Zapowiedź 2. kolejki
W drugiej kolejce Menedżera Orlen Basket Ligi rozegrane zostanie tylko siedem spotkań, a więc zawodnicy dwóch klubów nie będą punktować ani razu.
>> 7 ważnych pytań i odpowiedzi po 1. kolejce
Sprawa dotyczy graczy zespołów warszawskich. Z uwagi na udział Legii w kwalifikacjach do Koszykarskiej Ligi Mistrzów mecz z Dzikami został przełożony na 11 października i zaliczać się będzie do trzeciej kolejki.
Składy na drugą kolejkę trzeba ustawić do czwartku 28 września do godziny 19.55, gdyż pierwszy mecz tej kolejki rozpocznie się 15 minut później.
Oto przegląd tego, co nas czeka w drugiej kolejce Orlen Basket Ligi:
Suzuki Arka Gdynia – PGE Spójnia Stargard (czwartek 28 września)
Obie drużyny dobrze wypadły w pierwszej kolejce, więc ich mecz zapowiada się bardzo ciekawie. Na dodatek grają przyjemną dla oka koszykówkę. W zespole z Gdyni do gry powinien wrócić już kontuzjowany ostatnio silny skrzydłowy Stefan Kenić. W meczu z GTK jego braku nie było widać, bo więcej niż 20 punktów dla menedżerów OBL zdobyło aż czterech zawodników Arki: niski skrzydłowy Grzegorz Kamiński (29), niski skrzydłowy Przemysław Żołnierewicz (26), środkowy Adrian Bogucki (24) i rozgrywający Andrzej Pluta (20). Tak może wyglądać w zasadzie każdy mecz gdynian. W zespole ze Stargardu dominują dla odmiany obcokrajowcy. Piątka zawodników z zagranicy w świetnym meczu w Słupsku zdobyła w sumie 114 punktów! Najwięcej uzyskał rzucający Devon Daniels – 39, a znakomity w debiucie w Orlen Basket Lidze był także rozgrywający Stephen Brown (23).
Arriva Twarde Pierniki Toruń – Enea Zastal BC Zielona Góra (piątek 29 września)
Potencjałem i składem obie drużyny niestety są bliżej dołu tabeli niż choćby środka, więc taki mecz już w drugiej kolejce jest bardzo ważny dla obu stron. Na dodatek nie wiadomo, czy w Zastalu będą mogli zagrać dwaj zawodnicy – rzucający Darious Hall i silny skrzydłowy Kamaka Hepa, którzy nie otrzymali licencji z powodu zakazu transferowego nałożonego na zielonogórzan przez Międzynarodową Federację Koszykówki. W meczu z Legią ich brak był bardzo widoczny, bo Zastalowi starczyło sił na walkę na 20 minut. W tamtym meczu w zespole z Zielonej Góry wyróżnili się silny skrzydłowy Jan Wójcik (19 pkt.) i rozgrywający Novak Musić (15). Ekipa z Torunia słabo rozpoczęła sezon. W przegranym meczu w Lublinie wyróżnił się najstarszy w zespole silny skrzydłowy Aaron Cel (22 pkt.), a swoje zrobił także rozgrywający Goran Filipović (19). Na pewno lepiej powinien zagrać toruński duet Amerykanów: rzucający Arik Smith (3 pkt.) i niski skrzydłowy Trey Diggs (11 pkt.) się w Lublinie nie popisali.
Arged BM Stal Ostrów Wlkp. – Grupa Sierleccy Czarni Słupsk (piątek 29 września)
W piątek zagrają dwa zespoły, które w pierwszej kolejce wysoko przegrały i są… na dwóch ostatnich miejscach w tabeli. A aspiracje przecież mają spore. W Stali powinien już zagrać niski skrzydłowy Arunas Mikalauskas, ale wątpliwy jest powrót do zespołu silnego skrzydłowego Nemanji Djurisicia, a wykluczony na razie – środkowego Krzysztofa Sulimy. To duży problem dla zespołu z Ostrowa, który Czarni – mający bardzo solidnych podkoszowych zawodników – spróbują na pewno wykorzystać. W meczu ze Spójnią – generalnie nieudanym – to właśnie środkowy Benas Griciunas (14 pkt.) i silny skrzydłowy Szymon Wójcik (12) byli jedynymi zawodnikami Czarnych, których grę dało się zaakceptować. Na pewno lepiej powinien zagrać rzucający Michał Michalak (tylko 10 pkt. w debiucie dla słupszczan). Z kolei w Stali lepiej powinni zagrać wszyscy, i dotyczy to także dwóch najlepszych w kompromitującym (minus 21!) meczu z Dzikami w Warszawie. A byli nimi – podobnie jak to często bywało także w poprzednim sezonie – rozgrywający Aigars Skele (15 pkt.) i środkowy Damian Kulig (14).
Trefl Sopot – Polski Cukier Start Lublin (piątek 29 września)
Ciekawe starcie dwóch zespołów, które mogą walczyć o to samo w tym sezonie – czyli o miejsce w ósemce. W Treflu wciąż brakuje kontuzjowanych środkowego Szymona Tomczaka i niskiego skrzydłowego Błażeja Kulikowskiego, choć obaj mogą wrócić już na piątkowe spotkanie. W przegranym meczu we Włocławku świetny był środkowy Andy Van Vliet (39 pkt.), a co najmniej solidny – drugi center Mikołaj Witliński (16 pkt.). Start zaczął sezon bardzo dobrze, wygrywając wysoko z Piernikami. W tym meczu świetny był rozgrywający Jabril Durham (41 pkt.), a niewiele mu ustępował inny rozgrywający Liam O’Reilly (30 pkt.). W zespole z Lublina do gry powinien wrócić już rzucający Jakub Karolak, który nie mógł zagrać w pierwszej kolejce z powodu infekcji.
Sewertronics Sokół Łańcut – Anwil Włocławek (sobota 30 września)
Dobry występ Sokoła w hali mistrzów Polski nie przyniósł zwycięstwa, ale drugoroczniacy z Łańcuta nie są bez szans w starciu ze zwycięzcami FIBA Europe Cup. Anwil nadal gra bez kontuzjowanych rozgrywającego Kamila Łączyńskiego i niskiego skrzydłowego Macieja Bojanowskiego. Włocławianie w meczu z Treflem mieli jednak wystarczająco dużo dobrych zawodników, żeby w miarę spokojnie wygrać. Najlepszy był główny kandydat do tytułu MVP – rzucający Victor Sanders (26 pkt.), ale niewiele ustępowali mu choćby środkowy Kalif Young (19 pkt.) czy niski skrzydłowy Janari Joessar (również 19). Kandydatów do dobrych występów jest jednak w Anwilu więcej. Nieco mniej ma ich w składzie Sokół, ale warto podkreślić dobre występy w meczu w Szczecinie choćby środkowych. Briam Faye zdobył 18 punktów, a Adam Kemp – 15.
MKS Dąbrowa Górnicza – King Szczecin (niedziela 1 października)
MKS ograł już mistrzów Polski z 2022 roku, czy w niedzielę przyjdzie czas na mistrzów z 2023? Zespół z Dąbrowy Górniczej zagrał szerokim składem ze Śląskiem i zasłużenie wygrał. Najlepszymi zawodnikami MKS byli w tym spotkaniu środkowy Nicholas Carvacho (25 pkt.) i silny skrzydłowy Jeriah Horne (23). Ciekawie wypadł także kandydat na superstrzelca Marc Garcia (15 pkt.). Mistrzowie Polski w wygranym z trudem meczu z Sokołem mogli się pochwalić świetną grą dwóch zawodników, którzy świetnie grali także w poprzednim sezonie. Niski skrzydłowy Zac Cuthbertson zdobył 32 punkty, a rozgrywający Andy Mazurczak – 26. Dobry debiut w Orlen Basket Lidze zaliczył także środkowy Morris Udeze (24 pkt.), a wciąż do siebie nie może przekonać trenera Arkadiusza Miłoszewskiego rzucający Johnathan Dunn (tylko 5 pkt.), który miał referencje na jednego z najlepszych strzelców ligi. W Kingu na pewno w tym meczu nie zagra rzucający Filip Matczak, który jeszcze kilka tygodni będzie pauzować z powodu kontuzji.
Śląsk Wrocław – Tauron GTK Gliwice (niedziela 1 października)
Śląsk po fatalnym starcie sezonu bardzo chciałby wysoko tym razem wygrać, choć przecież za przeciwnika będzie miał ambitny zespół z trenerem Pawłem Turkiewiczem, który jako zawodnik i jako trener jest wychowankiem właśnie Śląska. Wrocławianie nadal nie będą mogli liczyć na rozgrywającego Jawuna Evansa, ale zapewne do gry wróci rzucający Hassani Gravett. W meczu z MKS na wyjeździe świetnie zagrał niski skrzydłowy Jakub Nizioł (30 pkt.), ale żaden z kolegów nie pomógł, a liczono zwłaszcza na środkowego Dusana Mileticia (miał tylko 13 pkt.). W GTK w pierwszym meczu z Arką świetny był tylko niski skrzydłowy Martins Laksa, który uzyskał aż 29 punktów. Poza nim zawiedli wszyscy, a mniejsze pretensje można chyba tylko mieć do środkowego Łukasza Frąckiewicza (17 pkt.).