Zapowiedź 31. kolejki (ĆWIERĆFINAŁY)
Witamy w play-off Energa Basket Ligi! Nasza zabawa trwa dalej i przed pierwszymi meczami ćwierćfinałów (sobota 16 kwietnia) trzeba podjąć ważne decyzje, co do składu.
>> Zasady Play-off w Menedżerze EBL
Przede wszystkim – nieprzydatni będą już zawodnicy zespołów, które odpadły z rywalizacji – to oczywiste. Ale też pamiętamy o tym, że w 31. kolejce – która obejmuje całe ćwierćfinały – liczą się wszystkie punkty uzyskane przez zawodnika, a nie średnie (jak było w poprzednim sezonie). Warto więc przewidywać, która z serii może potrwać dłużej.
Warto też pamiętać o „Dzikiej karcie”, którą można użyć właśnie teraz, dzięki czemu można „wyczyścić” cały skład bez konieczności oddawania punktów na prowizje. Budżet zespołów pozostaje bez zmian, ale od teraz można mieć w składzie maksymalnie PO TRZECH zawodników z jednego klubu.
Zasady są jasne? No to jeszcze nie zapomnijcie ustawić swoich składów na 31. kolejkę najpóźniej w sobotę 16 kwietnia przed godziną 17.15!
Oto przegląd par w 31. kolejce Menedżera Energa Basket Ligi, czyli w ćwierćfinale, a także podpowiedzi, jakich zawodników z poszczególnych zespołów, które pozostały w grze warto pozyskać:
Grupa Sierleccy Czarni Słupsk (1) – King Szczecin (8)
Wielka sensacja sezonu ze Słupska jest tu wielkim faworytem. Dopiero drugi raz w historii naszej ligi nowy zespół w lidze po awansie z niższej ligi wygrał rundę zasadniczą. Słupszczanie raczej niczym nikogo nie zaskoczą, ale grają bardzo równo i solidnie. Mimo że przegrali z Kingiem w rundzie zasadniczej, nie powinni stracić tym razem dobrej formy. W zespole sensacyjnego debiutanta trenerskiego Mantasa Cesnauskisa wyrównaną piątkę gwiazd stanowią silny skrzydłowy Beau Beech (średnio w naszej grze w rundzie zasadniczej zdobywał 19,4 punktu na mecz), rzucający Billy Garrett (średnia 19,3), rozgrywający Marek Klassen (18,6), rzucający Marcus Lewis (16,9) oraz środkowy Kalif Young (13,8). Jest w kim wybierać, jeśli szukacie uzupełnienia składu.
King tymczasem jest zespołem mocno niestabilnym i w ostatniej kolejce nie był w stanie wygrać nawet z walczącym o utrzymanie GTK Gliwice. Niby w zespole są gwiazdy, ale największa – Stacy Davis – została z drużyny usunięta przez trenera Arkadiusza Miłoszewskiego. Kilku podstawowych graczy zespołu walczy z kontuzjami, albo nie jest pewnym pozycji w zespole. Na dodatek szczecinianie najprawdopodobniej nie będą mogli korzystać ze swojej hali i zagrają w mniejszym obiekcie. Najwyższą średnią punktową w sezonie zasadniczym zanotował w Kingu niski skrzydłowy Malachi Richardson (17,8 pkt.), ale wystąpił tylko w 12 meczach. Poza nim warto rozważyć pozyskanie środkowego Cyrila Langevine (średnia ze Śląska i Kinga łącznie 14,8), rzucającego Sherrona Dorseya-Walkera (14,6) i rozgrywającego Jakuba Schenka (14,4). Ryzykiem obarczone jest pozyskanie rzucającego Filipa Matczaka (średnia 16,1), który w ostatnich tygodniach leczył kontuzjowaną stopę i nie wiadomo, w jakiej formie – i czy w ogóle – zagra w rywalizacji z Czarnymi.
Typ Menedżera EBL: 3:1 – King powinien wyrwać jeden mecz, ale trudno w niego uwierzyć w tym sezonie
Anwil Włocławek (2) – Twarde Pierniki Toruń (7)
Wszyscy chcieli, żeby w ćwierćfinale były derby województwa kujawsko-pomorskiego, no to są. Oba zespoły wracają do play-off po rocznej przerwie, a przecież niedawno (2019) grały w finale Energa Basket Ligi. Anwil jest na pewno faworytem, ale trzeba pamiętać, że niedawny mecz między tymi zespołami we Włocławku wygrał dopiero po dogrywce. Włocławianie mają w składzie na pewno więcej gwiazd, wśród których najwięcej punktów przynosili menedżerom w rundzie zasadniczej rzucający Jonah Mathews (średnio 20,8 na mecz, trzeci w klasyfikacji sumy punktów w naszej grze – zdobył ich 625) i silny skrzydłowy Luke Petrasek (18,2). Nie wolno jednak zapomnieć o dwóch kolejnych Amerykanach, gdyż rzucający Kyndall Dykes (średnio 16,7 pkt.) i niski skrzydłowy James Bell (16,0) to weterani, którzy w play-off nie powinni zawodzić. A być może znajdą się amatorzy na usługi rozgrywającego Kamila Łączyńskiego (15,6 pkt. na mecz), albo środkowego Zigi Dimca (15,2), którego rola w zespole w rywalizacji z torunianami powinna wzrosnąć.
Drużyna z Torunia ma w składzie pracowitego, rewelacyjnego rozgrywającego Roko Rogicia, który był piątym najlepszym punktującym średnio zawodnikiem rundy zasadniczej (spośród tych, którzy pozostali w składach do końca) – zdobywał średnio aż 21,1 pkt. W zespole Ivicy Skelina w końcówce rundy zasadniczej było kilka eksperymentów (mniejsze minuty dla kilku graczy), dlatego niektóre średnie mogą nie być do końca miarodajne. Nigdy nie można lekceważyć silnego skrzydłowego Aarona Cela (średnio w sezonie 16,9 pkt.), a kandydatem na dobrze punktującego w tej serii wydaje się być także środkowy Daniel Amigo (średnia w sezonie 12,6).
Typ Menedżera EBL: 3:2 – Derby rządzą się swoimi prawami i torunianie będą się odgryzali faworytom z Włocławka
Arged BM Stal Ostrów Wlkp. (3) – Legia Warszawa (6)
W półfinale w 2021 roku Stal łatwo pokonała Legię 3:0, ale wtedy wszystkie mecze rozegrano w hali w Ostrowie (koronawirusowa bańka). Tym razem co najmniej raz zagramy na warszawskim Bemowie, tylko czy to pomoże Legii w starciu z zespołem, który w od początku lutego wygrał 13 z 14 meczów (w Energa Basket Lidze i Suzuki Pucharze Polski), przegrał ten jedyny jednym punktem, a po drodze pokonał warszawiaków w ich hali różnicą 30 punktów?
Stal jest mocna i ma w składzie czwartego najlepszego punktującego rundy zasadniczej (średnia 21,5 pkt.) – rzucającego Jamesa Palmera. W sumie zdobytych punktów Palmer był nawet drugi (645 pkt.). Ale przecież trener Igor Milicić ma w zespole więcej gwiazd. Być może w walce z Legią kluczowi będą wysocy – silny skrzydłowy Michael Young zdobywał w rundzie zasadniczej średnio 19,4 pkt., a środkowy Damian Kulig – 17,0. A na obwodzie może nadejść czas dla potencjalnie największej gwiazdy (byłego zawodnika NBA) rozgrywającego Kobiego Simmonsa (w rundzie zasadniczej 15,8 pkt.) lub dla najbardziej utytułowanego w Polsce (dwa tytuły MVP, dwa złote medale) rozgrywającego Jamesa Florence’a (średnio dotąd 14,7 pkt.).
Legia może rzucić do walki z rywalami przede wszystkim nieobliczalnego rzucającego Roberta Johnsona, który zagrał tylko w 13 meczach, ale średnio zdobywał w nich aż 22,1 pkt (trzeci wynik w Energa Basket Lidze). Jeśli warszawiacy będą mieli pozycje do rzutów za trzy, a Stal często je rywalom zostawia, to wart uwagi jest najwięcej trafiający w lidze zza linii 675 m rzucający Legii Raymond Cowels (średnio 15,4 pkt.). Na pewno za to można liczyć, że często piłka będzie w tej rywalizacji w rękach weterana rozgrywającego Łukasza Koszarka (średnio dotąd 14,2 pkt.), na którego doświadczenie bardzo liczy trener Legii Wojciech Kamiński.
Typ Menedżera EBL: 3:0 – Stal to pewniak, to będzie powtórka zeszłorocznego półfinału
Enea Zastal BC Zielona Góra (4) - Śląsk Wrocław (5)
To powinna być najciekawsza para ćwierćfinałów, nie tylko dlatego, że grają sąsiedzi z tabeli (czwarty z piątym). W tej rywalizacji mamy dwa zespoły, które w poprzednim sezonie zdobywały medale (srebrny i brązowy), grają w rozgrywkach poza EBL, a także na pewno montowały składy z myślą o mistrzostwie i mają u siebie dwóch najlepszych punktujących rundy zasadniczej: rozgrywającego Travisa Trice’a (Śląsk, średnio 23,3 pkt. na mecz) i środkowego Dragana Apicia (Zastal, średnio 22,9, największa suma punktów w naszej grze – 686).
Ponadto naprzeciw siebie stają trenerzy, którzy ostatni raz prowadzili w play-off… przeciwne zespoły. Trener Zastalu Oliver Vidin był w 2021 roku w Śląsku, a trener Śląska Andrej Urlep w 2018 roku nie zdołał obronić tytułu z ówczesnym Stelmetem Zielona Góra. Jak będzie teraz?
Zastal ma w składzie nie tylko Apicia, ale także rewelacyjnego (także wcześniej w MKS Dąbrowa Górnicza) niskiego skrzydłowego Devyna Marble’a (średnia 19,7 pkt.), a także choćby rzucającego Nemanję Nenadicia (18,4). Nie można zapominać także o MVP sezonu 2019/2020 niskim skrzydłowym Jarosławie Zyskowskim, trzykrotnym mistrzu Polski, który jest wychowankiem Śląska i na pewno będzie zmobilizowany. W rundzie zasadniczej zdobywał średnio dla Zastalu 14,5 pkt. na mecz.
W zespole wrocławskim obok Trice’a wyróżniało się trzech zawodników. Niski skrzydłowy Ivan Ramljak jest znakomitym obrońcą, czego często w statystykach nie widać, ale mimo to zdobywał średnio dla menedżerów aż 19,0 pkt. na mecz. Silny skrzydłowy Kerem Kanter specjalizuje się w zbiórkach, jego 17,5 pkt. na mecz jest imponujące, zwłaszcza że często gra na tej samej pozycji co Aleksander Dziewa (średnia 16,4), wciąż nierówny, ale mający potencjał na znaczne podwyższenie tej średniej w rywalizacji z Zastalem. Jest więc i tu w kim wybierać.
Typ Menedżera EBL: 3:2 – zielonogórzanie wyglądają ostatnio świetnie i zatrzymają mający wielkie ambicje Śląsk