Zapowiedź 12. kolejki

Zapowiedź 12. kolejki

12. kolejka Energa Basket Ligi rozpoczyna się w środę i znów, co musi cieszyć, składa się planowo z ośmiu meczów z udziałem wszystkich 16 drużyn.

Trzeba tylko pamiętać o tym, że jeden ze środowych meczów, rozgrywany wcześniej (godz. 17.30) między Anwilem Włocławek a Eneą Astorią Bydgoszcz, nie liczy się do tej kolejki, bo jest zaległym spotkaniem z rundy numer 10.

Składy na 12. kolejkę ustawiamy więc do środy, 4 listopada, do godziny 20.15!

Zastal Enea BC Zielona Góra – Asseco Arka Gdynia (środa 4 listopada)
Drużyna z Zielonej Góry jest wielkim faworytem tego meczu, tym bardziej, że w zespole gości na pewno nie zagra kontuzjowany Krzysztof Szubarga. Można więc liczyć na sporo punktów dla zawodników Zastalu, choć trzeba pamiętać, że trener Żan Tabak wyznacza zawsze sześciu z siedmiu obcokrajowców do gry w meczu i ktoś musi pauzować. Kto wie, czy nie będzie to nawet Blake Reynolds, który był najlepszym graczem Zastalu w ostatnim ligowym meczu we Włocławku (27 pkt. w naszej zabawie). Jeśli mamy wybierać kogokolwiek z Asseco Arki na ten mecz, to powinien to być chyba Przemysław Żołnierewicz (ostatnio 22 pkt. w meczu z Eneą Astorią Bydgoszcz), któremu siłowy styl gry zielonogórzan może pasować.

Legia Warszawa – Trefl Sopot (czwartek 5 listopada)
Rewelacyjna Legia jeszcze u siebie w tym sezonie nie przegrała, ale tym razem będzie musiała zatrzymać jedną z najlepszych w ataku drużyn Energa Basket Ligi. Czy ten mecz będzie strzelaniną za trzy punkty? Tak może się zdarzyć. Tak czy owak nie powinno zabraknąć dobrego meczu Justina Bibbinsa (ostatnio w Lublinie aż 33 pkt. w naszej grze), dla którego Trefl chyba nie ma żadnego obrońcy. Legia w jakiś sposób zawsze potrafi znaleźć metodę na bronienie bliżej kosza mimo braku gigantów na boisku, ale czy duet sopocian Paweł Leończyk – Dominik Olejniczak da się tak łatwo zatrzymać? Może warto ich sprawdzić w naszych składach.

Śląsk Wrocław – King Szczecin (piątek 6 listopada)
Wrocławianie grają ostatnio w okrojonym składzie (nie ma i raczej nie będzie już w tym zespole kontuzjowanego Garretta Nevelsa), ale wygrywają i są w wysokiej formie. Menedżerowie powinni poważnie pomyśleć o pozyskaniu Ivana Ramljaka, który niemal w całości wypełnia arkusz statystyczny i nawet w słabszym meczu, jak ten ostatni w Radomiu, nieźle punktuje (18). W meczu z Kingiem będzie spory test dla środkowego Śląska Aleksandra Dziewy, który w Radomiu uzyskał 30 pkt. dla naszych menedżerów. Z kolei w Kingu niezastąpiony na pozycji rozgrywającego jest na razie Jakub Schenk, więc może znów nabić sporo punktów – ostatnio w Sopocie miał 21.

Arged BMSlam Stal Ostrów Wlkp. – Polski Cukier Toruń (sobota 7 listopada)
Właściciele rozgrywającego Stali Jamesa Florence’a już chyba zapomnieli, że przed sezonem wyglądał on na kandydata na najlepszego strzelca ligi. Czy ktoś jeszcze zostawił go w składzie? Mecze, jak ostatni (8 pkt. w Menedżerze EBL), mogą się powtarzać. Tym bardziej, że w zespole z Ostrowa ma kto punktować. Doszedł nowy zawodnik Carl Lindbom (ale ze wstawianiem go do składów lepiej jeszcze poczekać), a w świetnej, równej formie jest zwłaszcza Josip Sobin (ostatnio 28 pkt.). Polski Cukier ma wielu świetnych strzelców i punktujących, ale najbardziej naszych menedżerów na pewno cieszy powrót do formy po słabszym meczu Aarona Cela (ostatnio 22 pkt.) i Damiana Kuliga (znakomite 34 pkt.). Chyba nikt ich nie sprzedał?

Pszczółka Start Lublin – MKS Dąbrowa Górnicza (sobota 7 listopada)
Lublinianie grają w kratkę, ale można się było tego spodziewać po okresie, w którym rozgrywają także mecze w Lidze Mistrzów. W tym meczu będą faworytem, ale w końcu niedawno MKS zaskoczył na wyjeździe Anwil Włocławek… W Starcie w ligowych meczach można liczyć na Josha Sharmę (w meczu z Legią 24 pkt.), który potrafi zbierać i blokować, a w meczu z MKS można liczyć na sporo akcji rywala pod koszem. Dąbrowianie mają wiodącego zawodnika w Sachy Killeyi-Jonesie, który w Ostrowie miał aż 7 strat, a i tak wykręcił w naszej grze 21 pkt. Strzałem w dziesiątkę może się okazać także Lee Moore, który w ostatnich dwóch meczach otarł się o triple-double.

HydroTruck Radom – GTK Gliwice (niedziela 8 listopada)
Radomianie wyglądają obecnie na najsłabszy zespół w lidze i trudno się spodziewać, że pozbierają się na niedzielne spotkanie z szybko i odważnie grającym zespołem z Gliwic. W ostatnim meczu ze Śląskiem grali tak fatalnie zespołowo i indywidualnie, że żaden z nich nie zdobył w naszej grze więcej niż 12 punktów. Radomian raczej trzeba sprzedawać, a z kolei wśród graczy GTK łatwo można znaleźć znaczące wzmocnienie. Nawet w przegranym meczu ze Śląskiem aż sześciu zawodników GTK zdobyło między 12 a 20 punktów, a liderem był zaskakująco skuteczny ostatnio Terry Henderson (20 pkt.).

Anwil Włocławek – PGE Spójnia Stargard (niedziela 8 listopada)
Trudno przewidzieć, kto i jak zagra w tym meczu. Zawodnicy Anwilu są w rozsypce (bilans 3-6 niedawnych mistrzów Polski!), a informacje z Włocławka mówią o rychłych i licznych zmianach w składzie. Czy w tym meczu zagra Deishuan Booker, ostatnio odsunięty od gry przez trenera? To był przecież na początku sezonu najpopularniejszy w naszej grze zawodnik, a teraz może się okazać, że już w EBL nie zagra. Wstawiania do składu zawodników Anwilu w tej sytuacji to spora loteria. No, może poza Ivicą Radiciem, który ma sporo zbiórek i jakoś się tym ratuje. Anwil zagra przed tym meczem spotkanie z Astorią i w zależności od zdarzeń ze środy wiele może się zmienić. Niewiele pewnie zmieni się w Spójni, którą po zwolnieniu trenera Jacka Winnickiego prowadzi dotychczasowy asystent Maciej Raczyński. Pierwszy mecz – z HydroTruckiem – wygrał, ale zadanie teraz będzie znacznie trudniejsze. Zobaczymy, czy ze słabego grania w ostatnich tygodniach wygrzebie się Ray Cowels, teoretycznie najlepszy zawodnik zespołu, ale ostatnio częściej pudłujący.

Enea Astoria Bydgoszcz – Polpharma Starogard Gdański (niedziela 8 listopada)
Bydgoszczanie przystąpią do tego meczu cztery dni po spotkaniu we Włocławku, w którym może się zdarzyć wszystko. Warto nadal stawiać na rozgrywającego bydgoszczan Coreya Sandersa, który zawsze dostarczy sporo punktów, mimo że pudłuje wiele rzutów. W Polpharmie w tym meczu zadebiutuje nowy trener, kompletny debiutant, Robert Skibniewski. Czy pozwoli na swobodę strzelcom, co próbował uzyskać były szkoleniowiec Marek Łukomski? To na nich (Trevona Allena i Stevena Haneya) można liczyć prawie zawsze, ale dzięki asystom najlepszym punktującym w naszej grze był ostatnio rozgrywający James Washington (23). Jego pojedynki z Sandersem mogą być wyrównane i przynosić obu tym rozgrywającym sporo punktów.

Załóż klub
zaproś znajomych
wygrywaj nagrody!


ZAREJESTRUJ SIĘ