Zapowiedź 16. kolejki
16. kolejka Energa Basket Ligi rozpoczyna się dopiero w piątek i potrwa tylko do poniedziałku, więc rozstrzygnięcia zapadną dość szybko. Będziemy w niej zbierali punkty w siedmiu meczach.
Wśród nich jest zaległy mecz Zastal Enea BC Zielona Góra – PGE Spójnia Stargard. Jego przesunięcie na sobotę 12 grudnia spowodowało, że z 16 kolejki wypadły mecze Pszczółka Start Lublin – PGE Spójnia Stargard i Zastal Enea BC Zielona Góra – Trefl Sopot, które odbędą się w terminie późniejszym. W związku z tym w tej kolejce nie punktują zawodnicy Pszczółki Startu oraz Trefla!
Składy na tę kolejkę ustawiamy do piątku, 11 grudnia, do godziny 17:15
MKS Dąbrowa Górnicza – King Szczecin (piątek 11 grudnia)
Trudno powiedzieć, czego można się spodziewać po Kingu w tym meczu, bo szczecinianie wystąpią bez dotychczasowego trenera Łukasza Bieli (został zwolniony), a nowego jeszcze nie znaleziono (mecz poprowadzi asystent Maciej Majcherek). King w ostatnich meczach, zwłaszcza w meczu z Legią, fatalnie wyglądał w ataku, co nie jest dobrym znakiem dla menedżerów. Trudno przypuszczać, żeby zamieszanie z trenerem coś tu poprawiło. Może więc warto się skoncentrować na zawodnikach MKS, którzy grają coraz lepiej. Pewniakiem jest Lee Moore (ostatnio 30 pkt. w meczu z GTK), ale warto pamiętać, że do gry wraca głodny dobrych występów środkowy M.J. Rhett.
Arged BMSlam Stal Ostrów Wlkp. – Anwil Włocławek (piątek 11 grudnia)
W tym meczu może zdarzyć się wszystko. Stal ogłosiła pozyskanie trenera Igora Milicicia, legendy Anwilu, ale jeszcze w tym meczu Milicić nie poprowadzi zespołu (zrobi to asystent Andrzej Urban). Kogo Stal uruchomi w tym spotkaniu? Mając w pamięci fatalną obronę Anwilu w ostatnim spotkaniu z Polpharmą, można stawiać, że ofensywni zawodnicy z Ostrowa mogą mieć pole do popisu. Wciąż zmiennika nie ma rozgrywający Taurean Green (ostatnio 25 pkt. w naszej grze), wciąż w dobrej formie jest Christopher Smith (30 pkt. ze Spójnią), a nawet jak gra słabiej, to punktuje Jakub Garbacz. W Anwilu pewniakiem jest Ivan Almeida, który po powrocie do gry po kontuzji zdobywa w każdym meczu co najmniej 20 punktów (nie w naszej grze, tylko rzucając do kosza), a w punktach menedżerów wygląda to jeszcze lepiej (ostatnio 28 pkt.). Ten mecz może być szybki i obfitować w punkty, więc nie należy też omijać specjalisty od zbiórek Ivicy Radicia i specjalisty od wszystkiego McKenziego Moore’a. W Stali nadal nie gra James Florence.
Polski Cukier Toruń – GTK Gliwice (piątek 11 grudnia)
Oba zespoły specjalizują się w grze we własnej hali, więc tym razem wypada postawić na zawodników Polskiego Cukru. W dobrej formie strzeleckiej jest Donovan Jackson (ostatnio we Wrocławiu 24 punkty meczowe oraz 16 dla menedżerów), a w dobrej formie ogólnie Aaron Cel (21 pkt. w ostatniej kolejce). Trudno też przypuszczać, żeby drugi raz z rzędu fatalnie zagrał Damian Kulig (ze Śląskiem zaliczył 1 pkt.). W GTK niepewna jest gra Jordona Varnado (uraz), więc jeszcze więcej powinno zależeć od Josha Perkinsa (16 pkt. ostatnio) i rewelacyjnego weterana Szymona Szewczyka (38 lat, 22 pkt. w meczu z MKS).
Zastal Enea BC Zielona Góra – PGE Spójnia Stargard (sobota 12 grudnia)
Zaległy mecz, który rozstrzygnie, kto zagra w ósemce Pucharu Polski w lutym. Paradoksalnie, oba zespoły uczestniczące w meczu są pewne gry, a na wynik czekają w Gdyni (Asseco Arka wchodzi do PP, jeśli wygra Zastal) i we Włocławku (Anwil będzie w ósemce, jeśli wygra Spójnia). Czy szalona ofensywa Spójni może przełamać zielonogórzan? Nie jest to wykluczone, bo przecież do znakomitych strzelców Raya Cowelsa (25 pkt. w meczu w Ostrowie ostatnio) i Ricky’ego Tarranta (29) dołączył nowy gracz Nick Faust (21 pkt. w naszej grze w debiucie). Na zawodników Spójni warto stawiać, podobnie jak na lidera Zastalu Gabriela Lundberga (34 pkt. w naszej grze w meczu ze Startem), który mimo propozycji z Rosji zostaje w Zielonej Górze i zagra ze Spójnią.
Enea Astoria Bydgoszcz – Śląsk Wrocław (niedziela 13 grudnia)
Bydgoszczanie grali w osłabieniu świetny mecz w Lublinie, ale w fatalnym stylu dali się dogonić w końcowych sekundach czwartej kwarty i przegrali dogrywkę. Jest to zespół, który potrafi punktować i przyspieszać. Trzeba jednak pamiętać, że Śląsk… najlepiej w lidze zwalnia grę i ma wielu dobrych obrońców. W Astorii nie zagra Markus Loncar, nadal niepewny jest udział Pauliusa Dambrauskasa, ale na pewno można liczyć na Coreya Sandersa (30 pkt. w Lublinie) i rewelacyjnego ostatnio Łukasza Frąckiewicza (życiowy mecz ze Startem, 32 pkt.). Śląsk ostatnio mógł liczyć na Strahinję Jovanovicia (30 pkt. w meczu z Polskim Cukrem), ale w starciu z Astorią rekomendujemy raczej wysokich zawodników, np. Ivana Ramljaka i Aleksandra Dziewę. Tam Astoria ma największe luki.
HydroTruck Radom – Legia Warszawa (niedziela 13 grudnia)
Radomianie nie przekonali ostatnio dobrą grą w Gdyni, gdzie nieco zbyt mało widoczni byli potencjalni liderzy Jabarie Hinds (tylko 17 pkt.) i Roberts Stumbris (7). Legia to spore wyzwanie, bo do gry może wrócić center Earl Watson, a nawet bez niego warszawiacy są drugą siłą ligi. Kto szuka zawodników zbierających, może w ciemno liczyć na Dariusza Wykę (ostatnio 11 zbiórek i 19 pkt. w naszej grze), a na lidera w menedżerze w Legii może wyrosnąć Lester Medford (25 pkt. w debiucie w Legii, po przyjściu ze Startu Lublin).
Polpharma Starogard Gdański – Asseco Arka Gdynia (poniedziałek 14 grudnia)
Zespół z Kociewia ostatnio zaskoczył wygrywając we Włocławku, ale przeciwko obronie Arki strzelcy Polpharmy już nie powinni mieć tak łatwo, jak przeciwko dziurawej obronie Anwilu. Jest wątpliwe, czy kolejny tak znakomity mecz jest w stanie zagrać Grzegorz Surmacz (22 pkt. w naszej grze), ale solidność Jamesa Washingtona (24 we Włocławku), Trevona Allena (28) i Stevena Haneya (23) jest niewykluczona. Arka ma swoje problemy, bo wątpliwa jest gra w tym meczu Krzysztofa Szubargi i Filipa Dylewicza. Otwiera to drogę do kolejnego dobrego występu Przemysława Żołnierewicza (23 pkt. w meczu z HydroTruckiem), a także Mateusza Kaszowskiego (16) i Mikołaja Witlińskiego (15), którzy ostatnio dobrze prezentowali się jako zawodnicy pierwszej piątki.