Zapowiedź 12. kolejki
W 12. kolejce Energa Basket Ligi i Menedżera Energa Basket Ligi wracamy do klasyki – 8 meczów z udziałem 16 drużyn w pięć dni, od czwartku do poniedziałku.
W połowie grudnia jak zwykle mamy w lidze sporo kontuzji i chorób, więc trzeba być wyjątkowo uważnym i śledzić doniesienia z klubów. Składy na 12. kolejkę trzeba ustawić do czwartku 15 grudnia do godziny 17.15.
Oto przegląd tego, co nas czeka w 12. kolejce Energa Basket Ligi:
Legia Warszawa – Trefl Sopot (czwartek 15 grudnia)
Warszawiacy mają okazję się zrehabilitować za kompromitujący mecz z GTK, który przegrali różnicą 23 punktów, u siebie, w pełnym, mocnym składzie, z nowym zawodnikiem rzucającym Billym Garrettem (zdobył tylko 5 punktów). W tamtym spotkaniu żaden z graczy Legii nie uzyskał więcej niż 10 punktów, a po meczu zapowiedziano zmiany w składzie, co najprawdopodobniej dotyczy na razie rzucającego Devyna Marble’a (tuż przed meczem został zawieszony przez klub). Trefl też zagrał słabszy mecz w niedzielę przeciwko Śląskowi. Widoczny był brak chorego silnego skrzydłowego Jarosława Zyskowskiego i kontuzjowanego środkowego Wesleya Gordona. Udział tego drugiego w tej kolejce jest wykluczony, Zyskowski powinien w Warszawie zagrać. W meczu z wrocławianami najwięcej punktów uzyskał środkowy Ivica Radić (19), który powinien zyskiwać najwięcej pod nieobecność Gordona.
PGE Spójnia Stargard – Enea Zastal BC Zielona Góra (piątek 16 grudnia)
Zespół ze Stargardu doznał w ostatnich meczach dwóch dość szokujących porażek, bo ze Stalą i Piernikami prowadził przez większość czasu gry. Jedno jest pewne: liderem powinien być nadal rozgrywający Courtney Fortson, który w meczu w Toruniu zdobył 31 punktów. Najlepszy mecz po dołączeniu do Spójni zaliczył środkowy Barret Benson (26 pkt.). W ekipie Zastalu w ostatnim meczu z Sokołem nie grał rozgrywający Bryce Alford, a jego status jest niepewny. Świetną formę podtrzymuje środkowy Alen Hadzibegović (31 pkt. w tym spotkaniu), a pod nieobecność Alforda dobrze spisywał się także rozgrywający Sebastian Kowalczyk (16 pkt.).
Śląsk Wrocław – Suzuki Arka Gdynia (sobota 17 grudnia)
Wrocławianie podtrzymują świetną serię w Polsce (11 wygranych) i fatalną w Europie (8 porażek). Trudno przypuszczać, żeby to się zmieniło w sobotę, tym bardziej, że w Arce zabraknie kontuzjowanego środkowego Adama Hrycaniuka, a na tej pozycji gdynianie mają jeszcze tylko jednego zawodnika. Adrian Bogucki może więc z jednej strony grać duże minuty, z drugiej – być pod wyjątkową presją rywali. W ostatnim meczu w Łańcucie najlepszym zawodnikiem Arki był silny skrzydłowy Trey Wade (24 pkt.), a dobrze – lepiej niż James Florence – zagrał rozgrywający Novak Musić (21 pkt.). W Śląsku znów są problemy ze zdrowiem. Urazy leczą silny skrzydłowy Conor Morgan, niski skrzydłowy Jakub Nizioł, rzucający Justin Bibbs… Mimo to wrocławianie dość łatwo wygrali w Sopocie, a to głównie dzięki rekordowemu meczowi Jeremiaha Martina, który zdobył aż 50 punktów! W sobotę znów może być nie do zatrzymania.
Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz – King Szczecin (sobota 17 grudnia)
Bydgoszczanie przełamali ostatnio passę siedmiu porażek, ale w sobotę czeka ich trudne zadanie, bo King jest trudnym rywalem, który wcale na wyjazdach nie gra gorzej niż w domu. W Astorii w meczu z GTK nieźle zadebiutował nowy środkowy Paulius Petrilevicius (22 punkty), ale i tak najlepszy był silny skrzydłowy Ben Simons (34 pkt.). Dobry mecz zaliczył także inny nowy zawodnik Astorii rzucający Daniel Szymkiewicz (27 pkt.), więc zmiany zdają się służyć bydgoszczanom. Szczecinianie ostatnio przegrali w Lublinie, gdyż nie potrafili zatrzymać deszczu trójek rywali, a sami nie mieli żadnego punktującego poza środkowym Philem Faynem (23 pkt.).
Rawlplug Sokół Łańcut – BM Stal Ostrów Wlkp. (sobota 17 grudnia)
Zespół z Łańcuta stał się ekipą, z którą trzeba się liczyć, a czeka wciąż jeszcze na dodatkowe wzmocnienie w miejsce środkowego Quinteriana McConico, który już raczej w Sokole nie zagra. Równą formę po dołączeniu do zespołu prezentuje środkowy Adam Kemp, który w ostatnim meczu z Zastalem miał 27 punktów. Zawsze można liczyć też na rozgrywającego Coreya Sandersa (16 pkt. z Zastalem), a nowy trener Marek Łukomski mocno wierzy w umiejętności środkowego Raynere’a Thorntona (16 pkt. w ostatnim meczu). Spotkanie ze Stalą może być jednak trudne dla Sokoła, bo ostrowianie mają rzadką umiejętność grania na wysokim poziomie nawet w bardzo okrojonym składzie. Tak było ostatnio z Zastalem, kiedy to aż trzech graczy Stali zaliczyło ponad 30 punktów: rozgrywający Aigars Skele miał 39, silny skrzydłowy Ojars Silins 37, a środkowy Damian Kulig 32. W tamtym meczu nie zagrali rozgrywający Scottie Reynolds (żegna się z zespołem) i kontuzjowany niski skrzydłowy Adonis Thomas, ale wrócił do gry kontuzjowany wcześniej niski skrzydłowy Mateusz Zębski.
MKS Dąbrowa Górnicza – Twarde Pierniki Toruń (niedziela 18 grudnia)
Zespół z Dąbrowy Górniczej specjalizuje się w zaciętych meczach i być może taki zagra też w niedzielę w spotkaniu dobrych znajomych (trenerzy MKS Jacek Winnicki i Michał Dukowicz pracowali w Toruniu). W wygranym po dogrywce spotkaniu z Czarnymi najlepszy na boisku był środkowy Ousmane Drame (28 pkt.), a tradycyjnie skuteczny był też rzucający Alonzo Verge (23 pkt.). W drugim swoim meczu po dołączeniu do zespołu całkiem dobrze poradził sobie też niski skrzydłowy Maciej Kucharek (16 pkt.). Torunianie wygrali „mecz o życie” ze Spójnią, a „mecz życia” zagrał przeciwko stargardzianom rzucający Vasilije Pusica (33 pkt.). Nieźle spisali się także środkowy Joey Brunk i niski skrzydłowy Wojciech Tomaszewski (po 20 pkt.).
Tauron GTK Gliwice – Anwil Włocławek (niedziela 18 grudnia)
Czy po sensacyjnej wygranej w warszawie zespół GTK zerwie kolejny skalp z głowy ekipy z czołówki Energa Basket Ligi? Anwil jest trudnym rywalem, ale czy są trudni dla gliwiczan, którzy przecież w Warszawie grali bez kontuzjowanego rzucającego Szymona Ryżka, a rotację mają bardzo wąską? W meczu w Warszawie królem parkietu był weteran, rozgrywający E.J. Rowland (43 punkty), ale sporo zespołowi przynieśli też były zawodnik Legii, silny skrzydłowy Jure Skifić (25 pkt.) i rozgrywający Mateusz Szlachetka (21). Włocławianie pożegnali się ze środkowym Szymonem Szewczykiem, w jego miejsce do zespołu może dołączyć nowy zawodnik zagraniczny. W Energa Basket Lidze włocławianie ostatnio grali dwa tygodnie temu, kiedy to rozgromili Start, a ponad 20 punktów zdobywało wtedy aż czterech zawodników: rozgrywający Kamil Łączyński (26) i Phil Greene (24), rzucający Lee Moore (24) i środkowy Josip Sobin (25).
Grupa Sierleccy Czarni Słupsk – Polski Cukier Start Lublin (poniedziałek 19 grudnia)
Słupszczanie mogą być zadowoleni z nowych zawodników, którzy zadebiutowali w ostatniej kolejce w meczu z MKS. Mecz był co prawda przegrany, ale zarówno rozgrywający Jakub Schenk (23 punkty), jak i rzucający Brae Ivey (19 pkt.) zagrali dobrze. Życiowy mecz zaliczył także rzucający Bartosz Jankowski (20 pkt.), ale w tym przypadku trudno raczej liczyć na kontynuację. Lublinianie zagrali ostatnio świetny mecz z Kingiem, wygrywając dzięki rzutom za trzy punkty, które trafiali ci, którzy zdobyli dla menedżerów najwięcej punktów: rzucający Mateusz Dziemba (29 pkt.), niski skrzydłowy Cleveland Melvin (28) i silny skrzydłowy Kacper Młynarski (19). Wciąż w składzie Startu nie ma kontuzjowanego środkowego Klavsa Cavarsa, co na pewno wymusza inny styl gry.