Menedżer z podium opowiada o starym i nowym sezonie

Menedżer z podium opowiada o starym i nowym sezonie

Corey Sanders czy Gabriel Lundberg, Geoffrey Groselle czy Damian Kulig - pierwszy sezon Menedżera Energa Basket Ligi podsumowuje zdobywca trzeciego miejsca, Krystian Mowiński ze Starogardu Gdańskiego. Będzie też dużo wiedzy o nowej edycji, szczególnie dla początkujących menedżerów. Zapraszamy do lektury.

Sezon 2020/2021

Pandemia, przerwany sezon, fatalne wyniki ulubionego zespołu - tak kończył się sezon 2019/2020. Mimo wszystko z nadzieją oczekiwałem na szybki powrót Energa Basket Ligi i możliwości dopingowania, najlepiej z trybuny, swojego klubu. Powrotu do hal nie było, ale dostaliśmy coś innego - pierwszego Oficjalnego Menedżera EBL. W moim przypadku lekko gasnące zainteresowanie całą ligą, zostało nagle wzniecone nowym płomieniem - wreszcie mamy możliwość rywalizacji z innymi fanami basketu i to z jakże fantastycznymi nagrodami (limitowany zegarek Aerowatch o wartości 25 tysięcy, koszulki klubowe, piłki, gadżety elektroniczne i wiele, wiele innych).

Udany początek

Najpierw rejestracja, założenie pięciu zespołów o szczęśliwej nazwie (Jean Baptiste), szeroka analiza gier przedsezonowych i uzupełnienie składów. Pierwsze kolejki w kratkę, gdzieś w drugiej setce, aż do momentu kolejki, gdzie podwójnie punktowały 4 zespoły - w tym Zielona Góra i jej najlepsi zawodnicy, a zarazem gwiazdy Menedżera EBL - Gabriel Lundberg i Geoffrey Groselle - duet, który wywindował 3 moje drużyny do ścisłej czołówki. Jedna z nich zwyciężyła nawet w klasyfikacji września (wywiad na łamach Menedżera EBL), a niedługo potem przyszły pierwsze nagrody, a nawet ich cały karton - piłka, głośnik i inne gadżety. Perfekcyjny start. Lider klasyfikacji generalnej.

Falowanie i spadanie

Sezon był jednak jeszcze długi, a co kolejkę trzeba było mierzyć się z dylematami: Corey Sanders czy Gabriel Lundberg, Geoffrey Groselle czy Damian Kulig? Kto na słabo obsadzoną pozycję nr 3, kto na rezerwę, kto na kapitana? Groźba wielkich prowizji punktowych czyhała co kolejkę, bo dość szybko wykorzystałem Dziką Kartę - niestety dla mnie, nie do końca efektywnie. No i  jakże spektakularne błędne decyzje. Jakub Garbacz kupiony w momencie zagrania najsłabszego meczu - odhaczony. Sprzedanie dwóch zawodników za prowizję, którzy zagrali gorzej niż poprzednicy - też odhaczone. W końcu spadłem z podium, a potem aż pod koniec pierwszej dziesiątki. Trzeba było zacząć podejmować ryzyko.

Ech, te playoffy

Bardzo dobry finisz sezonu zasadniczego zapewnił ostatecznie mojemu zespołowi 3. miejsce w klasyfikacji generalnej, ale ze stratą aż 50 punktów do lidera. Świadomy zasad panujących w fazie playoff Menedżera EBL [średnie punktowe] wiedziałem, że o zwycięstwo będzie bardzo, bardzo ciężko, ale wciąż była olbrzymia szansa na drugą lokatę. Niestety, moje obawy się potwierdziły. Lider był w tej formule nietykalny. A na dodatek w każdej z trzech kolejek drużyna z drugiego miejsca niemal zawsze posiadała ten sam skład co ja i tego samego kapitana. Po prostu wszyscy stawiali na pewniaków i wszyscy trafiali. W tym przypadku ryzyko mogło się skończyć spadkiem z podium, więc też grałem bezpiecznie - głównie na zawodników przyszłych mistrzów i wice mistrzów - Stali i Zastalu. Ostatecznie faza playoff przebiegła bez większych emocji, ale co ciekawe, jedna ryzykowna zmiana [Krisa Richarda na Josipa Sobina] prawie przyniosła mi zwycięstwo w klasyfikacji kwietnia. Byłaby to piękna klamra pierwszego sezonu, ale zabrakło 1 punktu.

Finalnie jednak sezon był wyśmienity

- 3. miejsce w klasyfikacji generalnej,
- zwycięstwa w ligach Polpharmy Starogard Gdański, Kinga Szczecin i MKS Dąbrowy Górniczej [ale regulaminowo otrzymałem oczywiście tylko jedną nagrodę],
- 3 zespoły w pierwszej dwudziestce rankingu,
- najlepszy zespół najlepszej ligi prywatnej [czekam jeszcze na obiecane nagrody od jej administratora].
Podsumowując, to był bardzo udany pierwszy sezon, ale już wtedy powiedziałem sobie, że w następnym celuję w 1. miejsce.

Sezon 2021/2022

Nowy sezon, nowe oczekiwania. Menedżer wprowadza zapowiadane wcześniej zmiany:
Kapitan x 3 - świetny pomysł, widzę różne możliwości jego wykorzystania - np. w kluczowym momencie walki o wygraną w klasyfikacji miesiąca. Oczywiście najlepiej użyć tej aktywności w kolejce łączonej i na zawodników pewniaków - swoją drogą ciekawe czy Zastal znowu będzie miał super duet a’la Lundberg - Groselle, czyli Devoe Joseph - Dragan Apić?
Ławka gra - trochę kontrowersyjna nowość, ale również widzę jej sensowne wykorzystanie, szczególnie w ostatnich kolejkach. Budżetu raczej nie wystarczy na pięciu wartościowych zmienników, ale może tych dwóch lub trzech więcej punktujących rezerwowych, pomoże znacząco wspiąć się w rankingach.
Historia klubu i zabawy budżetem - ciekawe dodatkowe elementy usprawniające przeprowadzanie transferów i śledzenie postępów innych graczy.
Minusom mówimy stanowcze nie - WYKRZYKNĘLI WSZYSCY GRACZE JEDNYM TCHEM. Bardzo dobra zmiana, ofensywna, premiującą również zawodników z tych gorszych klubów, ale co najważniejsze dla całego menedżera - zwiększająca konkurencyjność.
No i najważniejsze -
rozbijamy bank w playoff - jazda bez trzymanki na koniec sezonu, ból głowy, w której serii będzie 5 meczów, a w której tylko 3. Nawet jeden mecz więcej w rywalizacji może mieć olbrzymie skutki w punktacji i rankingach. Kto wie, może tym razem zespół z trzeciego miejsca byłby w stanie odrobić pięćdziesięcio punktową stratę do lidera?

Analizę czas zacząć
U mnie właśnie pełną parą ruszyło przygotowanie do sezonu - śledzenie stron i FB wszystkich zespołów EBL, analiza statystyk meczów sparingowych, itp. Ceny zawodników są bardziej wypłaszczone tym razem, ale dla tych bardziej leniwych są też dobrą wskazówką, od kogo zacząć budować skład. Niestety budżet nie jest z gumy i żeby osiągnąć sukces trzeba wyszukać na początek tych dwóch lub trzech tańszych zawodników, mogących pozytywnie zaskoczyć. Sam już kilku takich znalazłem, podpowiem, że np. jednego z nich w zespole Asseco Arki Gdynia. Problematyczny może być w tej edycji wybór pomiędzy kilkoma duetami superstrzelców przyporządkowanych do tych samych pozycji - np. w Legii (Raymond Cowels i Muhammad-Ali Abdur-Rahkman) lub w Anwilu (Jonah Mathews i Kyndall Dykes), ale w końcu od czego mamy punktującego rezerwowego.
Wskazówka dla nowych menedżerów. Pamiętajcie, żeby nie załamywać się po słabym początku. Ja też słabo zacząłem, ale uważne śledzenie terminarza, formy zawodników i zespołów (tak ważne punkty bonusowe za wygrany mecz i dobre wyniki +/-) oraz rozsądne zmiany, prędzej czy później, wywindują Was w klasyfikacji generalnej. Na koniec dodam, że zebrane doświadczenie z poprzedniego sezonu na pewno wykorzystam, aby poprawić swój wynik z poprzedniej edycji, celuję teraz tylko w zwycięstwo. No nie powiem, ponosiłoby się ten zegarek Aerowatch :)

Życzę powodzenia wszystkim menedżerom w nowym sezonie 2021/2022.

Załóż klub
zaproś znajomych
wygrywaj nagrody!


ZAREJESTRUJ SIĘ