Zapowiedź 14. kolejki
W 14. kolejce Menedżera Energa Basket Ligi rozegranych zostanie tylko siedem meczów, więc trzeba uważać na zmiany w składzie i ewentualne transfery. W tej kolejce nie punktują zawodnicy Argedu BM Stali Ostrów Wlkp. i Enei Zastalu BC Zielona Góra, którzy swój mecz rozegrali awansem.
Trzeba jednak pamiętać, że w następnej kolejce – piętnastej – z kolei zawodnicy Zastalu (a także Legii Warszawa) będą punktować dwa razy, bo wreszcie odbędzie się och zaległy mecz z siódmej kolejki.
Pamiętajcie, żeby ustawić swoje składy w terminie, czyli najpóźniej w czwartek 9 grudnia 2021 roku do godziny 17.15.
Oto przegląd tego, co nas czeka w 14. kolejce Menedżera Energa Basket Ligi:
Twarde Pierniki Toruń – King Szczecin (czwartek 9 grudnia)
Oba zespoły zagrały w ostatniej kolejce świetne mecze. Torunianie – po znaczących zmianach w składzie - pewnie wygrali w Słupsku, a King wyraźnie pokonał zawsze groźną Legię. Nowi zawodnicy w obu przypadkach pomogli, ale nie byli też najważniejsi na boisku. W Twardych Piernikach najlepszy był dotąd rezerwowy rzucający Jahenns Manigat (28 punktów), który może okazać się teraz jednym z liderów. Życiowy mecz zaliczył też rozgrywający Michał Samsonowicz (18 pkt.). W zespole Kinga debiutujący niski skrzydłowy Malachi Richardson uzyskał 23 punkty, ale był dopiero trzecim punktującym zespołu! Lepsi byli silny skrzydłowy Stacy Davis (32 punkty), a także rzucający Sherron Dorsey-Walker (29), który może sporo zyskać na przyjściu Richardsona. Powinien bowiem teraz wrócić na swoją podstawową pozycję (ostatnio grał jako skrzydłowy).
Polski Cukier Pszczółka Start Lublin – Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz (piątek 10 grudnia)
Lublinianie przyszykowali ofensywę transferową. Już w poprzednim meczu ze Stalą zadebiutował Elijah Wilson (był aktywny, ale nie trafiał – 11 punktów), a w spotkaniu z Astorią z zespołem powinien już być doskonale znany w Energa Basket Lidze silny skrzydłowy Cleveland Melvin. Jeśli dodać do tego, że wreszcie świetną formę po przerwie na reprezentację uzyskali Mateusz Kostrzewski (22 punkty ze Stalą) i niesamowity Roman Szymański (rekordowe 28), to przyszłość lubelskiego zespołu wreszcie wygląda lepiej. W meczu z mało spektakularną ostatnio – ale wygrywającą – Astorią trzeba będzie jednak zatrzymać zwłaszcza Mateusza Zębskiego, który kolekcjonując różne statystyki jest najlepiej punktującym zawodnikiem bydgoszczan (w spotkaniu z HydroTruckiem 25 pkt.).
PGE Spójnia Stargard – Anwil Włocławek (sobota 11 grudnia)
Spójnia wróciła do gry po przerwie związanej z zakażeniami koronaworusem we Wrocławiu i nie był to jej dobry mecz, zwłaszcza w obronie. W ataku błyszczał nowy zawodnik stargardzian Admon Gilder (24 punkty), a ponieważ do zespołu dołącza właśnie kolejny nowy gracz – wracający środkowy z poprzedniego sezonu Baylee Steele, może być ciekawie. Jest wątpliwe, że w Spójni pozostanie dotychczasowy center numer 1 Jonas Zohore, który walczył z wirusem i zapaleniem płuc. W Anwilu cieszą się z solidnej gry w pierwszym meczu po transferze środkowego Zigi Dimca, który w meczu z GTK zdobył tylko 13 punktów, ale grał zaledwie 17 minut. Tradycyjnie we włocławskim zespole nie zawiedli Jonah Matthews (24 pkt.), Luke Petrasek (21) i Kamil Łączyński, który zdobył 19 punktów w naszej grze, mimo że ani razu nie trafił do kosza. W meczu w Stargardzie mają szansę powtórzyć te osiągnięcia.
Trefl Sopot – Asseco Arka Gdynia (sobota 11 grudnia)
Derbowy mecz będzie na pewno emocjonujący. Trefl wciąż gra w kratkę, niedawno miał kłopoty w lidze, ale wygrywał w pucharach, w ostatnim tygodniu zaś było odwrotnie. W zespole nie ma już Carla Lindboma, a nowy zawodnik – rozgrywający Darrin Dorsey bardzo dobrze zagrał w meczu z MKS w ostatniej kolejce (28 pkt.). W tamtym spotkaniu zabrakło jednak z powodu kontuzji pierwszego playmakera Trefla Brandona Younga (nie wiadomo, czy zagra w sobotę). Do gry w sopockim zespole wrócił – bardzo udanie – środkowy DeAndre Davis (22 punkty z MKS). W Asseco mniej ostatnio ruchów kadrowych, a w meczu z mocnym przecież Zastalem gdynianie długo walczyli o wygraną. Zwraca uwagę kolejny dobry mecz rzucającego Jacobiego Boykinsa (31 punktów z Zastalem).
Legia Warszawa – MKS Dąbrowa Górnicza (sobota 11 grudnia)
Warszawiacy zaliczyli ostatnio wpadki w Szczecinie i w FIBA Europe Cup (porażka u siebie z Parmą Perm z Rosji), ale w tym meczu na pewno będą faworytem. Grają jednak całym dziewięcioosobowym składem i raczej równo, więc na indywidualne popisy dla menedżerów nie ma chyba co liczyć. W ostatnim meczu z Kingiem najlepszym punktującym był Raymond Cowels, ale zdobył tylko 16 pkt. MKS wzmocnił się, ale wciąż nie może znaleźć dobrego rytmu. W przegranym meczu w Sopocie najlepiej punktującym zawodnikiem był Mike Lewis, ale – podobnie jak w Legii – nie uzyskał imponującego dorobku (15 pkt.).
HydroTruck Radom – Śląsk Wrocław (niedziela 12 grudnia)
Radomianie pod ręką trenera Mihailo Uvalina grają zaskakująco dobrze (wygrana ze Stalą, walka do końca z Astorią na wyjeździe), ale prawdziwe testy właśnie nadchodzą. Śląsk jest ostatnio bardzo mocny i żeby go pokonać, trzeba będzie zagrać idealny mecz. Po zmianie trenera liderami stali się Serb Danilo Ostojić (23 pkt. przeciwko Astorii) i Chorwat Filip Kraljević (25), ale starcie z brązowymi medalistami ostatniego sezonu może wyglądać już zupełnie inaczej. Do zespołu dołączył też rzucający Ahmed Hill, ale jego forma jest zagadką i na gwiazdę pokroju A.J. Englisha się nie zapowiada. W Śląsku liderów jest więcej, a w udanym meczu ze Spójnią aż trzech z nich zdobyło więcej niż 30 punktów – Aleksander Dziewa (39), Ivan Ramljak (33) i Travis Trice (32). Do gry po kontuzji wraca Łukasz Kolenda, ale niepewna jest gra kontuzjowanego Cyrila Langevine.
Grupa Sierleccy Czarni Słupsk – GTK Gliwice (niedziela 12 grudnia)
Słupszczanie w momencie powstawania tego tekstu nie wiedzieli, czy w niedzielę będzie mógł ich poprowadzić trener Mantas Cesnauskis, który czekał na werdykt sędziego dyscyplinarnego po tym, jak podczas meczu z Twardymi Piernikami odepchnął sędziego. Czarni tamten mecz przegrali, ale z GTK – bez trenera czy z nim – są zdecydowanym faworytem. Lepsze spotkanie niż ostatnio powinien zaliczyć tercet liderów Marek Klassen (ostatnio 21 pkt.) – Beau Beech (20) – Billy Garrett (17). Ciekawe, czy można liczyć na więcej od nowego rzucającego Marcusa Lewisa, który w debiucie zagrał słabo. W GTK trwa przemeblowanie. Z zespołu odszedł Matt Williams, a kolejnym wygnańcem będzie któryś z centrów (Adam Ramstedt? Damonte Dodd?). Tak czy owak do zespołu dołączył środkowy z Chorwacji Kristijan Krajina, ale nie zanosi się, żeby był gwiazdą tego zespołu. Może jednak przynajmniej zagra dobrze, bo w kolejnym tragicznym meczu (we Włocławku) w GTK żaden z zawodników nie zdobył nawet 10 punktów.