Zapowiedź 22. kolejki

Zapowiedź 22. kolejki

Wyjątkowo późno rozpoczynamy 22. kolejkę Menedżera Energa Basket Ligi, bo pierwszy mecz zaliczany do tej rundy odbędzie się dopiero w sobotę o 17.30. Ale od razu: jaki to będzie mecz?! Lider z wiceliderem zmierzą się w Słupsku. Emocji więc na pewno nie zabraknie.

Nadal jednak trzeba uważnie zestawiać składy, bo w tej kolejce mamy siedem meczów, ale tylko 13 zespołów. Tym razem warto stawiać na zawodników Enei Zastalu BC Zielona Góra – oni punktują w tej kolejce dwa razy! Zastal zagra w sobotę w Warszawie i we wtorek ze Spójnią. Ani razu punktów nie dostarczą za to zawodnicy trzech zespołów: Asseco Arki Gdynia, Trefla Sopot i Polskiego Cukru Pszczółki Startu Lublin, które to ekipy w tej kolejce nie występują.

Pamiętajcie, żeby składy ustawić najpóźniej w sobotę 5 lutego 2022 roku do godziny 17.15!

Oto przegląd tego, co nas czeka w 22. kolejce Menedżera Energa Basket Ligi:
Grupa Sierleccy Czarni Słupsk – Anwil Włocławek (sobota 5 lutego)
Mecz na szczycie! Oba zespoły co prawda ostatnio przegrały, ale to tylko dodaje pieprzu tej rywalizacji. W obu zespołach są zawodnicy (obaj środkowi) niepewni gry – w Czarnych Mikołaj Witliński, a w Anwilu Szymon Szewczyk, ale wiele wskazuje, że obaj pojawią się na boisku w sobotę. Możliwości największych gwiazd są doskonale znane, ale w meczu we Wrocławiu w zespole ze Słupska słabiej zagrali akurat rozgrywający Marek Klassen (tylko 7 punktów) i dobrze pilnowany silny skrzydłowy Beau Beech (6). Bardzo możliwe, że w meczu z Anwilem znów liderem będzie najnowszy nabytek Czarnych rzucający Marcus Lewis (we Wrocławiu 30 pkt.). Solidny był także inny zawodnik z tej pozycji Billy Garrett (20 pkt.). W zespole Anwilu wiele zależy od formy rzucającego Kyndalla Dykesa. Po fenomenalnym meczu ze Śląskiem zagrał katastrofalnie z Arką (minus 3 punkty!), więc motywacji w Słupsku mu nie zabraknie. Przeciwko gdynianom nie zawiódł rzucający Jonah Mathews (26 punktów), który staje się jednym z kandydatów na MVP sezonu.

Legia Warszawa – Enea Zastal BC Zielona Góra (sobota 5 lutego)
Bardzo ważny mecz dla układu tabeli przed play-off. Oba zespoły marzą o czwórce, ale muszą właśnie takie spotkania wygrywać, żeby spełnić te marzenia. Legia ostatnio grając na luzie pokonała u siebie dwie najsłabsze drużyny Energa Basket Ligi (z Gliwic i Radomia), więc można powiedzieć, że od miesiąca nie była poważnie testowana. Wszyscy zawodnicy rotacji warszawskiej drużyny mieli pozytywne występy w meczu z HydroTruckiem, ale największą zagadką pozostaje rzucający Robert Johnson, który dopiero do Polski przyjechał. W meczu z radomianami miał 15 pkt., o dwa mniej od niespodziewanych liderów niskiego skrzydłowego Grzegorza Kamińskiego i środkowego Adama Kempa. Przeciwko Zastalowi liderzy powinni być jednak zupełnie inni. Dla ekipy trenera Olivera Vidina ostatni mecz z MKS był bardzo nieudany. Zielonogórzanie próbowali oszczędzać siły kilku zawodników (rzucający Nemanja Nenadić zagrał tylko w drugiej połowie), ale zamiast coś ugrać, to przegrali mecz. Świetny był mimo wszystko środkowy Dragan Apić, który co mecz nie zawodzi (tym razem 29 pkt.), a swoje zrobił niski skrzydłowy Jarosław Zyskowski (22 pkt.).

Śląsk Wrocław – King Szczecin (niedziela 6 lutego)
Bardzo ciekawy mecz, bo Śląsk wszedł na wyższy poziom (dwie wygrane z czołowymi zespołami Energa Basket Ligi – Czarnymi i Stalą – oraz sukces w EuroPucharze), a King po powrocie kontuzjowanych zawodników rozgromił na wyjeździe Astorię różnicą 31 punktów. Smaczkiem meczu będzie występ byłego środkowego Śląska Cyrila Langevine’a. W spotkaniu w Bydgoszczy aż ośmiu graczy Kinga miało 11 lub więcej punktów, a liderami byli dwaj rzucający Sherron Dorsey-Walker (26) i Filip Matczak (24). Z kolei w ostatnim meczu Śląska rewelacją był środkowy Szymon Tomczak (19 pkt.!), a liderami niski skrzydłowy Ivan Ramljak (25 pkt.) i świetnie zbierający silny skrzydłowy Kerem Kanter (23). Trzeba pamiętać, że na pewno w tym meczu nie zagra kontuzjowany rozgrywający Śląska Łukasz Kolenda, a wątpliwy jest udział niskiego skrzydłowego Kinga Malachiego Richardsona.

GTK Gliwice – HydroTruck Radom (niedziela 6 lutego)
Mecz być może o utrzymanie w Energa Basket Lidze. Gliwiczanie nie wygrali od 11 meczów i zmienili właśnie trenera (nowym został Słowak Maros Kovacik, na co dzień trener reprezentacji Polski kobiet). Radomianie przegrali ostatnie siedem meczów. Gliwiczanie ostatni mecz (jeszcze bez Kovacika) rozgrywali w Warszawie, gdzie nie zawiedli w zasadzie tylko środkowy Kristijan Krajina (27 pkt.) i rozgrywający Jabarie Hinds (23). W tym meczu nie zagrali środkowy Adam Ramstedt i rzucający Jonathan Williams, którzy mają rozstać się z klubem. Radomianie też ostatnio grali w Warszawie i wystąpili bez rzucającego A.J. Englisha, który wrócił do Polski, ale… pokłócił się z trenerem Mihailo Uvalinem na treningu… W meczu z Legią dobry był silny skrzydłowy Danilo Ostojić (26 pkt.), a solidny Mike Moore (18 pkt.), ale w meczu w Gliwicach lepiej muszą zagrać wszyscy, jeśli Radom ma mieć nadal zespół w Energa Basket Lidze.

MKS Dąbrowa Górnicza – Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz (poniedziałek 7 lutego)
MKS u siebie zagra dużą większość pozostałych meczów i choć ma niewielkie szanse na play-off to w tym poniedziałkowym meczu może w zasadzie ostatecznie te szanse odebrać Astorii. Dąbrowianie długo walczyli o wygraną w ostatnim meczu w Ostrowie i można uznać, że zwłaszcza dla niskiego skrzydłowego Devyna Marble’a i silnego skrzydłowego Milivoje Mijovicia (obaj 21 punktów) był to występ udany. Trudno to powiedzieć o jakimkolwiek zawodniku Astorii po meczu z Kingiem. Stawianie na bydgoszczan w obecnej formie jest mocno ryzykowne, chyba, że któryś z menedżerów będzie zadowolony z dorobku typu 14 punktów, a tyle nawojowali w meczu ze szczecinianami środkowy Klavs Cavars i niski skrzydłowy Mateusz Zębski.

Arged BM Stal Ostrów Wlkp. – Twarde Pierniki Toruń (wtorek 8 lutego)
Stal męczy się sama ze sobą w ostatnich meczach (trzy przegrała, bez wielkiego stylu pokonała MKS), więc mecz ze stojącym wysoko w tabeli i cenionym za styl zespołem z Torunia to będzie ważny sprawdzian dla mistrza. W meczu z MKS kluczowa była gra zawodników podkoszowych – środkowy Damian Kulig zdobył 25 punktów, a silny skrzydłowy Michael Young – 23. Na obwodzie zdobycze (i minuty) rozkładają się na wielu zawodników, co może być ważną wskazówką dla menedżerów. Być może w tym meczu wróci na boisko Jarosław Mokros, który ostatnio pauzował z powodu choroby. Zespół z Torunia przez 30 ostatnich dni przed wyjazdem do Ostrowa zagrał tylko jeden mecz (wygrana w Stargardzie 21 stycznia), więc miał dużo czasu na trenowanie, co na pewno przyda się przebudowanej ekipie. W meczu ze Spójnią najlepszy był rzucający James Eads (23 punkty), który został niedawno ogłoszony uczestnikiem konkursu wsadów podczas Pucharu Polski, więc może we wtorek być uskrzydlony.

Enea Zastal BC Zielona Góra – PGE Spójnia Stargard (wtorek 8 lutego)
To będzie drugi mecz Zastalu w tej kolejce, po sobotnim starciu w Warszawie z Legią. Spójnia w ostatnim tygodniu też pauzowała i ma sytuację identyczną jak Twarde Pierniki. Ciekawe, czy w swoim drugim meczu dla tego zespołu lepiej niż w pierwszym zagra nowy rozgrywający Kerron Johnson (17 pkt. w debiucie z Piernikami). W tamtym spotkaniu najlepszy występ w sezonie zanotował środkowy Nick Spires (30 punktów), który z meczu na mecz gra coraz lepiej. Stargardzianie lubili w poprzednim sezonie rywalizację z Zastalem, ale trzeba pamiętać, że w listopadzie przegrali u siebie z zielonogórzanami różnicą 43 punktów…

Załóż klub
zaproś znajomych
wygrywaj nagrody!


ZAREJESTRUJ SIĘ