Zapowiedź 15. kolejki
W 15. kolejce Energa Basket Ligi i Menedżera Energa Basket Ligi rozegrane zostanie dziewięć meczów. Jak już pamiętamy z poprzedniej kolejki, dwie ekipy - Kinga Szczecin i Trefla Sopot – pauzowały w 14. Rundzie, więc w 15. kolejce odrabiamy te straty i właśnie zawodnicy z tych zespołów będą punktowali podwójnie.
Składy na 15. kolejkę trzeba ustawić do czwartku 5 stycznia do godziny 17.15.
Oto przegląd tego, co nas czeka w 15. kolejce Energa Basket Ligi:
Suzuki Arka Gdynia – King Szczecin (czwartek 5 stycznia)
Po wielkim triumfie w prestiżowym meczu z Anwilem koszykarze z Gdyni są na pewno w dobrej formie mentalnej i będą chcieli udowodnić to po raz kolejny w meczu z Kingiem. W Arce znakomitym wzmocnieniem okazał się rzucający D.J. Fenner, który po transferze z Portugalii zagrał na razie w dwóch spotkaniach, a w meczu z włocławianami znów był najlepszy na boisku. Zdobył aż 35 punktów, o 13 więcej niż środkowy Adrian Bogucki i o 14 więcej niż niski skrzydłowy Dominik Wilczek. W zespole z Gdyni poza składem jest w tej sytuacji rzucający Jordan Harris, a wciąż kontuzję leczy środkowy Adam Hrycaniuk. W Kingu – który pauzował ostatnio z powodu gry w Lidze Północnoeuropejskiej – nie ma już rzucającego Jamesa Eadsa, który odszedł do Sokoła. W ostatnich meczach znakomity był duet podkoszowy: silny skrzydłowy Tony Meier (w meczu z GTK 32 punkty) i środkowy Phil Fayne (29).
Rawlplug Sokół Łańcut – Śląsk Wrocław (czwartek 5 stycznia)
Zespół z Łańcuta po zmianie trenera i serii dobrych meczów zanotował ostatnio fatalne spotkanie w Stargardzie, gdzie przegrał różnicą 33 punktów. Jakże trudno będzie wrócić do dobrych wyników w meczu akurat z mistrzami Polski, którzy teraz przyjadą do Łańcuta. W debiucie w Sokole średnio wypadł pozyskany z Kinga rzucający James Eads, a najlepszym zawodnikiem meczu ze Spójnią był silny skrzydłowy Filip Struski (18 pkt.). W Śląsku – który tym meczem powinien odnieść 15. kolejne zwycięstwo pokonawszy dokładnie wszystkich ligowych rywali – wciąż nieobecni są silny skrzydłowy Conor Morgan i rzucający Jakub Karolak. W noworocznym meczu z Zastalem aż czterech zawodników zdobyło dla Śląska więcej niż 20 punktów. Byli to niski skrzydłowy Ivan Ramljak (27 pkt.), rozgrywający Jeremiah Martin (25), niski skrzydłowy Jakub Nizioł (23) oraz silny skrzydłowy Aleksander Dziewa (23).
Trefl Sopot – Grupa Sierleccy Czarni Słupsk (piątek 6 stycznia)
Sopocianie ostatnio koncentrowali się na grze w Lidze Północnoeuropejskiej, ale wcześniej odnieśli w ostatnim swoim meczu ligowym bardzo wartościowe zwycięstwo nad Anwilem Włocławek. Był to wyjątkowo zespołowy wysiłek, ale najwięcej punktów w tamtym spotkaniu zaliczyli silny skrzydłowy Jarosław Zyskowski (19) i rzucający Garrett Nevels (17), którzy pod nieobecność kontuzjowanego środkowego Wesleya Gordona powinni być nadal liderami tej ekipy. Trudno natomiast przypuszczać, czego można się spodziewać w piątek po Czarnych. Słupszczanie zagrali jeden z najgorszych meczów w swojej historii, przegrywając u siebie z GTK 49:60. W tym spotkaniu nikt z zawodników Czarnych nie zdobył więcej niż 9 punktów, a taki wynik osiągnął rozgrywający Jakub Schenk.
Tauron GTK Gliwice – Twarde Pierniki Toruń (piątek 6 stycznia)
Gliwiczanie po niesamowitym zwycięstwie nad Czarnymi w Słupsku będą podejmowali zespół z Torunia, prowadzony po zwolnieniu trenera Milosa Mitrovicia tymczasowo przez asystenta Jarosława Zawadkę. GTK w Słupsku miało znów świetnie działającą oś rozgrywający – środkowy. W tej pierwszej roli wystąpił oczywiście E.J. Rowland (24 punkty), a w drugiej – Kamari Murphy (20 pkt.). To chyba najlepsi obecnie zawodnicy zespołu z Górnego Śląska. W zespole z Torunia na razie raczej rewolucji zawodniczej nie będzie, nowy zawodnik zapewne dołączy dopiero po przyjściu nowego trenera. W dotychczasowym składzie zapewne zmian w hierarchii nie będzie. Całkiem dobry atak niewiele jednak daje, gdy zawodzi obrona. W naszej grze punkty zdobywa się jednak przede wszystkim za ofensywę, więc torunianie nie wypadają w niej aż tak źle. W ostatnim meczu z Astorią 21 punktów zdobył środkowy Joey Brunk, a 20 miał silny skrzydłowy Aaron Cel.
BM Stal Ostrów Wlkp. – Anwil Włocławek (sobota 7 stycznia)
Bez wątpienia hit tej kolejki zostanie rozegrany w sobotę. Ostrowianie w pięknym stylu w meczu noworocznym rozgromili w Warszawie Legię i teraz będą wielkimi faworytami w meczu z Anwilem. Mecz na Bemowie był tak dobry dla Stali, że aż trudno uwierzyć, że tylko dwóch zawodników zdobyło w nim więcej niż 20 punktów. Byli to niscy skrzydłowy Adonis Thomas (28 pkt.) i Mateusz Zębski (22 pkt.). Mimo zaledwie 17 minut gry dobry występ zanotował także środkowy Damian Kulig (19 pkt.), a duet rozgrywających Josh Perkins (18 pkt.) i Aigars Skele (17) może być nawet najlepszy w lidze. W Stali jest w czym wybierać! Anwil ma natomiast nowego zawodnika – w meczu w Ostrowie powinien zadebiutować nowy środkowy Malik Williams. Nie zapowiada się na razie na jednego z liderów ekipy z Włocławka, bo tu zmian raczej nie będzie. W przegranym meczu w Gdyni najlepiej – choć też przecież nie za dobrze – zagrali rzucający Lee Moore i silny skrzydłowy Luke Petrasek (po 14 pkt.).
Enea Zastal BC Zielona Góra – Legia Warszawa (niedziela 8 stycznia)
Zastal nie dał rady w meczu noworocznym Śląskowi, ale w spotkaniu z obaloną w Warszawie Legią nie jest bez szans. W spotkaniu z wrocławianami liderem zielonogórzan był znów niski skrzydłowy Przemysław Żołnierewicz, który zdobył 20 punktów. W Zastalu zadebiutuje w tym meczu rzucający Michał Pluta (przyszedł z Astorii), ale większej roli zapewne na razie nie będzie odgrywał. W Legii jest bałagan na boisku i trudno przypuszczać, kto będzie w Zielonej Górze w dobrej formie. W meczu ze Stalą nie skompromitowali się w zasadzie tylko środkowy Dariusz Wyka (18 pkt.) i niski skrzydłowy Grzegorz Kamiński (15 pkt.). Ponieważ niewykluczone są dalsze zmiany w składzie Legii, trzymanie zawodników tego klubu w składzie odbywa się w tym momencie na własne ryzyko menedżerów.
Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz – MKS Dąbrowa Górnicza (niedziela 8 stycznia)
Bydgoszczanie po zmianach w składzie wygrali trzy z ostatnich czterech meczów, w tym kluczowy z Piernikami, a w spotkaniu z MKS mają zdecydowanie szansę przedłużyć tę serię. Jeśli znów – tak jak w Toruniu – działać będzie w zasadzie cały trzon zespołu, choć jest on bardzo wąski, bydgoszczanie będą wygrywać dalej. W meczu z Piernikami 29 punktów zdobył silny skrzydłowy Ben Simons, o cztery mniej miał silny skrzydłowy Nathan Cayo (najlepszy mecz w sezonie), a powyżej 20 pkt. zagrali jeszcze rozgrywający Mike Smith (22) i rzucający Daniel Szymkiewicz (21). Niewiele gorszy był niski skrzydłowy Myke Henry (19 pkt.). W MKS aż tak szerokiej grupy liderów nie mają, zwłaszcza po odsunięciu od gry rzucającego Alonzo Verge’a, ale za to trójka wiodących graczy pokazuje się znakomicie mecz po meczu. Mowa o rozgrywającym Joe Chealeyu (35 pkt. w wygranym meczu ze Startem), niskim skrzydłowym Trevonie Bluietcie (27 pkt.) i środkowym Martinie Krampelju (26 pkt.).
Polski Cukier Start Lublin – PGE Spójnia Stargard (niedziela 8 stycznia)
Lublinianie znaleźli się w kłopotach, przegrana w ostatnim meczu z MKS była siódmą w ostatnich ośmiu meczach ligowych. Klub po tym meczu wykonał zaskakującą roszadę, zwalniając rzucającego Sherrona Dorseya-Walkera (zdecydowanie najlepszego strzelca zespołu) i pozyskując w jego miejsce rzucającego Gabe’a DeVoe, który grał kiedyś w Zielonej Górze. Trudno przypuszczać, żeby DeVoe uzyskiwał podobne wyniki punktowe jak Dorsey-Walker, zwłaszcza na początku. W meczu z MKS swoją klasę pokazał po raz kolejny środkowy Startu Klavs Cavars (28 pkt.), który jednak w meczu ze Spójnią będzie miał ciężkie zadanie. W zespole ze Stargardu zadebiutował ostatnio nowy środkowy Ajdin Penava (23 punkty w meczu z Sokołem), a najlepszym zawodnikiem tego meczu był z 34 punktami drugi z centrów Benson Barrett. W tamtym spotkaniu aż siedmiu zawodników Spójni uzyskało więcej niż 15 punktów, a wyróżnił się na pewno drugi z rzędu bardzo dobry mecz silnego skrzydłowego Brody’ego Clarke’a (27 pkt.).
King Szczecin – Trefl Sopot (poniedziałek 9 stycznia)
Dla obu zespołów będzie to drugi mecz w tej kolejce. King zagra wcześniej w czwartek w Gdyni, a Trefl w piątek u siebie z Czarnymi.