Zapowiedź 3. kolejki Menedżera EBL

Trzecia kolejka Menedżera Energa Basket Ligi będzie wyjątkowo bogata. Do tej kolejki dołączamy aż dwa mecze z kolejki jedenastej Energa Basket Ligi, które zostaną rozegrane we wtorek 14 września i środę 15 września. Stąd też podwójnie punktują tym razem zawodnicy HydroTrucka Radom, Enei Zastalu BC Zielona Góra, Śląska Wrocław i Twardych Pierników Toruń.

Warto więc stawiać na zawodników tych drużyn. Mimo że mecz Twarde Pierniki Toruń – Asseco Arka Gdynia został przełożony na 9 listopada, nadal będzie się liczył do tej kolejki. Z kolei w środę 15 września odbywa się jeszcze mecz Arged BM Stal Ostrów Wlkp. – Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz, ale to spotkanie jest zaległe z pierwszej kolejki i tam będzie zaliczone.

Nie zapomnijcie więc ustawić swoich składów najpóźniej we wtorek 14 września przed godziną 17.15!
Oto przegląd tego, co nas czeka w trzeciej kolejce Menedżera Energa Basket Ligi:

HydroTruck Radom - Enea Zastal BC Zielona Góra (wtorek 14 września)
Mecz awansem z 11. kolejki. Radomian czeka trudne zadanie z wicemistrzem Polski, ale w drugiej kolejce dokonali wielkiej sztuki, rzucając na wyjeździe w Szczecinie 112 punktów i efektownie wygrywając. Aż czterech graczy HydroTrucka zdobyło tam dla menedżerów 25 lub więcej punktów. Warto więc na nich zwrócić uwagę, bo w kolejce trzeciej punktują dwukrotnie (jeszcze w niedzielnym meczu z MKS). Ta czwórka to A.J. English (30 punktów z Kingiem), Mike Moore (także 30), Filip Kraljević (28) i Anthony Ireland (25). Dorobek tego ostatniego byłby jeszcze lepszy, gdyby nie osiem strat. Z kolei ekipa z Zielonej Góry zagrała przeciętnie we Włocławku, ale Jarosław Zyskowski (24 punkty) i Branden Frazier (21) najwyraźniej nie schodzą poniżej pewnego poziomu. Ciekawostką tamtego meczu z Anwilem był fakt, że w ostatnich minutach decyzją trenera na boisku nie było Dragana Apicia (16 pkt. w tym spotkaniu), który w ten sposób nie miał szans powiększyć swojego dorobku.

Śląsk Wrocław – Twarde Pierniki Toruń (środa 15 września)
Mecz awansem z 11. kolejki. Śląsk na razie przegrał dwa razy na wyjazdach u najlepszych w Energa Basket Lidze (Zielona Góra i Ostrów), więc na pewno będzie chciał się odkuć w meczu z torunianami. Wrocławianie w meczu ze Stalą mieli pewnego strzelca w Kodi Justice (19 pkt.), ale pozostali wypadli miernie, co dotyczyło niespodziewanie także kadrowicza Aleksandra Dziewę (minus 1 w tym meczu). Do gry we wrocławskim zespole wraca w środę po kontuzji Michał Gabiński, więc rotacja graczy wysokich może wyglądać inaczej. W toruńskim zespole jest trzech zawodników mających potencjał na doskonałe wyniki w naszej grze, ale wszyscy oni też – jak cała drużyna – wypadli słabo w ostatnim meczu z Legią w Warszawie. Środkowy Trevor Thompson zdobył 17 pkt., rozgrywający Maurice Watson 16, a Aaron Cel – 14. Ich minuty i rola w zespole wskazują jednak, że na ogół powinno być znacznie lepiej.

GTK Gliwice – Legia Warszawa (czwartek 16 września)
Gliwiczanie na razie grają bardzo słabo i kto wie, jaki to będzie miało wpływ na decyzje o składzie na kolejne mecze. W ostatnim spotkaniu w Sopocie z Treflem w zasadzie tylko Roberts Stumbris nie zawiódł (21 punktów), a słabszy mecz (11 pkt.) przydarzył się nawet takiemu pewniakowi jak Jabarie Hinds. GTK musi zacząć wygrywać, ale wielu zawodników (np. były gracz NBA Matt Williams) gra tragicznie. Warto się nad nimi w składzie poważnie zastanowić. Legia z kolei jedzie na pierwszy wyjazd po dwóch wysokich zwycięstwach u siebie i skuteczni w jej składzie są właściwie wszyscy podstawowi gracze plus superrezerwowy Łukasz Koszarek (ostatnio 23 punkty). W Gliwicach, które mają problem z obsadą pozycji centra, dobry mecz może mieć Adam Kemp (w meczu z Piernikami 23 pkt.).

Enea Zastal BC Zielona Góra – Grupa Sierleccy Czarni Słupsk (piątek 17 września)
Zielonogórzanie zagrają ten mecz trzy dni po wyżej opisywanym spotkaniu w Radomiu i ciekawe, czy zespół ze Słupska, prowadzony przez byłego gracza Zastalu Mantasa Cesnauskisa, będzie w stanie to wykorzystać. Ekipa ze Słupska wygrała niespodziewanie pierwsze dwa mecze po powrocie do Energa Basket Ligi, a na wyróżnienie – obok lidera w ostatnim meczu Beau Beecha (24 pkt.) – zasługują będący dotąd w cieniu w naszej grze, doświadczeni w innych klubach EBL Maciej Kucharek (18 pkt. w meczu ze Startem) i Mikołaj Witliński (14 pkt. – drugi dobry mecz).

Arged BM Stal Ostrów Wlkp. – Anwil Włocławek (sobota 18 września)
Mistrzowie Polski w tym tygodniu zagrają już wcześniej (w środę) z Astorią mecz zaległy z pierwszej kolejki. W niedzielnym meczu ze Śląskiem wreszcie do swojego ogromnego potencjału zbliżyli się dwaj Amerykanie, którzy mogą być liderami Stali w tym sezonie, James Palmer (30 punktów) i Michael Young (24 pkt.). Anwil może mieć z nimi problemy, ale sam zagrał w drugiej kolejce świetny mecz z Zastalem, w którym znów miał innych liderów niż tydzień wcześniej. Tym razem byli nimi Luke Petrasek (24 punkty) i Jonah Mathews (21). Trudno jednak przewidzieć, czy w Ostrowie nie będzie zupełnie inaczej.

PGE Spójnia Stargard – Trefl Sopot (sobota 18 września)
Zespół ze Stargardu zagrał do tej pory dwa mecze u siebie, w których nie brakowało zaciętej walki, ale na wielkie dorobki indywidualne graczy trudno było raczej liczyć. W ostatnim spotkaniu – z MKS – najwięcej punktów (29) zdobył Jacobi Boykins, ale najrówniej punktującym zawodnikiem wydaje się jednak środkowy Jonas Zohore (tym razem 18). Trefl w dobrym stylu odrobił w meczu z GTK wpadkę z pierwszej kolejki (porażka z Twardymi Piernikami), a to także dlatego, że świetnie zagrali rezerwowy środkowy DeAndre Davis i rozgrywający Brandon Young (obaj po 23 punkty). W szerokim składzie Trefla i wobec szarpanej gry Spójni, trudno w tym meczu stawiać na jakichkolwiek zawodników.

Polski Cukier Pszczółka Start Lublin – King Szczecin (niedziela 19 września)
Oba kluby zaczęły ten sezon fatalnie. Start przegrał dwa mecze grając słabo stylowo i nieskutecznie, a King po wygranej w Stargardzie tak mocno skompromitował się u siebie w meczu z HydroTruckiem (stracone 112 punktów), że właściciel klubu postanowił w rekordowym tempie zmienić trenera i zwolnił Rolandasa Jarutisa. W momencie powstawania tego tekstu nie wiadomo jeszcze, kto w niedzielę poprowadzi Kinga w Lublinie, ale ktokolwiek to będzie, może na pewno liczyć na dwóch byłych graczy Startu Sherrona Dorseya-Walkera i Kacpra Borowskiego, którzy na pewno będą zmobilizowani (obaj mieli po 20 pkt. w meczu z HydroTruckiem). Z kolei w Starcie w zasadzie nikt nie zagrał dobrze w meczu w Słupsku, ale warto zwrócić uwagę, że wyjątkowo słabo po powrocie do Polski radzi sobie środkowy Jimmie Taylor (19 punktów w dwóch meczach łącznie).

HydroTruck Radom – MKS Dąbrowa Górnicza (niedziela 19 września)
Radomianie będą mieli okazję do kolejnej strzelaniny (po 112 punktach w Szczecinie) we wtorkowym meczu z Zastalem, o czym było już wyżej, w zapowiedzi tamtego spotkania. MKS po imponującej wygranej w Gliwicach w pierwszej kolejce, w drugiej powalczył w Zielonej Górze przez trzy kwarty, a po raz drugi ich najlepszym zawodnikiem był Mike Lewis, choć tym razem uzyskał tylko 15 punktów. Warto zwrócić uwagę na nisko wycenionego w naszej grze zawodnika, jakim jest Alan Czujkowski, który w Zielonej Górze zdobył 14 punktów i może okazać się ciekawą opcją na rezerwowego na pozycji niskiego skrzydłowego.

Śląsk Wrocław – Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz (poniedziałek 20 września)
Oba zespoły zagrają przed poniedziałkiem jeszcze w środę. Śląsk w meczu awansem zaliczanym w Menedżerze EBL do tej kolejki, a Astoria w meczu zaległym z naszej pierwszej kolejki. O wrocławianach było więcej wyżej, natomiast w zespole z Bydgoszczy po występie w drugiej kolejce w Gdyni imponujące wydaje się to, że wielu graczy przy szybkim tempie gry może mieć dobre wyniki w naszej grze. W tamtym meczu najwięcej punktów uzyskali Mateusz Zębski (24) i Paul Jorgensen (22), ale w spotkaniu we Wrocławiu może być to dosłownie każdy.

Twarde Pierniki Toruń – Asseco Arka Gdynia (przełożony na 9 listopada)
Ten mecz zostanie rozegrany za prawie dwa miesiące, więc trudno teraz przewidywać, jak będzie wyglądała gra i składy tych drużyn w momencie jego rozegrania.