września. Warto więc stawiać na zawodników tych drużyn.

Nie zapomnijcie ustawić swoich składów najpóźniej w środę 8 września przed godziną 17.45!
Oto przegląd tego, co nas czeka w drugiej kolejce Menedżera Energa Basket Ligi:

Enea Zastal BC Zielona Góra – MKS Dąbrowa Górnicza (środa 8 września)
Mecz rozgrywany awansem w środę otworzy tę kolejkę w zmaganiach menedżerów. Obie drużyny w dobrym stylu wygrały mecze pierwszej kolejki, więc zapowiada się dobry poziom. Najciekawszy będzie na pewno pojedynek pod koszem, gdzie świetny środkowy Zastalu Dragan Apić (36 pkt. w pierwszej kolejce) zmierzy się ze sprawdzonym w naszej lidze Josipem Sobinem (tylko 11 pkt. w pierwszej kolejce). W Zastalu warto postawić także na Brandena Fraziera, który w meczu ze Śląskiem miał 14 asyst (łącznie zdobył 17 pkt. dla menedżerów), ale tym razem może okazać się dużo przydatniejszy jako zdobywający kosze. W MKS najlepszy w pierwszej kolejce był rzucający Mike Lewis (24 punkty), ale kandydatów na gwiazdy jest więcej. Może tym razem będzie to rozgrywający Nic Moore (w pierwszej kolejce 17 pkt.)?

Grupa Sierleccy Czarni Słupsk – Polski Cukier Pszczółka Start Lublin (czwartek 9 września)
Słupszczanie w dobrym stylu w czwartej kwarcie pierwszej kolejki udowodnili swoją wyższość nad HydroTruckiem Radom i w powrocie do ekstraklasy w Słupsku na pewno będą chcieli wygrać po raz drugi. W tamtym meczu znakomity był rzucający Billy Garrett (33 pkt. w naszej grze), ale w drugiej kolejce można liczyć na więcej od rozgrywającego Marka Klassena (tylko 10 pkt. w Radomiu). Zespół z Lublina mocno zawiódł w pierwszej kolejce w spotkaniu z Anwilem, więc ma coś do udowodnienia. W tamtym meczu tylko dwóch zawodników Startu – rozgrywający Tweety Carter i środkowy Jimmie Taylor – zdobyło dla menedżerów więcej niż 10 punktów, ale tym razem zapewne lepiej zagra między innymi Mateusz Kostrzewski, który w debiucie w Lublinie miał tylko 6 pkt.

King Szczecin – HydroTruck Radom (piątek 10 września)
King nie pokazał wielkiej koszykówki w Stargardzie, ale jednak derbowy mecz wygrał i to na pewno liczy się najbardziej. Cieszy, że po kontuzji dobrą formą wykazał się Paweł Kikowski (23 pkt.), a znakomici byli też dwaj zawodnicy pozyskani z Lublina – skrzydłowy Kacper Borowski (21 pkt.) i rzucający Sherron Dorsey-Walker (24). Szczecinianie będą w piątek faworytem, ale menedżerowie mogą liczyć na to, że w HydroTrucku sporo punktów zdobędą rozgrywający Anthony Ireland (mimo słabego meczu z Czarnymi miał aż 16 pkt.) i rzucający A.J. English (27 pkt.).

Asseco Arka Gdynia – Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz (sobota 11 września)
Nowy trener gdynian Milos Mitrović pokazał przed tygodniem w Warszawie pełny skład, ale przegrał 20 punktami i w zasadzie nikt nie wyróżnił się na tyle, żeby go polecić do składu jako pewniaka. Najwięcej punktów zdobyli na Bemowie weterani – środkowy Adam Hrycaniuk 13, a skrzydłowy Bartłomiej Wołoszyn 12. Nie wiadomo, czy w Arce będą mogli zagrać Filip Dylewicz i Novak Musić, którzy mieli kłopoty z kontuzjami. Dla Astorii będzie to pierwszy mecz w sezonie i trudno wyrokować, który z zawodników stanie się jej liderem. Może będzie to amerykański rzucający Paul Jorgensen? Warto zwrócić też uwagę na grającego drugi sezon w Energa Basket Lidze Andrzeja Plutę oraz na idącego w górę swojej kariery Jakuba Nizioła. To mogą być „czarne konie” w tym sezonie w Bydgoszczy.

Anwil Włocławek – Enea Zastal BC Zielona Góra (sobota 11 września)
Włocławianie zaczęli sezon bardzo dobrze, wygrywając na trudnym terenie w Lublinie. Nie był to piękny mecz, ale ważne zwycięstwo dostarczyli Anwilowi polscy weterani. Aż 36 punktów w naszej grze zdobył rozgrywający Kamil Łączyński, a 20 miał Szymon Szewczyk. Kto wie jednak, czy w meczu z Zastalem nie zagrają lepiej inni, na przykład Kyndall Dykes (13 pkt. w Lublinie) czy Luke Petrasek (18 pkt.)? To będzie drugi mecz w tym tygodniu dla zielonogórzan, więc trudno prorokować, kto tutaj zagra dla Zastalu najlepiej.

Trefl Sopot – GTK Gliwice (sobota 11 września)
Trefl przegrał w pierwszej kolejce w szokujących okolicznościach z Twardymi Piernikami, ale jeszcze większym szokiem była klęska GTK z lokalnym rywalem z Dąbrowy Górniczej, i to odniesiona w „galowym” dla gliwiczan meczu, bo rozgrywanym w hali głównej Areny Gliwice. To musiało zaboleć. Sport ma jednak to do siebie, że za chwilę jest kolejny mecz, i można odrabiać straty. Dla GTK w meczu z MKS najlepiej punktowali zawodnicy, którzy za trenerem Robertem Witką przyszli z Radomia. Jabarie Hinds zdobył dla menedżerów 16 punktów, a nawet o jeden więc uzyskał Roberts Stumbris. Pozostaje zagadką, czy trener Witka będzie potrafił wciągnąć do gry innych zawodników z licznego składu GTK. W Treflu inauguracja (mecz z Twardymi Piernikami) była słaba, ale przynajmniej Yannick Franke wrócił do Energa Basket Ligi w dobrej formie (33 punkty dla menedżerów). Na pewno lepiej może zagrać weteran Karol Gruszecki, który zakończył mecz z dorobkiem 0 punktów w naszej grze…

Legia Warszawa – Twarde Pierniki Toruń (niedziela 12 września)
Obie drużyny wygrały w pierwszej kolejce, choć obie miały w swoich meczach początkowo stratę. Siłą napędową Legii był w meczu z Asseco Arką duet obwodowych zawodników Legii: maleńki Josh Sharkey zdobył przeciwko Arce 22 punkty, a aż o cztery więcej uzyskał Muhammad-Ali Abdur-Rahkman. Nieco więcej można się było spodziewać po Raymondzie Cowelsie (tylko 6 pkt.), za to jak zawsze solidność pokazał debiutujący w Legii Łukasz Koszarek. „Koszar” zdobył solidne 15 punktów. Świetnie pokazał się w Sopocie nowy rozgrywający Twardych Pierników Maurice Watson. Zdobył aż 31 punktów dla naszych menedżerów, ale miał obok siebie także dwóch kolejnych dobrze dysponowanych torunian – nowego w lidze środkowego Trevora Thompsona (26 pkt.) oraz Aarona Cela (23 pkt.). Jest w kim wybierać.

Arged BM Stal Ostrów Wlkp. – Śląsk Wrocław (niedziela 12 września)
Mistrz wkracza do gry! Mecz Stali z pierwszej kolejki (z Astorią) został przełożony, odbędzie się 15 września. Wnioski można wyciągnąć z meczu o Suzuki Superpuchar Polski im. Adam Wójcika, a tam mimo porażki z Zastalem ciekawie zaprezentowali się nowi w Polsce Amerykanie: silny skrzydłowy Michael Young i niski skrzydłowy lub rzucający James Palmer. Ciekawe, czy niezłą formę pokaże w drugim meczu sezonu Damian Kulig, który po kilku latach opuścił Toruń, a przecież w Stali gra także wciąż nieobliczalny James Florence. Śląsk jednak nie chce się tylko przyglądać popisom mistrzów Polski z Ostrowa Wlkp., tym bardziej że przecież przed chwilą do zespołu dołączył dobry strzelec, którym jest na pewno Kodi Justice. W meczu w Zielonej Górze punktował na dobrym poziomie właściwie tylko środkowy Cyril Langevine, który uzyskał dla menedżerów aż 31 pkt. Tylko momenty dobrej gry miał nowy podkoszowy Śląska Kerem Kanter (14 pkt.), a na pewno gorzej już nie zagra kandydat na lidera zespołu Justin Bibbs, który w Zielonej Górze zgromadził efektowne „minus cztery”.

PGE Spójnia Stargard – MKS Dąbrowa Górnicza (niedziela 12 września)
To będzie także drugi mecz w kolejce dla MKS Dąbrowa Górnicza, więc uwagi na temat (dobrej!) gry tego zespołu znajdziecie w rubryce poświęconej meczowi Zastal – MKS. Spójnia w pierwszej kolejce przegrała kolejny mecz derbowy z Kingiem (tym razem po dogrywce). Widać już, że wiodące role w tym zespole w tym sezonie spełniać będą mający wolną rękę Amerykanie, a polscy gracze tym razem muszą czekać cierpliwiej na swoje szanse. W ostatnim meczu najlepiej dla Spójni punktował jednak nie Amerykanin, ale Duńczyk. Jonas Zohore zdobył 21 punktów.

Załóż klub
zaproś znajomych
wygrywaj nagrody!


ZAREJESTRUJ SIĘ