Zapowiedź 2. kolejki

Zapowiedź 2. kolejki

W drugim tygodniu Energa Basket Ligi – i tym samym Oficjalnego Menedżera Energa Basket Ligi – trzeba koniecznie wziąć pod uwagę, że do klasyfikacji liczyć się będzie aż dziewięć meczów.
 
 
W związku z przeniesionym na 2 września (środa) meczem 13. kolejki pomiędzy Pszczółką Startem Lublin a Polskim Cukrem Toruń zawodnicy tych dwóch klubów w drugiej kolejce punktują dwa razy. Dodajmy dla pełnej jasności, że nie liczy się bynajmniej średnia z tych dwóch meczów, tylko suma punktów. A jeśli przypomnimy o możliwości ustawienia jednego z zawodników klubów „cukrowych” z funkcją kapitana, to wtedy szansa na wielkie punkty jeszcze rośnie.
 
A oto przegląd tego, co nas czeka w drugiej kolejce Energa Basket Ligi:
 
Pszczółka Start Lublin – Polski Cukier Toruń (środa 2 września)
Pierwszy mecz kolejki rozpoczyna się w środę o godz. 19.00, więc nie zapomnijcie ustawić swoich składów! W Pszczółce Starcie kontuzję leczy środkowy Adam Kemp, a występ zakontraktowanego we wtorek Kamila Łączyńskiego stoi pod dużym znakiem zapytania. Lublinianie mają szeroki skład i za sobą słaby mecz w Stargardzie, więc kilka gwiazd – zwłaszcza rozgrywający Lester Medford – na pewno będzie chciało się odkuć za pierwszą kolejkę. W Polskim Cukrze Toruń skład będzie ten sam, co w pierwszej kolejce – jeszcze bez trzech zakontraktowanych Amerykanów (Jackson, Zimmerman, Moore), którzy czekają na zakończenie papierkowej roboty. Wygląda więc na to, że Aaron Cel, Damian Kulig i koledzy będą mieli ręce pełne roboty.
 
Asseco Arka Gdynia – Arged BMSlam Stal Ostrów Wlkp. (czwartek 3 września)
Gdynianie zagrają dopiero pierwszy mecz sezonu i wciąż nie wiadomo, czy będą mogli liczyć na Krzysztofa Szubargę i Filipa Dylewicza, którzy byli nieobecni podczas ostatnich sparingów. Ciekawe, jak wypadnie powrót do Gdyni Przemysława Żołnierewicza, który może być liderem Arki. Ostrowianie nie mieli wiele do powiedzenia we Włocławku, ale chyba jest niemożliwe, żeby były lider Arki – dziś rozgrywający Stali – James Florence miał dwa z rzędu przeciętne mecze…
 
GTK Gliwice – Enea Astoria Bydgoszcz (czwartek 3 września)
Gliwiczanie byli rewelacją pierwszej kolejki, w dobrym stylu pokonali Polski Cukier Toruń. Czy powtórzą szybką i agresywną grę w meczu z zespołem z Bydgoszczy, który też miał stawiać na szybkość i agresywność? Wiadomo, że wiele zależeć będzie od rozgrywających, bo liderami (i królami różnych rubryk statystycznych) są Josh Perkins i Corey Sanders. W GTK świetnie wypadli też w pierwszej kolejce podkoszowi Martin Krampelj i Jordon Varnado, a w Astorii akurat w tej formacji ze świecą trzeba było szukać we Wrocławiu solidnego grania (Tomislav Gabrić miał eval -1).
 
Śląsk Wrocław – Stelmet Enea BC Zielona Góra (piątek 4 września)
Wrocławianie świetnie wypadli w pierwszym meczu z Astorią, ale czy będą w stanie to samo powtórzyć przeciwko najbardziej agresywnej obronie z Zielonej Góry? Czy rozgrywający Śląska będą mieli tym razem dobre evale, skoro ciągle narażeni będą na nacisk obrońców i straty? Trudno przewidzieć, ale wiadomo, że w Stelmecie można liczyć na waleczność Marcela Ponitki i podkoszową solidność Geoffreya Groselle’a. Nie wiadomo, czy będzie mógł zagrać kontuzjowany ostatnio Janis Berzins.
 
Trefl Sopot - PGE Spójnia Stargard (sobota 5 września)
Sopocianie mieli dobre momenty, ale tylko momenty, w meczu ze Stelmetem. Na pewno można liczyć, że lepiej wypadną rozgrywający Trefla Łukasz Kolenda i T.J. Haws. Czy znów najlepszym (w eval) zawodnikiem sopocian będzie debiutujący w EBL Dominik Olejniczak? Pod koszem w Spójni nie powinien mieć godnego siebie rywala, ale stargardzianie mają sporo innych atutów. Jednym z nich jest solidność polskich graczy, bo to Tomasz Śnieg, Filip Matczak i Kacper Młynarski przynieśli naszym graczom w pierwszej kolejce najlepszy wynik spośród zawodników PGE Spójni.
 
Legia Warszawa – MKS Dąbrowa Górnicza (sobota 5 września)
Warszawiacy w pierwszej kolejce rozgromili HydroTruck, ale to nie był dobry mecz w ich wykonaniu. Na pewno obudzić się będzie chciał ich potencjalny lider Michał Sokołowski, który zawiódł w pierwszej kolejce nie tylko naszych graczy (eval 4). Pewniakiem wydaje się być rozgrywający Justin Bibbins (22 punkty w pierwszej kolejce), także dlatego, że MKS nie ma klasowego obrońcy na tej pozycji. Dąbrowianie byli blisko wygranej w Szczecinie, ale zawiedli w końcówce. Słabiej zagrał ich młody lider Sacha Killeya-Jones, ale nawet grając słabiej w przegrywającej drużynie był w stanie wykręcić dla naszych graczy 19 punktów! Co ciekawe, 13 zaliczył… jego zmiennik Jakub Motylewski, który grał niewiele ponad 10 minut.
 
King Szczecin – Polski Cukier Toruń (niedziela 6 września)
Zespół ze Szczecina uratował zwycięstwo z MKS Dąbrowa Górnicza, mając lidera w punktach menedżera w Mateuszu Zębskim, człowieku od wszystkich statystyk, które tylko są w arkuszu. No, z jednym wyjątkiem – strat – nie miał żadnej, stąd dostarczył naszym graczom 21 punktów. King zapewne nadal będzie musiał sobie radzić bez walczącego z kontuzją kolana Pawła Kikowskiego. Torunianie będą w Szczecinie cztery dni po podróży do Lublina i niewiele ponad tydzień po wyjeździe do Gliwic. Autokar będzie więc dobrze przetestowany, ale jak w takim meczu wypadną zawodnicy najstarszego zespołu w lidze?
 
Pszczółka Start Lublin – Anwil Włocławek (niedziela 6 września)
Mecz dwóch czołowych drużyn, które niedawno rywalizowały ze sobą w turnieju we Włocławku i wtedy lepszy był zespół z Lublina. Teraz w hali Globus może być jednak inaczej, bo ekipa z Włocławka wypadła świetnie – chyba nawet najlepiej ze wszystkich – w pierwszej kolejce. Mimo że nieobecny był McKenzie Moore (wciąż nie wiadomo, kiedy wróci), a słabiej zagrali doświadczeni Garlon Green i Walerij Lichodiej, Anwil wygrał wyraźnie ze Stalą. Włocławianie mają pewniaków w naszej grze: najpopularniejszego zawodnika zabawy Deishuana Bookera (30 punktów w Menedżerze za ten mecz) i superzbierającego Ivicę Radicia (24 punkty, m.in. dzięki 15 zbiórkom). Kto ich zatrzyma w Lublinie? Tym bardziej, że czasu na odpoczynek po meczu z Polskim Cukrem (środa) Pszczółka nie będzie miała za wiele…
 
HydroTruck Radom – Polpharma Starogard Gdański (środa 16 września)
Z powodu zakażeń koronawirusem w zespole ze Starogardu mecz został przeniesiony o 10 dni, ale nadal liczy się w naszej grze do drugiej kolejki! Te dwa zespoły są powszechnie uważane za najsłabsze w całej lidze, ale właśnie dlatego warto się zastanowić, który z zawodników w takim zespole będzie mocno punktował. Zawsze można trafić jakiegoś tańszego lub mniej znanego gracza z dobrymi statystykami. W pierwszej kolejce radomianie niestety rzucili w Warszawie tylko 57 punktów, ale na przykład Danilo Ostojić miał obiecujący występ, mimo że trener Robert Witka dał mu tylko 21 minut na boisku. Z kolei Polpharma nie ma jeszcze rozegranego żadnego meczu i dawno nie grała sparingów, ale warto zwrócić uwagę na parę obwodową – doświadczony James Washington i młody Trevon Allen.
 

Załóż klub
zaproś znajomych
wygrywaj nagrody!


ZAREJESTRUJ SIĘ