Zapowiedź 17. kolejki

Zapowiedź 17. kolejki

17. kolejka Energa Basket Ligi jest klasyczna i pełna! 16 zespołów, osiem meczów, wszyscy grają, więc nie trzeba kombinować dodatkowo ze składem.

Jedyne, co jest warte zapamiętania, to fakt, że zaczyna się już w środę od meczu nietelewizyjnego między Polskim Cukrem Toruń a Kingiem Szczecin.

Składy na 16. kolejkę ustawiamy do środy, 16 grudnia, do godziny 18.45!

Polski Cukier Toruń – King Szczecin (środa 16 grudnia)
W tym meczu powinien zadebiutować nowy trener Kinga Szczecin Jesus Ramirez, pierwszy hiszpański główny trener w historii polskiej ekstraklasy koszykarzy. Czy odmieni zespół Kinga? Trudne pytanie, podobnie jak przewidywanie, którzy zawodnicy mogą na tym statystycznie skorzystać. W ostatnim meczu Kinga w Dąbrowie Górniczej najlepiej wypadł Mateusz Zębski (34 pkt. w Menedżerze EBL), ale godne uwagi było przebudzenie Clevelanda Melvina (21 pkt.), który w ostatnich tygodniach wypadał słabiej. W toruńskim zespole we własnej hali na ogół gwiazdy punktują na dobrym poziomie. W ostatnim tygodniu w spotkaniu znakomici byli reprezentanci Polski Damian Kulig (aż 39 pkt.) i Aaron Cel (28), ale kto miał w składzie Obiego Trottera (24 pkt.) też nie narzekał. Te nazwiska można polecić w ciemno przed meczem Polskiego Cukru w Arenie Toruń.

Zastal Enea BC Zielona Góra – Śląsk Wrocław (czwartek 17 grudnia)
Zastal jest jak walec, wygrywa także w rozgrywkach ligi VTB, trudno więc przypuszczać, żeby postawił się mu Śląsk Wrocław, który ostatnio blado wypadł na wyjazdach we Włocławku i w Bydgoszczy. Wrocławianie w meczu z Astorią mogli liczyć na ofensywę Aleksandra Dziewy (22 punkty w naszej zabawie), ale dużym znakiem zapytania jest, czy taki sam występ Dziewa może zaliczyć wobec mocnych podkoszowych Zastalu. W lepszej formie jest też wreszcie grający w Śląsku od miesiąca Kyle Gibson. Zielonogórzanie rotują składem zawodników zagranicznych, więc ryzykownie jest mieć w składzie niektórych z nich, ale bez wątpienia są dwaj pewniacy, których trener Żan Tabak ze składu nie usunie, a w każdym meczu dostarczają znakomite statystyki. Mowa oczywiście o Iffe Lundbergu (w ostatnim meczu ze Spójnią 29 pkt. w naszej grze) oraz Geoffreyu Groselle, który przeciwko stargardzianom wykręcił aż 45 punktów.

Polpharma Starogard Gdański – HydroTruck Radom (czwartek 17 grudnia)
Zespół ze Starogardu Gdańskiego wygrał dwa mecze z rzędu i wygląda na faworyta także w czwartkowym meczu z HydroTruckiem. Trener Robert Skibniewski poprawił nieco obronę Polpharmy, ale co ważniejsze, stawia w ataku na proste, często indywidualne rozwiązania, które pozwalają niektórym zawodnikom jego zespołu wykręcać fajne liczby w naszej grze. W meczu z Arką byli to akurat środkowy Joe Furstinger (36 pkt.) i rezerwowy rozgrywający Sebastian Kowalczyk (26), ale w spotkaniu z HydroTruckiem więcej pozytywnych opcji wydają się mieć Steven Haney i Trevon Allen. Zespół z Radomia sensacyjnie ograł ostatnio Legię, a wreszcie wybitny mecz rozegrał niedawno sprowadzony Jabarie Hinds, który zdobył dla menedżerów 33 punkty. Wydaje się, że powinien pohasać także w Starogardzie.

PGE Spójnia Stargard – Trefl Sopot (piątek 18 grudnia)
Spójnia niespodziewanie straciła tuż przed tym meczem dobrze ostatnio grającego Ricky’ego Tarranta, który wybrał ofertę z drugiej ligi izraelskiej. Tworzy to lukę w składzie zespołu na pozycji rozgrywającego, a więc zanosi się na to, że spore minuty może grać w meczu z Treflem Tomasz Śnieg. W ostatnim meczu stargardzian – w Zielonej Górze – nie wyróżnił się indywidualnie żaden z zawodników zespołu, ale w spotkaniu z Treflem, gdzie oba zespoły mocno stawiają na atak, punkty mogą się sypać. Także w zespole z Sopotu, który nie grał od miesiąca, więc forma zawodników jest niewiadomą, a cytować, kto „ostatnio” zdobywał punkty nawet nie ma potrzeby. Warto za to wspomnieć, że Trefl ma nowego zawodnika – Kenijczyka Nuniego Omota, który przychodzi z mocnego tureckiego zespołu i może być produktywnym graczem, kosztem choćby Dariousa Motena.

MKS Dąbrowa Górnicza – Legia Warszawa (sobota 19 grudnia)
Dąbrowianie ostatnio zmarnowali szansę na ucieczkę z 15. miejsca, gdyż przegrali z Kingiem u siebie. Z Legią nie są bez szans, ale w tym meczu raczej fajerwerków w ataku nie będzie. Zawodnikiem MKS do wstawiania do składów jest wciąż niewątpliwie Lee Moore, którego raz stać na 16 asyst, a innym razem na ponad 20 punktów. W meczu z Kingiem miał 27 punktów w naszej grze. Można polecić także pod kosz M.J. Rhetta, który po transferze z GTK do MKS ma w Dąbrowie sporo szans na pokazanie się na boisku. W Legii w dobrej formie jest na pewno Jamel Morris (ostatnio w Radomiu 32 pkt. dla menedżerów), a do formy powinien wracać po kontuzji Jakub Karolak.

Anwil Włocławek – Pszczółka Start Lublin (sobota 19 grudnia)
Mecz prawdy dla Anwilu Włocławek. W składzie trzykrotnych mistrzów Polski powinien znaleźć się w tym meczu Shawn Jones, gwiazda poprzedniego sezonu. Czy będzie równie znakomity po 10 miesiącach bez gry, jak w finale Pucharu Polski 2020, kiedy został MVP? Trudno powiedzieć. Na pewno pod znakiem zapytania są w tej sytuacji minuty dla Ivicy Radicia, który na pozycji centra w Anwilu ma teraz potencjalnie lepszego od siebie zawodnika. Statystycznymi pewniakami w zespole z Włocławka pozostają w tej sytuacji raczej tylko Ivan Almeida (ostatnio w Ostrowie 24 pkt.) i McKenzie Moore (22). Ekipa z Lublina przeżywała ciężkie chwile w ostatnim meczu z Astorią, ale zdołała wyrwać wygraną po dogrywce, a zawodnikiem, który wydaje się być produktywny (także z powodu braku zmiennika na pozycji rozgrywającego) jest w Starcie Kamil Łączyński, który w meczu z bydgoszczanami miał 26 pkt. w naszej grze.

Enea Astoria Bydgoszcz – GTK Gliwice (sobota 19 grudnia)
Bydgoszczanie, pokonując Śląsk w poprzedniej kolejce, zagrali jeden z najlepszych meczów w sezonie. Oprócz zawsze punktodajnego Coreya Sandersa (29 pkt. w tym spotkaniu) można liczyć na dobry dorobek Pauliusa Dambrauskasa, który z werwą wrócił do gry po kontuzji (18 pkt.). Ciekawe, czy przyjście z Anwilu Adriana Boguckiego spowolni impet Łukasza Frąckiewicza (18 pkt. w meczu ze Śląskiem), bo raczej ci dwaj środkowi nie będą mogli występować wspólnie na boisku. W GTK Gliwice nikt na pewno nie jest obecnie zadowolony, bo mimo dobrego meczu przez trzy kwarty w Toruniu, gliwiczanie przegrali dość wyraźnie. Nie wiadomo, czy z Astorią będzie mógł zagrać kontuzjowany najlepszy strzelec drużyny Jordon Varnado, a bez niego tracą wszyscy, także rozgrywający Josh Perkins, który po rzutach Varnado notował sporo asyst.

Arged BMSlam Stal Ostrów Wlkp. – Asseco Arka Gdynia (niedziela 20 grudnia)
Mecz ten będzie wielkim powrotem do Energa Basket Ligi nowego trenera Stali Igora Milicicia, ale to nazwisko nie przyniesie naszym menedżerom żadnych punktów. Można się tylko zastanowić, jak zmiana trenera w Ostrowie wpłynie na hierarchię w zespole. Czy nadal sporo rzutów oddawać będzie Jakub Garbacz (w meczu z Anwilem sporo niecelnych, ale i tak 18 pkt. w naszej grze)? Czy ograniczone będą minuty Taureana Greena (26 pkt. z Anwilem) i Chrisa Smitha (23)? Czy uaktywni się stary znajomy Milicicia z Anwilu czyli środkowy Josip Sobin? To prawdopodobne. Tymczasem Arka wyglądała w ostatnim meczu z Polpharmą fatalnie, żaden z zawodników w tej wysokiej porażce (różnica 35 punktów) nie zdobył dla menedżerów więcej niż 13 punktów… Nadzieje może pokładać chyba tylko w powrocie do gry rozgrywającego i lidera Krzysztofa Szubargi, jednak czy zdrowie na to pozwoli, jest bardzo wątpliwe.

Załóż klub
zaproś znajomych
wygrywaj nagrody!


ZAREJESTRUJ SIĘ