Zapowiedź 13. kolejki
13. kolejka Energa Basket Ligi rozpoczyna się w środę, ale pierwszy mecz zaliczany do tej kolejki jest już we wtorek. Trzeba być więc szybkim i uważnym, żeby dopilnować ewentualnych transferów, bo znów są „haczyki”.
Otóż do tej kolejki dołączony jest wtorkowy zaległy mecz Trefl Sopot – Śląsk Wrocław, więc zawodnicy tych drużyn punktują podwójnie. Z kolei mecz Pszczółka Start Lublin – Polski Cukier Toruń z tej kolejki odbył się już 2 września (wygrał Start 82:73) i nie liczy się teraz.
Warto także pamiętać, że w czasie tej kolejki rozgrywane są dwa mecze zaległe. W środę grają Polski Cukier Toruń i MKS Dąbrowa Górnicza (mecz z czwartej kolejki), a w poniedziałek Zastal Enea BC Zielona Góra z HydroTruckiem Radom (mecz z dziewiątej kolejki). Oba te spotkania są doliczane do swoich macierzystych kolejek, więc nie bierzemy ich pod uwagę w kolejce 13.
Najważniejsze, że znów nie ma w tym momencie przypadków koronawirusa w Energa Basket Lidze i można grać wszystkie mecze z udziałem wszystkich 16 drużyn.
Składy na 13. kolejkę ustawiamy do wtorku, 10 listopada, do godziny 17:45!
Trefl Sopot – Śląsk Wrocław (wtorek 10 listopada)
Mecz zaległy z dziewiątej kolejki. Zapowiada się znakomicie z kilku powodów. Po pierwsze, Trefl ostatnio wypadł słabo w Warszawie i na pewno nowe elementy w jego grze muszą się pojawić. Raczej trudno liczyć na to, że znów najlepszymi punktującymi w naszej grze będą – jak w meczu z Legią – Martynas Paliukenas i Darious Moten (po 22 punkty). Na pewno nie zapunktuje skrzydłowy Trefla Witalij Kowalenko, który jest kontuzjowany. W Śląsku powinni zadebiutować dwaj nowi gracze – godny uwagi rzucający naszych menedżerów doświadczony rzucający Kyle Gibson (zastąpił kontuzjowanego Garretta Nevelsa), a także pozyskany z GTK Mateusz Szlachetka, którego minuty w Śląsku są na razie niewiadomą. Z powodu dojścia tych zawodników czas na boisku powinien się skrócić dla Kacpra Gordona, Kacpra Marchewki i być może także Strahinji Jovanovicia (ostatnio 35 pkt. w meczu z Kingiem). Kto wie, czy jednak mniej piłek nie dostanie także Elijah Stewart, który miał aż 40 pkt. w spotkaniu ze szczecinianami w 12. kolejce.
Polpharma Starogard Gdański – Zastal Enea BC Zielona Góra (środa 11 listopada)
Trudno w tym meczu przewidywać jakiekolwiek kłopoty dla Zastalu, mimo że nowy trener Polpharmy Robert Skibniewski na pewno poszuka jakichś ciekawych pomysłów. Starogardzianie mają jednak za słabą obronę, żeby powstrzymać Zastal nawet w ataku pozycyjnym, a w ataku – no cóż, tylko Polski Cukier Toruń na razie z sukcesem przedarł się przez zasieki obronne Zastalu. Gdybyśmy mieli coś jednak obstawić, to założylibyśmy, że rzucający ze skrzydeł gracze Polpharmy Trevon Allen (mimo słabego meczu w Bydgoszczy w 12. kolejce) i Steven Haney powinni mieć dobry mecz, w odróżnieniu od kolegów spod kosza. Tam bowiem przewidujemy dużo punktów – także za zbiórki - dla Geoffreya Groselle’a i Rolandsa Freimanisa. Ale tu stop! Nie wiadomo, czy oni zagrają, bo nieustannie trwa rotacja wśród siedmiu zagranicznych zawodników Zastalu, a informacja, kto nie zagra w danym meczu jest jednym z najbardziej strzeżonych sekretów EBL.
Asseco Arka Gdynia – PGE Spójnia Stargard (piątek 13 listopada)
Asseco ostatnio otrzymało wielkie lanie w Zielonej Górze (porażka 58:104), co pokazało, jak wielkie kłopoty ma bez Krzysztofa Szubargi (nie wiadomo, czy będzie w stanie grać w piątek). Za tamten mecz nie można nikogo pochwalić, nikt nie przyniósł znaczących punktów, chyba że ujemne (Mateusz Kaszowski miał -10). Dlatego PGE Spójnia, grająca swobodnie pod ręką nowego trenera Macieja Raczyńskiego (wygrane z HydroTruckiem i we Włocławku). Treningi ze specjalistą od rzutów przydały się Rayowi Cowelsowi i Ricky’emu Tarrantowi (odpowiednio 34 i 21 pkt. w naszej zabawie w meczu we Włocławku), ale tu punktować może każdy.
Anwil Włocławek – HydroTruck Radom (piątek 13 listopada)
Po tragedii w meczu ze Stargardem we Włocławku zrobiło się bardzo nerwowo i w każdej godzinie można się spodziewać drastycznych pomysłów i np. odejść zawodników. Ponieważ nic nie wiemy nawet z plotek, można uznać, że z HydroTruckiem zagra zespół w tym samym składzie, w którym najbardziej przydatni w Menedżerze EBL byli ostatnio (znowu!) Deishuan Booker (24 punkty) i Rotnei Clarke (23), a najmniej przydał się Garlon Green (-1). W HydroTrucku ciekawa sytuacja kadrowa, bo doszli dwaj nowi zawodnicy (rozgrywający Jabarie Hinds i skrzydłowy Roberts Stumbris), z których zwłaszcza Hinds powinien być natychmiast świetnym producentem punktów. Radomianie mają sześciu obcokrajowców, ktoś musi odejść i kandydatami są Dayon Griffin i Nick Neal. HydroTruck ostatnio wygrał z GTK Gliwice, a menedżerowie powinni zwrócić uwagę zwłaszcza na kolejny dobry mecz Filipa Zegzuły (25 punktów) i pierwszy wystrzał Danilo Ostojicia (aż 30).
Arged BMSlam Stal Ostrów Wlkp. – Enea Astoria Bydgoszcz (sobota 14 listopada)
Historyczny pierwszy mecz Stali w nowej, pięknej hali w Ostrowie Wielkopolskim nie będzie łatwy, a to głównie z uwagi na wymagającą operacji kontuzję Jamesa Florence’a, który odpocznie kilka miesięcy. Florence był najlepiej punktującym zawodnikiem meczu z Polskim Cukrem Toruń, mimo że nie zagrał w czwartej kwarcie. Ostrowianie obronili zwycięstwo także dzięki Jakubowi Garbaczowi (21 pkt.) i Chrisowi Smithowi (19), który minuty i rola powinny wzrosnąć. Kto wie, czy więcej nie pograją zawodnicy dotąd będący w cieniu, jak Szymon Ryżek i Marcin Dymała. Astoria nadal gra bardzo nierówno, ale w trudnym meczu z Polpharmą przynajmniej menedżerowie mający w składzie zawodników tego klubu nie mogli narzekać. Tomislav Gabrić (28 pkt.), Michał Chyliński (27), Corey Sanders (25) i Łukasz Frąckiewicz (22) nie zawiedli i wszyscy wyglądali tak, jakby komfortowo czuli się już w systemie trenera Artura Gronka.
Śląsk Wrocław – Legia Warszawa (niedziela 15 listopada)
Wrocławianie ostatnio grali znakomicie (wygrana w Gliwicach i wysokie zwycięstwo nad Kingiem), a jeszcze wzmacnia ich dwóch zawodników. Przed tym meczem Śląsk gra jeszcze we wtorek z Treflem. W meczu „wojskowym” z Legią będą faworytem, ale nie takich faworytów Legia w tym sezonie ogrywała. W meczu z Treflem dla Legii najlepiej zagrał tradycyjnie Justin Bibbins (28 pkt.), ale warto podkreślić, że stale na poziomie ostatnio grają silny skrzydłowy Grzegorz Kulka (19) i środkowy Earl Watson (21).
GTK Gliwice – King Szczecin (niedziela 15 listopada)
Mecz dwóch zespołów ostatnio pokonanych przez Śląsk Wrocław. W GTK nie ma już Mateusza Szlachetki, ale jego miejsce ma zająć naprawdę dobry zawodnik z zagranicy na pozycję rozgrywającego. Nie wiadomo, kto to będzie, ale jeśli dotrze do Gliwic przez niedzielą 15 listopada to może odebrać minuty i dorobek w naszej grze Joshowi Perkinsowi i Terry’emu Hendersonowi, dwóm z trzech liderów GTK. W dobrej formie ostatnio jest też środkowy GTK M.J. Rhett (w przegranym meczu w Radomiu 24 pkt.), któremu minut raczej nikt nie zabierze. King pozyskał ponownie swojego zeszłorocznego rozgrywającego Dustina Ware’a. Choć nie wiadomo, czy zagra już w niedzielę, to warto pamiętać, że może znacznie zmienić sytuację zespołu na obwodzie. W fatalnym meczu we Wrocławiu słabiej zagrali liderzy Kinga Cleveland Melvin (0 pkt.) i Michael Fakuade (8), ale zwłaszcza znajomość tego pierwszego z Ware’em może mieć znaczenie.
MKS Dąbrowa Górnicza – Trefl Sopot (poniedziałek 16 listopada)
W momencie pisania tej zapowiedzi obie drużyny czeka jeszcze jeden mecz przed tym poniedziałkowym – MKS w Toruniu w środę, a Trefl u siebie ze Śląskiem we wtorek. Trudno więc przewidywać co się stanie, choć trzeba pamiętać, że w zespole MKS nie ma już Ivana Karacicia, a jego następca być może zdąży zagrać w poniedziałek. Nie wiadomo obecnie, kto nim będzie, ale ma to być dobry środkowy. Warto też zwrócić uwagę na lepszą formę Andy’ego Mazurczaka po dojściu konkurenta do gry na pozycji rozgrywającego w MKS. No i na koniec – to będzie pierwszy w tym sezonie mecz dąbrowian we własnej hali po 10 wyjazdach (!), co też może mieć znaczenie.