Zapowiedź 10. kolejki
W dziesiątej kolejce Energa Basket Ligi i Menedżera Energa Basket Ligi rozegranych zostanie komplet osiem meczów. Wszystkie zespoły zagrają po jednym razie.
Składy na dziesiątą kolejkę trzeba ustawić klasycznie – do czwartku. A dokładnie do czwartku 1 grudnia do godziny 17.15.
Oto przegląd tego, co nas czeka w dziesiątej kolejce Energa Basket Ligi:
Suzuki Arka Gdynia - Enea Zastal BC Zielona Góra (czwartek 1 grudnia)
Gdynianie nadal cierpią z powodu braku swojego lidera Jamesa Florence’a, którego przerwa z powodu kontuzji jeszcze trochę potrwa. Nie był go w stanie na razie zastąpić rzucający Billy Garrett, który w ostatnim – wysoko przegranym – meczu w Ostrowie zdobył tylko 9 punktów. Słabo grają ostatnio zresztą wszyscy liderzy Arki, a pierwszy dobry mecz – który może o niczym nie świadczyć - zagrał ostatnio silny skrzydłowy Bartłomiej Wołoszyn (17 pkt.). Zielonogórzanie problemów ze składem nie mają, ale grali ostatnio sporo spotkań. Po meczu ligowym z Treflem pojechali do Tallina, gdzie zagrali dwa spotkania Ligi Północnej, ze zmiennym szczęściem zresztą, ale co najważniejsze – bez kontuzji. Czasu na przygotowanie się na Arkę było więc niewiele. Można jednak założyć, że w Gdyni w wielkiej formie powinien być niski skrzydłowy Przemysław Żołnierewicz, który spotkaniu z Treflem miał aż 34 punkty. Sam zaczynał przecież karierę ligową w Arce, a jego brat jest obecnie prezesem tego klubu.
Grupa Sierleccy Czarni Słupsk – Twarde Pierniki Toruń (piątek 2 grudnia)
Bardzo ważny mecz dla obu zespołów. Słupszczanie mają wreszcie nowego zawodnika i choć rzucający Justin Turner nie zapowiada się na gwiazdę ligi, to jednak poszerzenie rotacji było bardzo potrzebne. W ostatnim wysoko przegranym meczu w Stargardzie zagrało przecież tylko ośmiu zawodników, a dobrze – w zasadzie tylko jeden, David DiLeo (31 punktów). Torunianie mają już od jakiegoś czasu znów kompletny skład, ale wciąż w dorobku pozostaje zaledwie jedno zwycięstwo. W ostatnim spotkaniu z Kingiem bardzo dobrze zagrał mimo kontuzji nowy rzucający tego zespołu Vasa Pusica (21 punktów), a najlepiej – środkowy Joey Brunk (22).
Enea Astoria Bydgoszcz – Legia Warszawa (piątek 2 grudnia)
Astoria jest w pełnej przebudowie. Od zespołu został odsunięty silny skrzydłowy Michał Kołodziej, a zwolniono ostatecznie rzucającego Eddy’ego Polanco i środkowego Nicka Muszynskiego. Z nowych zawodników – oprócz rzucającego Daniela Szymkiewicza, który rozegrał już dwa mecze – ogłoszono na razie pozyskanie tylko niskiego skrzydłowego Myke’a Henry’ego. Może to być zawodnik, który będzie zdobywał wiele punktów dla bydgoszczan, ale trudno przewidzieć, czy od razu będzie gotowy do takich wyczynów. W każdym razie rola ostatnio najlepiej punktujących może jeszcze wzrosnąć. W meczu ze Śląskiem 23 punkty zdobył rozgrywający Mike Smith, 20 – silny skrzydłowy Nathan Cayo, a 16 – inny zawodnik z tej pozycji Ben Simons. Legia po powrocie kilku graczy do składu i formy gra już dobrze. W Lublinie wygrała różnicą 26 punktów, a aż ośmiu zawodników zanotowało 12 lub więcej punktów. Najwięcej uzyskał środkowy Geoffrey Groselle, który potwierdza zwyżkę formy (29 pkt.).
Anwil Włocławek – Polski Cukier Start Lublin (sobota 3 grudnia)
Włocławianie wygrali w niesamowitych okolicznościach mecz w Dąbrowie Górniczej, a ich humory poprawiły się jeszcze po zwycięstwie i awansie do drugiej rundy w FIBA Europe Cup. Ciekawe, czy w meczu ze Startem do zwycięstwa będą potrzebowali znów genialnego występu rzucającego Lee Moore’a, który w spotkaniu przeciwko MKS zdobył aż 36 punktów. Poza nim, tylko właściwie silny skrzydłowy Luke Petrasek zagrał dobrze, ale we własnej hali w sobotę może już być inaczej. Tym bardziej, że Start gra ostatnio słabo, zwolnił silnego skrzydłowego Kregora Hermeta, a dziur w składzie nie brakuje. W ostatnim meczu z Legią najlepiej zagrał walczący ostatnio z kontuzją środkowy Klavs Cavars (25 pkt.), a niewiele słabszy był rzucający Sherron Dorsey-Walker (24).
Trefl Sopot – Rawlplug Sokół Łańcut (niedziela 4 grudnia)
W tym meczu faworyt jest jeden, choć oczywiście ciekawe jest, jak w debiucie trenera Marka Łukomskiego wypadnie beniaminek z Łańcuta, który ostatnio pauzował. Dla Sokoła kluczowa na pewno jest forma nowych zawodników, rozgrywającego Coreya Sandersa i środkowego Adama Kempa, którzy mieli już czas zapoznać się z nowymi realiami. W ostatnim meczu – jeszcze pod wodzą byłego trenera Radosława Soi – zdobyli odpowiednio 26 i 30 punktów. Trefl jednak jest bardzo mocny, przegrał tylko jeden mecz w lidze (i jeden ostatnio w Szczecinie w ramach Ligi Północnej), a dodatkowo ma obecnie w składzie aż siedmiu zawodników zagranicznych, a grać może tylko sześciu. Kto wypadnie ze składu po dojściu rzucającego Jeana Salumu? Tego nie jesteśmy w stanie przewidzieć. W każdym razie w ostatnim meczu w Zielonej Górze najlepiej zagrał – wreszcie! – silny skrzydłowy Rolands Freimanis (29 pkt.), a niewiele słabszy był rozgrywający Cameron Wells (25).
MKS Dąbrowa Górnicza – King Szczecin (niedziela 4 grudnia)
MKS przeżywa ostatnio turbulencje wewnętrzne, z powodu konfliktów w szatni z zespołu odszedł silny skrzydłowy Michał Sitnik, a zawieszony jest niski skrzydłowy Patryk Wilk. W ostatnim meczu nie zagrał także z podobnego powodu rzucający Alonzo Verge, ale już wrócił do gry w meczu pucharowym w Alpe Adria Cup. W meczu z Anwilem, minimalnie przegranym, najlepiej punktował w MKS niespodziewanie Jarosław Mokros (22 punkty), ale przeciwko szczecinianom trudno przypuszczać, żeby to się powtórzyło. W Kingu w spotkaniu wygranym w Toruniu najlepsi byli środkowy Phil Fayne (29 pkt.) i rozgrywający Andy Mazurczak (26), ale w Kingu rotacja jest dość szeroka i poza nimi w każdym meczu wyróżniać się może ktoś inny.
PGE Spójnia Stargard – BM Stal Ostrów Wlkp. (niedziela 4 grudnia)
Spójnia chyba jednak straciła sporo na odejściu środkowego Shawna Jonesa, bo jego następca Barret Benson na pewno nie jest zawodnikiem tej klasy. W debiucie w meczu z Czarnymi zdobył 14 punktów, ale jest wątpliwe, że ma jeszcze potencjał na wielki postęp. W tym spotkaniu znakomity był rozgrywający Courtney Fortson, który zdobył aż 46 punktów. Koszykarze Stali wyglądają ostatnio bardzo dobrze, a w meczu z Arką aż pięciu z nich zdobyło więcej niż 20 punktów. Najlepszy był silny skrzydłowy Nemanja Djurisić (28), a drugi – rozgrywający Scottie Reynolds (24), który jednak niedługo może pożegnać się z klubem, bo w jego miejsce szykowany jest następca z USA.
Tauron GTK Gliwice – Śląsk Wrocław (niedziela 4 grudnia)
Gliwiczanie mieli – podobnie jak Sokół – dłuższą przerwę, bo ich trener Maros Kovacik pracował ostatnio z reprezentacją Polski kobiet. Ciekawe, czy po tej pauzie zagrają co najmniej tak skutecznie jak ostatnio z Zastalem, kiedy byli bliscy zwycięstwa? W tamtym spotkaniu – co prawda dwa tygodnie temu – aż trzech zawodników zdobyło więcej niż 20 punktów: rozgrywający E.J. Rowland (26), silny skrzydłowy Filip Put (24) i niski skrzydłowy Terrance Ferguson (22). Tymczasem Śląsk ciągle jest niepokonany w Energa Basket Lidze i… nie może wygrać meczu w EuroPucharze. W meczu ligowym w Bydgoszczy fenomenalnie zagrali polscy liderzy: rzucający Łukasz Kolenda (36 pkt.) i silny skrzydłowy Aleksander Dziewa (35), ale w następnym spotkaniu już to nie musi się powtórzyć. Do gry wrócili już bowiem po długich kontuzjach rzucający Justin Bibbs i niski skrzydłowy Ivan Ramljak, a po krótkiej pauzie także rozgrywający Jeremiah Martin. To na pewno zmieni układ minut na boisku. Nadal poza grą jest Jakub Karolak, a mniej groźne urazy eliminują z gry także środkowego Artioma Parachowskiego i rozgrywającego Aleksandra Wiśniewskiego.
***
Na koniec warto dodać, że w następnej, 11. kolejce, zawodnicy klubów Enea Zastal BC Zielona Góra, Tauron GTK Gliwice, MKS Dąbrowa Górnicza, Rawlplug Sokół Łańcut i Suzuki Arka Gdynia punktują dwa razy. Natomiast Anwil Włocławek nie punktuje.